*SKY
-To znaczy ja.. - odezwałam się, ponieważ Nate się nie odzywał - Chciałam powiedzieć...
Plątałam się we własnych słowach, co na szczęście przerwał mi chłopak.
Po prostu położył swoje dłonie na moich biodrach i przyciągnął do siebie czule mnie całując. Opadliśmy na kanapę tak, że teraz leżałam na nim oddając pocałunek. Kiedy się od niego oderwałam chłopak się do mnie uśmiechnął co odwzajemniłam.
-Jeśli byś nie zrozumiała tego co stało się przed chwilą.. Ja czuję to samo - uderzyłam chłopaka lekko w ramię - ej, a to za co? - zapytał oburzony.
-Nie rób ze mnie głupka - próbowałam zachować kamienną minę, ale mi nie wyszło.
-O nie obrażaj się - powiedział i mocno mnie przytulił.
Resztę wieczoru leżeliśmy i oglądaliśmy jakieś filmy. Oczywiście mój chłopak co chwilę całował mnie po szyi i twarzy.
-Jestem głodna - powiedziałam, kiedy Nate po raz kolejny całował moje usta spuchnięte od ilości pocałunków.
-Nie psuj tej chwili Sky - powiedział w moje usta.
-Ale ja jestem głodna - zaśmiałam się i odsunęłam od chłopaka.
On tylko mruknął niezadowolony i poszedł do kuchni. Ruszyłam za nim, a tam usiadłam na blacie i przyglądałam się Nate'owi, który cały czas był bez koszulki.
-Na co masz ochotę? - zapytał.
Na Ciebie, a co?
-Hm, zjadłabym homara w majonezie - odpowiedziałam rozbawiona.
-Sorry, nie mam majonezu. Okej, zrobię hamburgery - i zabrał się do szykowania posiłku.
Chłopak oczywiście co chwilę podchodził i musiałam dawać mu buziaka, gdyż twierdził, że to motywacja do dalszej pracy.
Kiedy wszystko było już przygotowane usiedliśmy przy stole i zaczeliśmy jeść.
-Ależ mi się kucharz cudowny trafił - mówiłam próbując ugryźć przypalonego hamburgera.
-Wiadomo - uśmiechnął się dumnie.
-Ale następnym razem coś zamówimy - Nate popatrzył na mnie tylko z niezrozumieniem w oczach.
-Podasz mi ketchup? - zapytał cały czas żując.
Podałam mu to o co prosił, a gdy to otworzył.. zasłoniłam usta ręką, a chwilę później zaczęłam się śmiać.
-Tak Cię to śmieszy? - mówił również rozbawiony co ja.
-Może trochę - cały czas patrzyłam na ketchup spływający po jego torsie - ciesz się, że nie masz na sobie koszulki.
-Ale za to Ty masz - poruszył brwiami, a ja tylko pisnęłam i zaczęłam uciekać.
Chłopak gonił mnie po całym domu, a gdy wpadliśmy do jego pokoju powoli zaczęłam się cofać i ściągnęłam koszulkę.
-Okej - mówiłam rozbawiona - teraz już nie mam koszulki, więc mnie zostaw.
Chłopak przygryzając wargę bacznie mi się przyglądał. Szczerze mówiąc podoba mi się, że tak działam na chłopaka.
-Wyglądasz mega seksownie i pewnie mógłbym teraz zrobić dużo rzeczy, ale.. ponieważ się ze mnie śmiałaś musi być kara.
Chłopak podbiegł do mnie i złapał w stylu panny młodej oraz ruszył w stronę łazienki. Tam zaczął nalewać wodę do wanny ani na chwilę nie stawiając mnie na ziemię. Ja natomiast cały czas się śmiałam i mówiłam, żeby chłopak mnie puścił, ale on nie miał zamiaru tego uczynić.
Kiedy wanna była już pełna chłopak zakręcił wodę i po prostu.. wrzucił mnie do niej.
-O nie, nienawidzę Cię za to - śmiałam się.
-Ja jednak uważam inaczej - puścił mi oczko i wszedł do wanny.
Zaczęliśmy chlapać się wodą i obrzucać pianą. Cały czas się śmialiśmy. W tamtym momencie zachowywaliśmy się jak przyjaciele, którzy znają się całe życie.
-Moje biedne spodnie - powiedziałam smutno, gdy siedziałam oparta o tors Nate'a.
-Moje też - szatyn odgarnął moje włosy na jedno ramię i zaczął składać powolne pocałunki na mojej szyi.
Delikatnie gryzł moją skórkę, a ja mruczałam cicho, co dawało mu satysfakcję, ponieważ czułam, że się uśmiecha.
Odwróciłam się w jego stronę i oparłam dłonie na jego torsie. Przygryzłam wargę i spojrzałam na jego usta, a następnie w jego oczy.
-Jesteś taka piękna Sky - delikatnie przeczesał dłonią moje włosy, a następnie zjechał nią na mój policzek i się uśmiechnął.
Oczywiście kim bym była ja, gdybym nie rozwaliła tak romantycznej chwili.
Położyłam dłonie na ramionach chłopaka i pchnęłam go w dół, co w skutku skończyło się tak, że chłopak około trzy sekundy był pod wodą. Zaczęłam się tak śmiać, że chyba nawet Chris i Victoria w naszym domu mnie słyszeli.
Nate nie był zły, również się śmiał, ale nie tak jak kilka minut temu. Czule go pocałowałam i się do niego uśmiechnęłam.
-Hej, martwisz się czymś? - zapytałam.
-Nie, dlaczego?
-Tak tylko pytam - zrobiłam krótką przerwę - woda robi się zimna - skrzyżowałam ręce na piersiach.
Chłopak wyszedł z wanny i podał mi ręcznik. Podziękowałam mu i skierowałam się w stronę pokoju, w którym była moja torba z ciuchami. Ubrałam moją piżamę, którą była za dużo koszulka mojego brata i nową, dolną część bielizny. To chyba nie był najlepszy pomysł, ale skoro sprawy tak się potoczyły i Nate jest moim chłopakiem to chyba nie jest to żaden problem.
Kiedy już byłam ubrana ponownie ruszyłam do łazienki by wysuszyć włosy. Oczywiście szukając suszarki musiałam przeszukać wszystkie szafki, w tym.. szafkę z prezerwatywami.
Po około 15 minutach moje włosy były już suche. Rozczesałam je jeszcze i umyłam zęby, a następnie ruszyłam w stronę pokoju Nate'a.
Ujrzałam jak chłopak słodko leży na łóżku, a włosy opadają mu na twarz. Uśmiechałam się na ten widok i położyłam się obok niego myśląc, że szatyn już śpi. Nate jednak, gdy tylko się koło niego znalazłam zaczął składać pocałunki na mojej twarzy.
Po kilku sekundach zaczął podwijać powoli moją koszulkę. Trochę się stresowałam tym co może się za chwilę stać, ale ufałam Nate'owi, więc nie reagowałam. On natomiast zaczął składać pocałunki od mojej klatki w dół. Im był niżej tym cieplej mi się robiło. Kiedy dotarł do mojego podbrzusza złożył tam ostatni pocałunek i zasłonił mój brzuch koszulką. Wtedy odetchnęłam z ulgą.
-Dobranoc Sky - ostatni raz go pocałowałam i wtuliłam w jego bok.
-Dobranoc Nate.
***
*JACKJeszcze nigdy nie byłem tak przybity jak po tym co usłyszałem wczoraj. Słowa Sky o tym, że kocha Nate'a cały czas krążyły w moich myślach.
Dzisiaj nie jest lepiej, cały dzień jestem przybity, nigdzie nie wychodzę. Normalnie bym się czymś takim nawet nie przejął, ale Sky.. jest inna, wyjątkowa. I myślałem, że między nami zaiskrzy. Trochę się przeliczyłem.
Jednak nie mogłem zrozumieć co takiego ma Nate czego nie mam ja. Jednak wiedziałem, że nie mogę tak łatwo zrezygnować z brunetki.
Wziąłem telefon i wybrałem numer do pewnej osoby...
Cześć wszystkim ^^ Rozdział pojawił się szybciej na prośbę mikatot_
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i wejścia ♡ I proszę mnie tu od polsatów nie wyzywać! :D Trochę tajemnicy nie zaszkodzi (;
Piszcie jak podoba się rozdział :3
Komentujcie, lajkujcie ♡
Do następnego :*

CZYTASZ
Siostra mojego kumpla
Fiksi RemajaSky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze wrażenie..