Rano obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Wiem, że nie powinnam się tak zachowywać, ale postanowiłam nie martwić się chociaż na wakacjach. Poza tym Nate też mógłby się wreszcie odezwać i zachować jak facet, a nie zgrywac księżniczkę. Chciałam się przeciągnąć kiedy moja rękę wylądowała na czymś co zdecydowanie nie było poduszką. Spojrzałam na chłopaka, który się uśmiechał.-Wczoraj było buzi na dobranoc od Jack'a to może dziś poranne buzi ode mnie? - zrobił dziubek i się zaśmiał.
-Odwal się kretynie - zasadziłam mu kopa w efekcie czego chłopak znalazł się na podłodze. Mimo tego cały czas się śmiał. -Teraz jesteś tam gdzie miałeś spać dzisiejszej nocy - popatrzyłam na niego.
-Nie zapominaj, że ratuję Ci tyłek - podniósł się z ziemi.
-Sama bym sobie równie dobrze poradziła - przewróciłam oczami.
-Okej, w takim razie po śniadaniu już mnie nie ma - spojrzał na mnie z pełną powagą.
-No Dylan.. Ty wiesz, że ja tylko żartowałam co nie? - czułam, że chłopak zaraz będzie śmiał, ale jego mina wyglądała jakby mówił serio.
Na szczęście tak jak myślałam chłopak po prostu zaczął się śmiać i poszedł wziąć prysznic. Ja natomiast ubrałam się w jasne jeansy, białą koszulkę z długimi, pudrowymi rękawami w kolorze różu oraz pudrowe buty. Związałam włosy w kucyka i stwierdziłam, że wyglądam jak duże dziecko.
Nie oceniajcie, okej?
Przed wyjściem z pokoju spojrzałam jeszcze czy przypadkiem nikt do mnie nie dzwonił, bo praktycznie całe życie mój telefon jest wyciszony. Jak się okazało miałam nieodebrane połączenie od osoby, od której bym się tego nie spodziewała, a mianowicie od Chrisa. Ze zdziwioną miną wybrałam jego numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-No siema siostra - usłyszałam jego głos niemal od razu po pierwszym sygnale.
-Błagam, powiedz, że dom nie poszedł z dymem - patrzyłam na moje paznokcie.
-Tylko Twój pokój - zaśmiał się. -Ale nie po to dzwoniłem. Chciałem zapytać czy Nate się do Ciebie odzywał.
-Niekoniecznie - westchnęłam.
-Aa.. No dobra. To tylko tyle..
-A coś się.. - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ Chris się rozłączył.
-Co za debil - powiedziałam patrząc na ekran.
-Coś się stało? - Dylan wszedł do pokoju mając zawieszony ręcznik na biodrach.
-Ja już nic nie rozumiem. I chyba muszę zadzwonić do Nate'a - popatrzyłam na niego.
Chłopak jest całkiem nieźle zbudowany, ale nie chciałam się za długo gapić więc ponownie spojrzałam w jego roześmiane oczy.
-No co?
-Nic - chłopak pokiwał głową i podszedł do swojej torby po jakieś ciuchy.
Miałam coś zrobić..
-Idę na śniadanie - oznajmiłam.
-Zaraz do Was dołączę - usłyszałam za sobą głos chłopaka.
Weszłam do kuchni i zajęłam swoje miejsce jak zawsze. Wypuściłam z ust powietrze i spojrzałam na lokatorów.
-Cze.. Co Ci się stało? - zapytałam przyjaciółki, która miała na policzku dużą, czerwoną kreskę.
-Ta sucz to zrobiła - wskazała palcem na Kendall, która stała przy blacie i zalewała kawę.
-Możesz jakoś jaśniej? - uniosłam brew.
![](https://img.wattpad.com/cover/63104590-288-k653181.jpg)
CZYTASZ
Siostra mojego kumpla
Teen FictionSky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze wrażenie..