*SKY
Wypuściłam głośno powietrze kiedy Kendall wyszła z łazienki. Zaraz po tym poszłam szukać mojej jakże kochanej i słodkiej Alison.
Obecnie tak bardzo ją kocham, że najchętniej udusiłabym ją z miłości.
Domek Jack'a nie był duży, ale ja jak na złość nie mogłam znaleźć blondynki. Przechodząc obok dużych, białych drzwi zauważyłam na nich karteczkę "nie wchodzić".
-O. Też sobie taką załatwię, ale na mojej napiszę "Jeżeli jesteś suką o imieniu Kendall - spłoń" - powiedziałam pod nosem i bez zawahania otworzyłam drzwi. - Chryste! - zamknęłam drzwi kiedy zobaczyłam przyjaciółkę w samej bieliźnie, która dobierała się do spodni Logana.
Jedyne co usłyszałam to ich śmiech, a chwilę później głos blondynki, która oznajmiła, że mogę już wejść.
-Dobrze, że jeszcze nie było kolacji, bo chyba bym miała odruch wymiotny - powiedziałam po przekroczeniu progu pokoju.
-Przecież na drzwiach jest karteczka - zaśmiała się Alison.
-"Nie wchodzić"? - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - Lepiej byście napisali coś typu "króliki uprawiające seks" - wywróciłam oczami.
-Z Nate'm takie naklejacie? - tym razem zaśmiał się Logan na co zmrużyłam oczy w stylu "kiedyś Cię zabiję".
-Właściwie.. - uśmiechnęłam się słodko - to mógłbyś już wyjść - wskazałam kciukiem na drzwi, które znajdowały się za mną.
-Dobra dobra już mnie nie ma - chłopak uniósł ręce w geście obronnym i podszedł do blondynki, żeby ją pocałować. Myślałam, że będzie to zwykły całus, ale kiedy się do siebie przykleili straciłam cierpliwość i do nich podeszłam.
-Panu już dziękujemy - załapałam za barki Logana i pchnęłam w stronę drzwi na co ten tylko się zaśmiał.
-Tylko mnie nie zabij - spojrzałam na Alison, która zasłoniła twarz poduszką.
-Nie chcę Cię zabić - podeszłam do niej i zabrałam poduszkę - Chociaż to dobra opcja - mruknęłam pod nosem i usiadłam na łóżku - Jakim cudem Jack jest z Kendall? I co my robimy z nią pod jednym dachem?! - wymachiwałam rękoma.
-Na pierwsze pytanie raczej nie znam odpowiedzi - westchnęłam - A co do drugiego to.. cieszyłam się, że Logan w ogóle gdziekolwiek chce mnie zabrać.. Ale no - spojrzała na mnie - Szczerze mówiąc nie chciałam być sama z tą małpą jakby chłopcy gdzieś wyszli. Wiesz o co chodzi.. ktoś by mógł zginąć lub dom mógłby spłonąć - zaśmiałam się i przytaknęłam.
Dosłownie chwilę jeszcze pogadałyśmy, a następnie Alison pokazała mi mój pokój. Szczerze mówiąc byłam miło zaskoczona tym widokiem. W mojej sypialni były jasne ściany, natomiast jedna z nich była pokryta tapetą białych cegieł, przy niej stało duże łóżko, a nas nim na ukośnym suficie było duże okno przez które w dzień wpadały zapewne promienie słoneczne, natomiast teraz pokój był oświetlany przez księżyc. Obok łóżka stała niska, ale długa komoda, na której znajdowały się książki, a naprzeciw duża szafa z lustrem. Po przeciwnej stronie od łóżka stało biurko, a na nim niewielki telewizor. Meble były jasne, lecz trochę ciemniejsze od ścian. Mój tymczasowy pokój wyglądał pięknie. Weszłam do środka, a po zamknięciu za sobą drzwi szybko się rozpakowałam i przebrałam. Ponieważ było mi nieco chłodno ubrałam czarne rurki z wysokim stanem, tego samego koloru czarny top, a na to szarą, krótszą bluzę z kapturem. Westchnęłam i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni. Wszyscy siedzieli już przy okrągłym, szklanym stole w jadalni. Uśmiechnęłam się słabo i zajęłam wolne miejsce. Na początku było trochę sztywno, ale później wszyscy się rozluźnili.
-Ekhm.. Sky. Jak tam Twój.. okres? - prawie zadławiłam się brokułem, gdy Jack wypowiedział te słowa. Bardziej spodziewałam się takich tekstów kierowanych w moją stronę z ust Kendall, ale Jack?
-Yhm - odkaszlnęłam próbując nie zadławić się pokarmem, który zatrzymał się w moim przełyku - Fałszywy alarm - uśmiechnęłam się przerażona tym pytaniem, a tuż po tym naładowałam sobie chyba pół zawartości talerza to buzi, aby tylko nie otrzymać kolejnego żenującego pytania.
-A jak tam sprawy z Nate'm? - no i zaczęło się. Kendall nie mogła sobie darować tego pytania.
-Nie byłaś przypadkiem wegetarianką? - zadałam głupie pytanie byle tylko nie odpowiadać na to zadane mi i w tym samym momencie poczułam na sobie palące spojrzenie Jack'a. Natomiast Alison i Logan jakby nic się nie działo jedli sobie spokojnie posiłek.
-Byłam. Ale odkąd jestem z Jack'iem on dba o mnie o moją dietę - brunetka złożyła pocałunek na ustach chłopaka.
Chyba jednak dzisiejszego wieczora puszczę pawia.
-No więc? - wyczułam w jej głosie lekką irytację.
-No więc co? - postanowiłam grać głupią.
-Odpowiesz na moje pytanie? - zauważyłam ten wymuszony uśmiech.
-Jakie pytanie? - nagle zauważyłam, że sztućce są takie piękne i w ogóle.
-Jak tam między Tobą i Nate'm? - mówiła cały czas z przyklejonym uśmiechem.
-Między nami? - prychnęłam - Świetnie. Świetnie - machnęłam dłonią.
-Czemu nie przyjechał? - Kendall zmrużyła lekko oczy i przysunęła twarz kilka centymetrów w moją stronę.
A co to kurwa przesłuchanie?
-Ponieważ.. - musiałam szybko coś wymyślić.
JACK
Ponieważ masz z nim na pieńku po spotkaniu ze mną.
SKY
-Ponieważ nie przepada za Anglią - wzruszyłam ramionami.
Ha! Sky 1, Kendall 0.
-Mhm.. - odparła udając znudzoną. Jeżeli myślała, że będę jej opowiadać jak najlepszej przyjaciółce co dzieje się w moim związku to trochę się pomyliła.
-A tak właściwie.. To jak to się stało, że jesteście razem? - przybiłam sobie piątkę w myślach za to pytanie.
-Wiesz.. Czasem osoby, z którymi możemy spędzić resztę życia są pod naszym nosem, a my zauważamy to dopiero po długim czasie - uśmiechnęła się i pocałowała Jack'a z tą swoją słodkością, a mnie aż przeszedł dreszcz.
Uwaga, rzygam.
-Poza tym Jack świetnie całuje - cmoknęła ustami.
Taa, coś o tym wiem.
-A co z Dylanem? - sama się zdziwiłam tym co powiedziałam. Mam dziś jakiś dzień dobrych pytań czy co?
Kendall niby chciała coś odpowiedzieć, ale zamiast tego wylała na mnie kubek herbaty, która na szczęście nie była już gorąca.
-O matko, tak bardzo przepraszam - udawała przejętą.
-To nic - uśmiechnęłam się do niej słodko, a zaraz po tym załapałam za te jej kudły i walnęłam jej twarzą prosto w sałatkę makaronową.
Sky, ogarnij się.
-To nic - jak poparzona wstałam od stołu - Pójdę się przebrać, wybaczcie.
Nie czekając na żadną odpowiedź jak najszybciej ruszyłam w stronę swojego pokoju. Kiedy już tam byłam zaczęłam się zastanawiać co mogło zdarzyć się między nią, a Dylanem oraz jakim cudem Jack jest taki głupi i nabrał się na te jej sztuczki?
Zdjęłam z siebie mokre spodnie i bluzę oraz stanęłam przed szafą w poszukiwaniu piżamy, gdyż chciałam wziąć kąpiel i sprawić by ten dzień się wreszcie skończył, kiedy w moim pokoju pojawił się Jack.
*****
Hej słoneczka! Bardzo przepraszam, że rozdział dopiero teraz, ale serio się staram korzystając przy tym z ostatnich dni wakacji.
Piszcie co myślicie! ♡
Ps. Zapraszam na drugie opowiadanie "Tylko Twoja" ;*

CZYTASZ
Siostra mojego kumpla
Ficção AdolescenteSky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze wrażenie..