KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ
* Wojtek
Za kilka dni biorę ślub z Mariną, jestem w niebo wzięty. Na ten dzień wziołem sobie wolne w klubie. Ostatnio troche słabo mi idzie w klubie, często puszczam bramki i to czasem takie "szmaty". W sumie nie wiem czemu może przez ten ślub może po prostu forma mi opadła. Na razie skupie się na ślubie a potem na bronieniu bo przecież jest już maj zostało 2 czy 3 mecze i koniec sezonu. Na euro będę się starał i w następnym sezonie się poprawie bo na razie liczy się tylko ona.
*Marina
O Jezu za parę dni biore ślub. Jestem taka podekscytowana! Wojtek jest jeszcze w Londynie ja już w Grecji bo to właśnie tu będzie nasz ślub. Wojtek został aby załatwić coś tam w klubie. Na ślub zaprosiliśmy masę ludzi między innymi Lewandowskich, Boruców itd. Nasz ślub odbędzie się w tajemnicy bo nie chcemy na tłoku mediów.
DZIEŃ ŚLUBU
*Marina
Za parę godzin biorę ślub i właśnie próbuję wbić się w sukienke pomaga mi Ania która ratuje mi dzisiaj życie swoją obecnością. I już jestem gotowa no to jedziemy.
* Wojtek
Ruszyliśmy do kościoła. Za chwile ma wydażyć się coś na co czekam od kilku miesięcy. No i jestem już po ołtarzem moim świadkiem będzie Robert a Mariny chyba Ania.
Zaczyna się! Idzie w moją stronę tym swoim dumnym krokiem jest coraz bliżej aż w końcu podchodzi do mnie. Stoimy już przed księdzem.
- Zebraliśmy się tu dziś aby być świadkami zawarcia małżeństwa przez Wojciecha Szczęsnego i Marinę Łuczenko - zaczął ksiądz
KILKA ZDAŃ PÓŹNIEJ
- Marina przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - Powiedziałem
- Wojtek przyjmij tę obrączke jako znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - Marina
- A teraz możecie się pocałować - powiedział ksiądz
Pocałowałem ją i chciałem aby ta chwila trwała wiecznie ale niestety trwała tylko chwilę. Po mszy ruszyliśmy w miejsce naszego wesela. Było tam naprawdę pięknie. Wszyscy zasiedli do stołów i teraz my mieliśmy coś powiedzieć.
- Dzisiaj zaczynamy nasze wspólne życie - zaczołem - mam nadzieje że to dopiero początek naszej drogi. Liczę że razem spędzimy cudowne życie, i choć czasem będzie nam ciężko to razem wszystko przetrwamy. Bo prawdziwa miłość przetrwa wszystko i nikt i nic nas nie rozdzieli- skończyłem, widziałem że Marina się popłakała a przecież teraz ona mówi
- To cudowne co powiedziałeś. - zaczeła - na pewno nasze życie będzie bardzo ciekawe bo ty jesteś piłkarzem ja piosenkarką ale choć dużo nas dzieli to są żeczy które nas łączą. Ja mam nadzieje że razem się zestarzejemy że będziemy mieć całą gromadkę dzieci i że będziemy szczęśliwi. Liczę na to że kiedyś będę mogła powiedzieć że jestem spełniona w życiu i że niczego mi nie brakuje bo jestem z tobą.
Zakończyliśmy nasze przemowy i także zasiedliśmy do stołu. Ta noc była wspaniała, pełna miłości łez wzruszenia i szczęścia.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
* Marina
Wróciliśmy już do normalności. Rano wyszłam do studia a Wojtek do klubu. Właśnie wracam. Weszłam a w domu w salonie zastałam zapłakanego Wojtka. Nie wiem co się stało strasznię się wystraszyłam, to pierwsza taka sytuacja.
- Co się stało?!- podbiegłam do niego
- To koniec! - krzyknoł
********
Dam dam dam.... i mamy kolejny rozdział. Postannowiłam przyśpieszyć trochę akcje aby nie zanudzać was nudnymi i beznadziejnymi rozdziałami teraz wprowadzam trochę akcji.
CZYTASZ
Wojciech Szczęsny-Wygrane Marzenia
FanfictionWojciech Szczęsny to z pozoru szczęśliwy człowiek. Ma wszystko, jest reprezentantem Polski i gra we wspaniałym klubie, poznał też wspaniałą dziewczynę i są razem szczęśliwi ale co się stanie jeżeli ktoś zakłóci ich spokój, co jeżeli wiele problemów...