*SKY
Jack napisał, że będzie za 20 minut, więc nie miałam zbyt wiele czasu, aby się przyszykować.
Założyłam czarne spodnie przed kostki z przetarciami na kolanach, bordową koszulkę z krótkim rękawem, a na to założyłam jeansową kurtkę.
Rozczesałam kasztanowe włosy, pomalowałam oczy maskarą i wybrałam drobną biżuterię, którą była srebrna bransoletka ze znakiem nieskończoności.
Oczywiście po chwili przypomniałam sobie, że jest ona od Nate'a więc od razu ją ściągnęłam.
Spryskałam się jeszcze perfumami, a gdy usłyszałam klakson samochodu zbiegłam na dół.
Oczywiście pech mnie nie opuszcza i gdy tylko weszłam do salonu by powiadomić brata, że wychodzę Nate cały czas był w moim domu..
Mój brat patrzył na mnie z wyczekiwaniem tego, co chcę im przekazać, natomiast Nate.. z troską pomieszaną z bólem?
-Em - odchrząknęłam - wychodzę.
-Dokąd? - zapytał Nate, lecz ja to zignorowałam.
-Nie wiem o której będę, także biorę klucze.
-Z kim? - Nate ponownie zadał pytanie, a w tym samym czasie do salonu wszedł Jack.
-Cześć piękna - powiedział Jack - Siema chłopaki - spojrzał na mojego brata i Nate'a.
-Ja pierdolę.. - skomentował mój chłopak.
-Stary, masz ją odwieźć do domu przed drugą, czaisz? - powiedział wreszcie Chris.
-Luz - Jack uniósł ręce w geście obronnym.
Spojrzałam na Nate'a, który cały czas mamrotał coś pod nosem.
-Czy Ty masz ze sobą jakiś problem?! - krzyknęłam.
-Z Tobą mam problem - chłopak gwałtownie wstał - Nie chcesz mnie wysłuchać, osądzasz mnie o coś czego nie zrobiłem, a teraz wychodzisz z nim - tu wskazał na Jack'a - Robisz to, żeby mnie wkurzyć czy co? Teraz będziesz przyprowadzała sobie każdego, żeby mnie zdenerwować jak jakaś.. - przerwał.
Widziałam, że mocno zaciska pięści.
-Jak jakaś co? - zapytałam.
-Nieważne - wzruszył ramionami.
-Ej, nie chcę nic mówić, ale ja też tu jestem - wtrącił się Jack.
-Weź się człowieku zamknij, odbijasz mi dziewczynę i jeszcze masz czelność tu przychodzić? - Chris i ja patrzeliśmy to na Jack'a, to na Nate'a.
-Odbijam Ci dziewczynę? Jak jesteś takim idiotą, żeby wkładać język do gardła każdej lasce to to nie mój problem.
-Nie jakiejś lasce tylko...
-Przestańcie! - krzyknęłam - A Ty Chris może sobie jeszcze popcorn przynieś - spojrzałam na brata, który głupkowato się do mnie uśmiechnął - Szkoda mi Ciebie Nate - chłopak chciał się odezwać, lecz mu na to nie pozwoliłam - Chodź Jack.
Poszliśmy do przedpokoju, gdzie ubrałam czarne vansy i wyszliśmy z domu.
***
-Co za kompletny dupek, nie mogę w to uwierzyć - mówiłam, gdy siedzieliśmy już w aucie Jack'a.
-Nie przejmuj się nim, zawsze taki był - chłopak cały czas patrzył na drogę - Właściwie to gdzie jedziemy?
-No jak to gdzie? Na imprezę - uśmiechnęłam się do szatyna.
CZYTASZ
Siostra mojego kumpla
Roman pour AdolescentsSky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze wrażenie..