#48

13.7K 859 137
                                        


-Faceci to chuje.. - mówiła z pełną buzią Alison opróżniając prawie całą zawartość mojej lodówki.

-Racja - westchnęłam.

-Chociaż w sumie nie. Bardziej mają małe te chuje.. - ładowała sobie kolejną łyżkę lodów do ust.

- Wiem o tym - powtórzyłam czynność sprzed kilku sekund.

-Do niczego się nie nadają.. Chuje! - wykrzyknęła machając łyżką na prawo i lewo w efekcie czego lody truskawkowe były teraz na mojej jasnej kuchennej ścianie - Uuups.. - spojrzała na swoje dzieło.

Ja natomiast zaczęłam się śmiać, gdyż jej mina była bezcenna.

-Ja to posprzątam - zeszła ze stołu, na którym siedziała po turecku z opakowaniem lodów.

Właściwie to ona miała mnie pocieszać, ale chyba była po prostu głodna lub się jej nudziło.

-Spokojnie Alison, poradzę sobie z tym - wzięłam szmatkę i ostrożnie zaczęłam ścierać plamę. - Właściwie jak tam między Tobą i Loganem?

-Świetnie - zachichotała co dobiło mnie jeszcze bardziej, a ona chyba to zauważyła. -Uu.. To znaczy. Strasznie mnie wkurza. Chyba pora na jakieś ciche dni..

-Lub celibat - mruknęłam pod nosem.

-Czy Ty twierdzisz, że uprawiamy za dużo seksu, mamo? - podkreśliła ostatnie słowo.

-Nic takiego nie powiedziałam - starłam wreszcie lody ze ściany wzruszając przy tym ramionami.

-No właśnie! Seks! Tego Ci brakuje! - krzyknęła, a jak na złość w kuchni pojawił się Chris z Victorią.

-Wybacz skarbie, zawsze Ci mówiłem, że nie wszyscy znajomi mojej siostry są normalni - puścił oczko Alison na co ta pokazała mu środkowego palca.

-Odwal się od niej Chris.. - powiedziałam jakby od niechcenia.

-Jeju, dziewczyno - zaczęła Victoria. - Zawsze tryskałaś optymizmem, a dziś wyglądasz jak siedem nieszczęść..

-Dzięki za szczerość - powiedziałam niemiło.

-Ale.. seks to dobre rozwiązanie. Prawda misiu? - spojrzała na mojego brata, a moja przyjaciółka po raz kolejny "ustroiła" tym razem podłogę.

-No wy sobie chyba żartujecie..

***

-Alison. Mam lepsze zajęcia niż chodzenie po sklepach, gdy nie mam humoru. Poza tym wiem, że Logan pewnie na Ciebie czeka i nie musisz udawać, że jesteś z nim pokłócona tylko po to, żebym czuła się lepiej - przewróciłam oczami, kiedy wchodziłyśmy bezsensu do kolejnego sklepu w galerii.

-O nie moja droga. Nie po to wyciągnęłam Cię po takim czasie z domu, żebyś znów mi marudziła, że chcesz wrócić do tej Twojej czarnej dziury - blondynka ciągnęła za mój nadgarstek idąc w stronę stoiska z wielkim napisem SALE.

ALISON

-Nie rozumiesz, że nie będę przeglądać ciuchów, bo nie mam na to ochoty? - marudziła brunetka.

-Posłuchaj no mnie - już chciałam jej wygarnąć, ale w oddali zauważyłam Jacka.

Panie Boże.. DALCZEGO TAK BARDZO MNIE NIENAWIDZISZ?

-Musisz teraz koniecznie przymierzyć.. To! I to! No i to też. O! I weź jeszcze to - brałam przypadkowe rzeczy w ręce i rzucałam nimi w stronę przyjaciółki.

-To nawet nie jest mój rozmiar - burzyła się, gdy ciągnęłam ją w stronę przymierzalni.

-Oj nie przesadzaj. Najwyżej będziesz musiała przytyć - wepchnęłam Skyler do jednej z nich. - Chociaż cycki Ci urosną - dodałam cicho.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz