Rozdział 16

337 7 0
                                    


* Wojtek

Dzisiaj mamy dzień wolny aby odpocząć po wczorajszym meczu, który niby był udany ale pod koniec nabawiłem się kontuzji. Bardzo boli mnie udo i na następny mecz nie wyjdę a to mecz z Niemcami z którymi chciałem zagrać.

- I jak? - spytałem lekarza

- No nie jest aż tak źle jak myślałem ale za dobrze też nie - odpowiedział

- Jak długo będzie trwało leczenie?

- O meczu z Niemcami i Ukrainą możesz zapomnieć - powiedział


Po tych słowach wyszedłem z gabinetu. Było mi cholernie przykro bo na Euro miałem udowodnić swoją wartość a tymczasem mam z głowy dwa najbliższe mecze, a dalej nie wiadomo no bo przecież nie jest powiedziane że wyjdziemy z grupy, więc mecz z Irlandią Północną mógł być jedynym w którym zagrałem. No cóż najwidoczniej tak miało być.

- Wojtek coś się stało - spytał Robert kiedy wszedłem do pokoju

- Nie zagram w meczy z Niemcami i Ukrainą - odpowiedziałem z głową zwieszoną w dół

- Co?!... Jest aż tak źle

- No niestety tak dlatego lepiej postaraj się o to żebyśmy wyszli z grupy - uśmiechnąłem się do niego

- Masz to jak w banku


- Cześć - do pokoju wpadły nasze żony.

- Hej

- Idziemy gdzieś- spytała Marina

- Możemy iść - odpowiedział Lewy


Poszliśmy najpierw do parku a potem na lody.

* TRZY DNI PÓŹNIEJ

Gramy z Niemcami a ja siedzę na ławce. Jest strasznie ciężko patrzeć na bramkę i na Łukasza Fabiańskiego wiedząc że ja mogłem tam stać. Z Łukaszem znamy się od dawna jeszcze z Arsenalu, i wiem że to świetny bramkarz. Mecz jest strasznie wyrównany bo i my mamy sytuacje i Niemcy. Łukasz spisuje się dobrze jest wciąż 0:0. Oby udało nam się wyjść z grupy bo chce jeszcze zagrać na tym Euro.

Gwizdek sędziego koniec meczy remisujemy z Niemcami. Radość w szatni nie była aż tak duża jak po meczu z Irlandią.

-Panowie mogliśmy wygrać ten mecz - zaczął trener

- Mogliśmy - dołączył się Lewandowski

- Właśnie więc czemu nie wygraliśmy- ciągnoł trener - następny mecz trzeba wygrać.


Wszyscy się rozeszli.  Następnego dnia ja i Marina poszliśmy na rowery. Nudziło nam się więc skorzystaliśmy z okazji i wymkneliśmy się bez wiedzy Lewandowskich.

- Jest ci przykro - spytała Marina

- Niby czemu miało by mi być smutno? - spytałem

- No bo nie zagrałeś we wczorajszym meczu - ciągneła

- No trochę mi było przykro ale wciąż mam nadzieje że jeszcze na tym Euro zagram - uśmiechnąłem się do niej

 Cały dzień spędziliśmy razem. Po przejażdżce rowerowej poszliśmy na spacer do parku.



**************************************

Hej i o to kolejny rozdział. Sory że trochę taki nudny i w ogóle taki trochę nijaki ale strasznie dużo w tym tygodniu miałam sprawdzianów i nie za bardzo miałam czas pisać rozdział w następnym tygodniu też rozdział może pojawić się dopiero w weekend bo mam cały tydzień zawalony kartkówkami sprawdzianami i wypracowaniami. Mam nadzieje że rozumiecie i dziękuje wam za wyświetlenia które stale rosną :D

Wojciech Szczęsny-Wygrane MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz