Rozdział 3

716 21 11
                                    

*Marina

Wojtek wstał od stołu i otworzył drzwi,a w nich stanęła kobieta.To chyba była ta cała Sandra.Z miny Wojtka można wywnioskować że nie jest zbyt zadowolony.

-Hej-powiedział

-Cześć-odpowiedziała mu z uśmiechem

-po co przyszłaś

-a nie mogę odwiedzić swojego chłopaka?-spojrzała na mnie i wkurzona powiedziała-Nie chce wam przeszkadzać!

-To jest Marina-Wojtek spojrzał na mnie

-Hej-przywitałam się

-ygh...Hej-odpowiedziała lekko zirytowana-a co ona tu robi?-spojrzała na Wojtka

-Mieszka- uciął  krótko

-Ale jak to?

-Jej babcia mnie poprosiła abym zabrał Marine do siebie-uśmiechnoł się do mnie

-i jak długo ona tu zostanie

-tyle ile będzie chciała-skończył tę bezsensowną rozmowe

Wojtek wrócił do stołu a Sandra siadła obok niego.Wojtek nie był zbyt zadowolony dlatego udał że się źle czuje i poszedł do pokoju.Zostałyśmy same

* Sandra

Siedziała na przeciwko mnie i jadła tak jakby mnie nie zauważała.Wydawało mi się że gdzieś ją już widziałam była dziwnie znajoma.Miałam nadzieje że nic ją z Wojtkiem nie łączy.On zachowywał się dziwnie wobec mnie i nie wiedziałam o co mu chodzi.Postanowiłam zacząć rozmowę

-Ymm więc jesteś z Polski

-Yyy no tak-odpowiedziała mi

-i długo już tu jesteś?-spytałam

-2 dni

-aha,to krótko

-Tia...Nie martw się nie ukradnę ci chłopaka-powiedziała i wyszła z jadalni

Wyglądało mi to podejrzanie,ich relacja.Wojtek tak wcześniej się do mnie nie zachowywał.Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę pokoju Wojtka.

*Wojtek

Leżałem na łóżku i zastanawiałem się jak powiedzieć Sandrze że chcę z nią zerwać.Bałem się tej rozmowy,miałem nadzieje że nie wejdzie do mojego pokoju ale jednak to zrobiła a ja musiałem jej to powiedzieć bo nie mogę żyć w wiecznym kłamstwie nie teraz gdy jest tu Marina.Teraz już rozumiem co do niej czuje.

-Kochanie o co chodzi-spytała a ja zastanawiałem się jak zacząć

-Muszę ci coś powiedzieć-zacząłem smutno

-Chcesz mi się oświadczyć!-spytała podjarana

-Nie

-więc o co chodzi

-ja nie mogę już z tobą być

-ale jak to-spytała zdezorientowana

-Nie kocham cię i nigdy nie kochałem-rzuciłem

-Ale Wojtek przecież wszystko można naprawić

-Ale nie rozumiesz tu nie ma czego naprawiać ja cię po prostu nie kocham

-Wojtek możemy dalej być razem

-Nie możemy zrozum to wreszcie

-Ale

-nie ma ale Sandra to koniec

Wybiegła z mojego pokoju.Udało się zerwałem z nią,poczułem niesamowitą ulgę na sercu.Otworzyłem laptopa w celu zmienienia statusu na FB.



Wojciech Szczęsny-Wygrane MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz