#33

26.3K 1.4K 275
                                        

*SKY

Zapanowała cisza. Spojrzałam na moich rodziców, którzy wyglądali jakby zobaczyli ducha. Myślałam nad tym czy się odezwać, ale przerwał mi śmiech Chrisa.

-Nie mówcie tylko, że w to uwierzyliście - prawie się dławił swoim śmiechem - Czy Wy na serio uważacie, że jesteśmy tak nierozsądni, żeby mieć teraz dziecko? - spojrzał na rodziców, którzy odetchnęli z ulgą.

-Chris, jesteś najgłupszym dzieckiem jakie mogło się nam trafić - odezwała się mama.

-Ale przynajmniej nie zrobił Victorii dziecka - wtrącił się tata, a mama spojrzała na niego wzrokiem mordercy - no co?

-Od razu widać za kim Chris taki jest - przewróciła oczami.

-Bardzo państwa przepraszam - tłumaczyła Victoria - nie wiedziałam, że Chris wypali z czymś takim. My po prostu chcieliśmy państwa poinformować, że w przyszłym tygodniu lecimy odwiedzić mojego tatę w Australii.

-O. Już wszystko ustalone? Twój tata nie będzie zły, że ten dureń z Tobą leci? - wypytywała moja mama.

-Oj mamo, daj spokój. To Twój syn - wtrąciłam się.

-Skyler, razem z ojcem o mało nie dostaliśmy zawału - tłumaczyła.

-Tak czy tak lecimy za tydzień. A teraz wybaczcie, ale musimy już iść - uśmiechnął się mój brat.

-Bardzo miło było mi państwa poznać - mówiła Victoria - mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy.

-Miejmy nadzieję, że nie na kolejnej imprezie - powiedział mi na ucho Chris.

***

Kilka dni później pożegnaliśmy rodziców, którzy (nareszcie) postanowili wrócić do domu.

Mówiąc szczerze stęskniłam się za nimi, ale gdy ma się własny dom i wszystko jest dobrze jakoś nie ma się ochoty na to, żeby obsługiwać kilka dni mamę i tatę.

Szykowałam się do szkoły o 20 minut szybciej niż zwykle, ponieważ Nate nie mógł dziś po mnie podjechać, a Chris jako dobry brat wołał podjechać po Victorię nie biorąc mnie.

Czujecie tę ironię?

Tak więc kończyłam właśnie drugiego dobieranego, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zaskoczona tym dźwiękiem zeszłam szybko na dół i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się Jack uśmiechnięty od ucha do ucha.

-Cześć piękna - cały czas pokazywał swoje śnieżnobiałe zęby.

-Hej? - bardziej zapytałam niż odpowiedziałam.

-Tak sobie pomyślałem, że może podwieźć Cię czy coś? - podrapał się po karku.

Skąd on do cholery wie, że Nate po mnie nie przyjedzie?

-Emm..- odwróciłam się i popatrzyłam na wnętrze mojego nieogarniętego domu - Jasne. Wejdziesz na chwilę? - przesunęłam się, by wpuścić chłopaka do środka.

-W prawdzie nie jest to najlepszy czas na zapraszanie gości, bo jest 7:12, ale lepsze to niż nic - posłał mi uśmiech i wszedł do domu.

Nalałam mu mrożonej herbaty i poszłam do pokoju, aby dokończyć szykowanie się.

Poprawiłam jeszcze włosy i zabrałam czarną, cienką kurteczkę, ponieważ stwierdziłam, że nie jest dziś aż tak ciepło.

-Właściwie to co u Vicky? - zapytałam, kiedy zakładałam buty na stopy będąc już na dole.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz