#11

34.6K 2K 291
                                    

Rozdział był już wczoraj, ale się usunął :(( Przepraszam

Przeczytaj notkę pod rozdziałem, błagam!

*NATE

Szedłem za Sky do pokoju. Nie wiem co się z nią stało i kto ją podmienił, ale podobała mi się jeszcze bardziej kiedy była taka pewna siebie.

Pragnąłem jej tak bardzo i w dupie miałem konsekwencje. Do tego fakt, że jest dziewicą wpływał na to jeszcze bardziej.

Kiedy weszliśmy do pokoju dziewczyna pchnęła mnie na łóżko.

Kurwa, robi się coraz lepiej.

W tym samym momencie dostałem sms-a, ale jakoś w tej chwili mnie to nie obchodziło, gdyż skupiłem całą swoją uwagę na brunetce.

Usiadła na mnie okrakiem, a ja wydałem z siebie zadowolony jęk. Mimo tego, że tak bardzo chciałem się w niej znaleźć miałem jakiś tam głos rozsądku, który mówił mi, że nie mogę jej wykorzystać.

-Sky - chciałem coś powiedzieć, ale dziewczyna mi przerwała całując mnie po szyi.

Z racji tego, że nie miałem koszulki całowała coraz niżej, a ja nie robiłem już nic, żeby ją powstrzymać. Tak bardzo tego chciałem, a jej usta były takie delikatne.

Mimo, że rzekomo była niedoświadczona robiła to tak dobrze, aż nagle usłyszeliśmy huk i otwierające się drzwi.

*SKY

Zeskoczyłam z chłopaka jak przerażona. Wyszłam po cichu z pokoju i zerknęłam w stronę drzwi. Mój brat całował się z jakąś dziewczyną, zapewne Victorią. Wróciłam do pokoju i zastałam śmiejącego się Nate'a.

-O co chodzi? - patrzyłam na niego ze znakiem zapytania na twarzy.

-Sama zobacz - podał mi swój telefon.

Od Chris :
Stary, jadę z Victorią do siebie. Zabierz Sky, wyjdźcie tylnymi drzwiami. Wiszę Ci przysługę.

Kiedy to przeczytałam również zaczęłam się śmiać.

-Trzeba było od razu sprawdzić wiadomość - odezwałam się, gdy unormowałam oddech.

-Gdybyś nie robiła tego tak dobrze.. - chłopak oblizał wargę, a ja poczułam jak moje policzki stają się czerwone.

-Ubierz koszulkę i lepiej stąd wyjdźmy zanim Chris zobaczy, że jeszcze tu jesteśmy.

-Spoko, możemy dokończyć u mnie. Nie mam nic przeciwko - puścił mi oczko i wymknął się do salonu po górną część garderoby.

***

U Nate'a byłam pierwszy raz. Miał bardzo ładny dom, nowoczesny. Jednak jedna rzecz zwróciła moją uwagę, a mianowicie zdjęcie kobiety. Zapewne jego mamy.

-To Twoja mama?

-Tak - odpowiedział krótko.

-Piękna.

-Po kimś trzeba odziedziczyć taki wygląd.

-Jak zwykle skromny - wywróciłam oczami - wygląda na bardzo radosną.

-Taka właśnie była.

Usłyszałam i zamarłam. To oznaczało, że jego mama.. Nie żyje.

-Nate..

-Nie musisz mówić, że Ci przykro. Słyszałem to już tyle razy. A to mi jej nie zwróci.

Wahałam się chwilę czy zapytać o powód śmierci.

-Jak.. Jak zmarła?

-Samobójstwo - mówił to z taką obojętnością.

-Że..co - zadrżałam.

-Pewnego dnia wróciła do domu i zastała mojego kochanego tatusia - tu zrobił cudzysłów - z jakąś dziwką w łóżku. Nie wytrzymała tego.

-Przepraszam, że zapytałam, nie powinnam - nie widziałam co mam mówić.

-To nic. Nienawidzę tego gnoja. Obiecałem sobie wtedy, że ja nigdy nie skrzywdzę tak mojej kobiety.

Chciałam już coś powiedzieć, gdyż on jest raczej typem chłopaka, który ma dziewczynę na jedną noc, lecz się powstrzymałam.

-Em - odchrząknęłam - chyba pójdę już spać, jutro szkoła..

-Jak chcesz - nawet na mnie nie spojrzał.

Co znów? Najpierw się godzimy, teraz znów jest zimny. Halo, kilka minut temu prawie mnie przeleciał, a teraz ma mnie w dupie?

-Możesz mi powiedzieć o co znów Ci chodzi?

-O nic.

-Człowieku, o mało co przed chwilą prawie się ze sobą nie przespaliśmy, a teraz masz mnie gdzieś? - krzyczałam, ale nie obchodziło mnie to.

-Mam Cię teraz na rękach nosić czy co?

-Dupek - powiedziałam poirytowana.

-Spierdalaj - na to słowo wciągnęłam powietrze - nie, czekaj, przepraszam - spojrzał na mnie chyba pierwszy raz odkąd weszliśmy do jego domu.

-Sam spierdalaj - powiedziałam łamiącym się głosem i pobiegłam do pokoju po czym od razu się w nim zakluczyłam.

-Sky, przepraszam. Nie to chciałem powiedzieć. Proszę, otwórz - mówił już milszym głosem.

-Nie to chciałeś powiedzieć? A niby co? - mówiłam wściekła - albo najlepiej już nie odpowiadaj, tylko daj mi spokój.

*NATE

J A P I E R D O L E, dlaczego jestem takim debilem. Już chyba godzinę siedziałem pod drzwiami pokoju, w którym zakluczyła się dziewczyna.

-Sky, proszę. Otwórz mi..

-Nie - odpowiedziała od razu stanowczo.

-Skyler - chyba pierwszy raz w życiu użyłem jej pełnego imienia - w tej chwili otwórz te jebane drzwi.

-Może każ im spierdalać, to się otworzą - prychnęła.

Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

-Dobra, nie to nie. Chcesz to sobie tam siedź - powiedziałem i udałem, że odchodzę.

Po kilku sekundach usłyszałem, że dziewczyna otworzyła drzwi. Pobiegłem szybko w tamtą stronę i zgarniając po drodze dziewczynę rzuciłem się z nią na łóżko łaskocząc ją.

-Nate, przestań - mówiła przez śmiech.

-Nie, dopóki mi nie wybaczysz - kontynuowałem gilgotanie.

-No dobra - ledwo mówiła - wybaczam - powiedziała, a ja przestałem - Ale i tak jesteś debilem.

-Debilem, kretynem, świnią, prostakiem.. Ale zakochałem się w Tobie na zabój.

-Co?

Heja! Rozdział krótki, ale chciałam dodać jeszcze dzisiaj ;)

Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na moje drugie opowiadanie pt. "Tylko Twoja". Proszę, zajrzyjcie <3

Piszcie co myślicie o tym rozdziale ;) Do następnego (: ♡

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz