*Katie*
Te hałasy przeradzają się w krzyk.. Mam dość już tych chłopaków.
Wychodzę na balkon z Anną i siadam na rozkładane krzesła. Po jakimś czasie się hałas ucisza. Ale nie na długo.- Katie ja nie wytrzymam - Dziewczyna wstaje i wychyla się po za barierkę balkonu
- Anna - Wstaję i łapie dziewczynę za biodra.
- Oszalałaś? - Pytam dziewczyny
- Chciałam zobaczyć kto tam jest - odpowiada
- Nie lepiej krzyknąć? - pytam dziewczyny.
- Myślę, że tak. - Dziewczyna wykonuje czynność*Leo*
Słyszymy nagle jakieś krzyki, chyba są do nas. Razem z blondynem idziemy do salonu. I się wsłuchujemy "Możecie wyjść na balkon !!?" "Kurwa tylko hałasujecie" "Są wakacje!"
Coś mi to mówi, ale nie wiem co. Spoglądam na Charliego.
- Coś mi mówią te głosy - Jest zapatrzony w jeden obiekt.
- Chodźmy na ten balkon - Proponuje
I tak robimy. Otwieramy drzwi od balkonu. I wchodzimy. Charlie podchodzi do barierki. Przez którą się wychyla.- Nie wierze - Słyszę głos Charliego i jakiejś dziewczyny. O co mu chodzi
- Leo chodź, to Anna szybko - "Co!?Jaka Anna? Ale jak." Myśle*Katie*
- Nie wierze - Anna widocznie za nie mówiła, nie wiedziałam o co jej chodzi
- Co ci? - pytam
- Tu.. tu jest Charlie Boże, Jezu chodź tu szybko. - Mówi ledwo co trzymająca się na nogach Anna
Podchodzę do barierki i widzę Charliego "skąd oni tu!"Myślę. Po chwili dołącza do Charliego, on "to mój Leondre"Myślę. Stoję wpatrzona w jego spojrzenie przez dwie minuty. Widzę w nich.. Ból, tęsknienie, żal, smutek... Czuję jak łzy dochodzą mi do oczu. "Zaraz sie rozpłacze"Myślę. I tak się staje. Łzy spływają mi po policzku. A ja dalej kontynuuje spojrzenie na Leo. Jak on wyprzystojniał, nabrał figury, jego oczy.. Ciszę przerywa Anna
- Jak wy się tu znaleźliście ?! - Odrywam wzrok od bruneta, ten zaś cały czas się na mnie patrzy. Staję za Anną, żeby ten mnie nie widział. Chodź czuję na sobie, jego wzrok.
- A wy? - pyta Charlie
- Przyjechałyśmy na wakacje - Odpowiadam zachrypniętym głosem
- My też. - Odpowiada Leondre patrząc się na mnie.
Zamykam oczy, i przez chwilę myślę."Zajebiście. Przyjechałam na wakacje.. Mam dom koło Devries'a.. Nasze balkony łączy jakaś ściana.. W dodatku mają nas na wyciągnięcie ręki. Boże daj mi siłę.. "
Otwieram oczy.
- To ja już pójdę - Mówi Anna
- Ja też. - Mówi Charlie
- Ja t.. - Leondre wcina mi się w słowa
- Zaczekaj. - Nie wiem czemu, ale choćbym chciała to moje uczucie do niego nie pozwoli mi od tak odejść. Więc się zatrzymuje. I podchodzę bliżej do barierki, koło ściany
- Słucham.. - Patrzę się na Ocean
- Zapytam wprost, pamiętasz mnie jeszcze? - Spojrzałam na bruneta
- Jak mogłabym o tobie zapomnieć - Po policzku spływa mi łza
- Nie płacz, proszę.. - Ocieram łzy na prośbę Lendera.
- Możemy sie spotkać o 23 na plaży? Patrz, tam( pokazuje palcem) na tej skarpie, wtedy pogadamy.
- Jasne - Brunet sie uśmiecha. Kiedy Leo chce odejść zatrzymuje go.
- Ejj, Leo - Chłopak się cofa
- Tak?
- Następnym razem nie patrz mi sie perfidnie w cycki - Uśmiecham się, a Leo przegryza dolną wargę, po czym się szeroko uśmiecha
- Będzie ciężko..
Hej po raz 3? Idk. Końcówka wygrała wszystko xD kolejny rozdział jutro bo dziś już nie mam siły napisać. W dodatku jestem chora itp xDKocham xx
![](https://img.wattpad.com/cover/82474620-288-k169235.jpg)
YOU ARE READING
We have a problem ||L.D||
FanficIdk. ********* W tej książce pojawią się bodajże 3 Fanfiction. Jedno jest już napisane. I zaczynam pisać drugie. Mam nadzieję że się wam spodoba. ********* Streszczenie 1.ff Do Mii pewnego dnia pisze chłopak Leondre Devries, zna chłopak...