#18

34.4K 1.7K 302
                                    

*SKY

-Jack - mówiłam przez łzy, gdy siedziałam już w jego aucie po lekcjach - Dlaczego on mi to zrobił?

Chłopak westchnął i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.

-Nie wiem Sky. Chciałem Ci powiedzieć, ale tak szybko pobiegłaś i po prostu nie zdążyłem..

-Jaka ja jestem głupia. Przecież Nate to najlepszy przyjaciel Chrisa. A tacy jak oni się nie zakochują. Chociaż mój brat jednak podobno kocha Victorię - zaczęłam zastanawiać się nad sensem własnych słów.

-Po prostu źle trafiłaś. Nate to nie chłopak dla Ciebie.

Przeniosłam wzrok za okno i obserwowałam jak całe miasto moknie w kroplach deszczu. Mimo to widziałam, że ludzie byli szczęśliwi. Chodzili trzymając się za ręce oraz cały czas się z czegoś śmiejąc.

Tak jak Nate i ja..

Nie rozumiałam tylko tego jak Nate mógł zrobić mi coś tak paskudnego mimo iż między mną a Jackiem do niczego nie doszło.

A może on od początku grał na dwa fronty?

Na tę myśl po moim policzku popłynęła pojedyncza łza.

W pewnym momencie poczułam wibracje. Wyjęłam z kieszeni telefon i zobaczyłam, że dzwoni Nate. Oczywiście odrzuciłam połączenie, ponieważ w tym momencie nie miałam mu nic do powiedzenia.

Spojrzałam na Jack'a, który od razu odwrócił wzrok. Prawdopodobnie widział, że dzwonił do mnie chłopak, ponieważ mocno zaciskał szczękę, a jego ręce na kierownicy zaciśnięte były tak mocno, że jego knykcie były białe.

Ponownie spojrzałam przez okno i wytarłam moje mokre od łez policzki. Jak zwykle wszystko co napotkało mój wzrok kojarzyło mi się z nim.

-Jesteś.. Jesteś może głodna? - zapytał nagle Jack.

-Nie. Chcę po prostu jak najszybciej znaleźć się w domu.

-W takim razie nie naciskam.

Pomyślałam, że przecież u mnie w domu może być Nate. Przecież jest u nas praktycznie codziennie. Postanowiłam się nim nie przejmować i jak najszybciej zapomnieć o tym co dziś widziałam.

-Wiesz co - odezwałam się do chłopaka - Jednak chyba bym coś zjadła.

Jack tylko się uśmiechnął i.. wziął moją drobną dłoń oraz musnął jej wierzch ustami.

-Cieszy mnie to Skyler.

***

Po obiedzie chłopak poszedł się przebrać, a ja dorwałam się do kolekcji jego filmów. Miał ich masę, a najbardziej podobało mi się to, że każdy gatunek miał własną półkę.

-Sky, tylko uważaj na..

-Ał!

-..szafkę nad półką z horrorami. Nic Ci nie jest?

-Nie, spoko. Wszystko okej - mówiłam masując głowę.

-Już do Ciebie schodzę.

-Do..- usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości na jego telefonie - Nie spiesz się.

Podeszłam do jego komórki, która leżała na stole w kuchni i odblokowałam ją tak, jakbym bała się dotknąć.

Sky, co Ty robisz, przecież to prywatna wiadomość.

Yyy...

No dawaj, sprawdź, przecież to nic złego.

Dobra, yolo, raz się żyje.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz