Przeczytaj błagam notkę pod rozdziałem!!! ♡
*SKY
-Jakim cudem to oblałam? - mówiłam sama do siebie idąc korytarzem i patrząc na mój sprawdzian z matematyki.
Z Natem jestem już prawie 3 tygodnie i jak narazie wszystko jest świetnie. Szkoda mi trochę Jack'a, bo widzę w jego oczach ból, kiedy Nate mnie przytula lub inne tego typu rzeczy dlatego staram się w szkole nie tulić z moim chłopakiem.
-Przestań tak patrzeć w tą kartkę, bo przebijesz ją wzrokiem - nagle obok mnie pojawił się Jack.
-Jestem załamana - przeniosłam wzrok na chłopaka - Czy w ogóle ktokolwiek na świecie rozumie matmę?
-Ta osoba właśnie koło Ciebie idzie.
Jack, z nieba mi spadłeś.
-Ty tak poważnie?
-Jasne, mogę Ci pomóc jeśli tylko chcesz - chłopak uśmiechnął się ukazując idealne, białe zęby.
-O mój Boże tak! - krzyknęłam i przytuliłam chłopaka.
-W takim razie dzisiaj po szkole u mnie? - zapytał, gdy już się od niego odsunęłam.
-Jasne, do zobaczenia - ostatni raz posłałam mu uśmiech i odeszłam.
Oczywiście spotkałam Nate'a, który nie był zachwycony. Stał opary o jego szafkę i bacznie mi się przyglądał.
-Hej - rzuciłam krótko całując go w policzek.
-Cześć - powiedział obojętnie, chociaż widziałam, że walczy z tym, żeby się nie uśmiechnąć.
-Oj przestań, dobrze wiem, że nie jesteś zazdrosny - przewróciłam oczami.
-O czym tak rozmawiałaś z Jack'iem?
Oh, jaki ciekawski
-Oblałam sprawdzian z matmy, a ponieważ Jack jest z niej dobry trochę mi pomoże - wzruszyłam ramionami.
-Halo! Ja Ci mogłem pomóc - mówił z niezadowoloną miną.
-Ah tak? A co niby miałeś z stereometrii?
-Yy.. dwa. Dziewczyno, rozmawiasz z Bogiem matematyki - odpowiedział dumnie na co ja wybuchnęłam śmiechem.
-Nie no proszę Cię, Nate..
-Przynajmniej zaliczyłem, nie to co niektórzy - pokazałam mu środkowego palca - Czyli dzisiaj Jack mi Cię zabiera?
-Na to wygląda.
-A nie..
-Nie.
-Nawet nie wiesz co chciałem powiedzieć.
-Co z tego, i tak nie.
-Ale..
-Nate, nie.
-Kobiety..
***
Po lekcjach Jack czekał na mnie przed szkołą, oparty o swój samochód. Zauważyłam jedynie, że rozmawia z jakąś dziewczyną, ale ta po chwili odeszła.Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Chwilę nic nie mówiliśmy, lecz już po chwili chłopak przerwał ciszę.
-Może tak na początek jakaś kawa lub coś w tym stylu?
Spojrzałam na niego szczerze zaskoczona tym pytaniem, ale ponieważ chłopak zaproponował mi pomoc z nauką raczej nie powinnam odmówić.
-Jasne, bardzo chętnie - uśmiechnęłam się do niego i ponownie wlepiłam wzrok za okno.
CZYTASZ
Siostra mojego kumpla
Teen FictionSky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze wrażenie..