#28

31.1K 1.6K 230
                                    

*SKY

Dzień balu. Jak zwykle wszyscy mega podekscytowani, każda dziewczyna chce wyglądać jak bogini..

No tak, z wyjątkiem mnie. Pół dnia szukałam jakiejś sukienki, która będzie jakoś wyglądała, bo oczywiście mądra ja zamiast iść na zakupy olałam sprawę po całości i wolałam siedzieć w domu.

Lekcje właśnie z okazji balu były dziś odwołane, co można uznać za odlbrzmi plus, gdyż na przykład osoby takie jak ja mogły znaleźć coś w szafie.

Nate chciał po mnie przyjechać, ale oznajmiłam mu, że przyjadę z Chrisem. Jak to on, nie chętnie się zgodził, ale w ostateczności nareszcie wymiękł.

-No nareszcie - powiedziałam sama do siebie.

Po chyba jakichś trzech godzinach szukania w szafie znalazłam zwyczajną, a zarazem szykowną, czarną sukienkę, która była ściśnięta w pasie, sięgała przed kolano oraz miała wycięte plecy.

Uznałam, że nie będę w niej wyglądać jakoś tragicznie więc rzuciłam ją na łóżko i poszłam oglądać seriale.

***

-Jesteś już gotowa? - krzyczał z dołu Chris.

-Boję się, że jakiś psychopata rozbije mi jajko na głowie, a nie mam sukienki na przebranie - mówiłam ironicznie.

-Oj złaź, bo zaraz ten psychopata zostawi Cię w domu.

Założyłam jeszcze czarne szpilki i zeszłam na dół. I powiem szczerze, że jak zobaczyłam mojego brata w garniturze to moją pierwszą myślą było to, że jeżeli nie bylibyśmy spokrewnieni..

Sky, stop! To Twój brat!

-Pewnie teraz się zastanawiasz co to za przystojniak - uśmiechnął się głupio.

-Zastanawiam się czy na pewno jestem bezpieczna, głupku - pokazałam mu język.

Wzięłam jeszcze czarną kopertówkę i ostatni raz przejrzałam się w lustrze, po czym razem z bratem skierowaliśmy się do auta.

Chris całą drogę gadał mi o Victorii i o tym, że jego pieprzony krawat będzie pasował do jej pieprzonej sukienki i w ogóle co mnie to obchodzi.

Sky, uspokój się.

No sorka, ile można o tym słuchać?

Kiedy wreszcie dojechaliśmy - dzięki Bogu, bo jeszcze chwila i odpadły by mi uszy - jak najszybciej wsiadłam z auta i skierowałam się w stronę sali, na której odbywał się bal.

Przed wejściem na nią, ostatni raz wciągnęłam powietrze i pchnęłam drzwi. Gdy tylko weszłam do środka momentalnie zrobiło się ciszej, słyszałam jak ludzie wciągają powietrze, a wzrok każdego był skierowany na mnie.

Uśmiechnęłam się, gdyż czułam się niezręcznie i nagle usłyszałam szepty "kto to?".

No halo, ludzie. Nie jestem tu od wczoraj...

Zobaczyłam Alison idąca w moją stronę i już chciałam rozkładać ręce, aby ją przytulić, ale ona tylko przeszła obok mnie i poszła nieco dalej.

-Jeju, wyglądasz przepięknie - usłyszałam jej głos za swoimi plecami.

Odwróciłam się i ujrzałam kogo? No co Wy. Nie wiecie? Vicky razem z Jack'iem, bo niby kogo innego.

Ale gdy tylko przyjrzałam się jej dokładniej to sama uznałam, że rzeczywiście wygląda przecudownie.

Miała na sobie najprostszą kremową sukienkę sięgającą przed kolano, ale dodatki ze srebra sprawiały, że wyglądała olśniewająco.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz