#39

18.6K 1K 167
                                    

Wakacje.

Każdy nastolatek słysząc to słowo skacze z radości, prawda? No więc powiem Wam, że nie jestem każda. Od rana leżę i patrzę w sufit bez najmniejszej chęci do życia. Jeżeli chodzi o Nate'a to przez ostatnie dwa tygodnie rozmawiałam z nim tylko raz.. To znaczy zapytałam co u niego, odpowiedział tylko, że bez zmian i na tym się skończyło. Z Jack'iem od czasu kiedy usłyszał to czego nie powinien nie rozmawiałam w ogóle. A Chris to kompletny debil. Wiecie czemu był dla mnie taki miły? Bo ten głupek wydał 3/4 moich oszczędności na jakieś swoje beznadziejne gry, które po jednym razie mu się znudziły.

Jak każda dziewczyna (śmiejecie się ze mną).

Co do tego to dawno nie wspominał nic o Victorii. Mam tylko nadzieję, że nadal są razem, bo była to normalniejsza z jego dziewczyn, poza tym z nią był najdłużej od kiedy pamiętam.

Co do rozmyślań to mucha chodzi po moim suficie. To śmieszne jak sobie tupta. W sumie życie muchy chyba nie jest takie złe. Mogłabym być muchą.

Dzwonek.

Telefon.

Wstałam z łóżka i zaczęłam go szukać. Nie wiem jakim cudem znalazł się w paczce po chipsach. To pewnie ta mucha.

-Halo? - odebrałam wreszcie.

-Sky! Słuchaj, pamiętasz jak mówiłam Ci, że Logan coś wykombinował na wakacje i takie tam? - nie zdążyłam odpowiedzieć - No właśnie. No to jedziemy do jakichś domków w góry w Anglii! I powiedział, że możemy kogoś jeszcze zabrać. To pomyślałam o Tobie i Nate'ie. Co Ty na to? - w jej głosie był taki zachwyt i ekscytacja.

-To znaczy.. Między Nate'm, a mną jest trochę słaba sytuacja i..

-To pojedź z nami sama, po co komu facet? - od kiedy ona jest taka wesoła?

-Ale Alison..

-O nie gadaj już. Jutro rano jest wyjazd, przyjedziemy po Ciebie, a jak nie będziesz gotowa o 9 to siłą wyciągnę Cię z łóżka!

-Ej..

-Muszę kończyć, kocham Cię. Paa - sygnał kończący połączenie.

Tak, Alison to wspaniała osoba, zdecydowanie. Szkoda tylko, że nie posłuchała co mam do powiedzenia. Ale może taki wyjazd dobrze mi zrobi?

Mimo wszystko napisałam do Nate'a czy też chce pojechać, ale odpisał tylko "nie, miłej zabawy". Westchnęłam na wiadomość od niego, a następnie oznajmiłam bratu, że nie będzie mnie przez kilka dni..

W sumie sama nie wiem ile.

Napisałam do Alison, żeby podała mi chociaż jakieś podstawowe informacje, takie jak "na ile dni jedziemy, bo nie wiem ile par gaci spakować?!".

I wiecie co odpisała? Że majtki to nie problem. Przecież można je wywinąć prawo, lewo, góra, dół..

Ugh, ta blondynka czasem doprowadza mnie do szału.

Pakowanie zajęło mi resztę dnia. Zaplanowałam nawet apteczkę.. Tak w razie czego.

-Jezu, ta walizka wygląda jakbyś miała jechać co najmniej na pół roku - Chris wszedł do mojego pokoju.

-Ta jest tylko z wszystkimi kosmetykami - chłopak spojrzał na mnie wzrokiem "pojebana czy pojebana?" - No weź.. muszę mieć mydło do twarzy, rąk, różne kremy, szampony, które są zależne od pogody..

-Powiedz, że żartujesz.

-Dobra, wkręcam Cię - uśmiechnęłam się do niego.

-To dobrze - odetchnął z ulgą - W takim razie idź już spać - przytulił mnie jeszcze i wyszedł.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz