Rozdział 30

324 10 1
                                    


* Wojtek

Jutro gramy mecz. Bardzo zależy nam żeby wygrać no bo w końcu jesteśmy mistrzami europy. To ja dzisiaj miałem stanąć w bramce z czego bardzo się cieszyłem głównie dlatego że była możliwość abym usiadł na ławce rezerwowych. Od pzpn dostaliśmy bilety dla naszych rodzin. Miałem nadzieje że nikt z mojej rodziny nie pójdzie ale cóż.

- Hej - wszedłem do jadalni

- Cześć kochanie - przytuliła mnie Marina

- Mam dla was bilety - powiedziałem

- To super - powiedziała mama

- Na pewno pójdziemy  - odpowiedział tata Mariny

- Cieszę się - powiedziałem


Wyszedłem z jadalni i poszedłem na taras trochę się przewietrzyć. Stałem i wgapiałem się w niebo kiedy nagle podszedł do mnie mój ojciec. Nie odezwałem się miałem nadzieje że zaraz sobie pójdzie ale myliłem się.

- Wojtek ja wiem że to trudne - odezwał się w pewnym momencie

Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę.

- Trudne ?

- Wojtek wiesz że nie chciałem żeby tak wyszło

- Tak wyszło?

- Wojtek!

- Co? Co mam ci powiedzieć? że nic się nie stało ? że wszystko jest ok

- Wojtek rozumiem twoją złość

- Nie właśnie nic nie rozumiesz.

- Wojtek rozumiem

- Nie! Gdybyś rozumiał nie zostawiłbyś mamy i nie zdradzał byś jej na prawo i lewo!

- To nie tak

- A niby jak? Jakie masz wytłumaczenie no słucham

- Po prostu nam nie wyszło i już

- I już ? I to jest powód żeby zdradzać mame i powiedzieć jej o tym po 16 latach zostawić ją kiedy jej syn wyjeżdża. Mądrze, gratuluje.

- Wiem że powinienem był jej tego wtedy nie mówić ale nie mogłem jej dłużej okłamywać. Zrobiłem to dla niej bo nie chciałem żeby dłużej się męczyła

- Dla niej zrobiłeś to wyłącznie dla siebie! Poszedłeś do tej dziwki i zrobiłeś jej dzieci i mówisz że to było dla mamy może ożeniłeś się z tą babą też dla mamy.

- Wojtek nie pozwalaj sobie

- Bo co?

- Bo jestem twoim ojcem!

- Nie ty już dawno nim nie jesteś!

Powiedziałem to i wyszedłem z domu. Miałem dość tej rozmowy. Wsiadłem samochód i pojechałem na trening. Jak on mógł powiedzieć że zrobił to dla mamy. Jeb*ny egoista.


* Marina

Szukałam Wojtka po całym domu ale nigdzie go nie było. Weszłam do salonu gdzie siedziała cała rodzina.

- Widział ktoś Wojtka ? - spytałam

- Rozmawialiśmy i pojechał gdzieś - powiedział tata Wojtka

- Ale dokąd - spytałam

- Nie wiem.

- O czym rozmawialiście - spytała mam Wojtka

Wojciech Szczęsny-Wygrane MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz