Rozdział 29

316 10 1
                                    

* Wojtek

- Gratulację - podszedł do nas mój brat

- Dziękujemy - powiedziała Marina

- Wiecie już czy to chłopak? - zaśmiał się Janek

- Wiemy że to bliźniaki - uśmiechnąłem się

- Super

- No powiedzmy - zaśmiała się Mara- Idę pogadać z moimi rodzicami. Zaraz wracam

- Okej

- Nie masz zamiaru mu wybaczyć - spytał nagle Janek

- Rozmawialiśmy już o tym

- Ale nie skończyliśmy

- Nie chce na ten temat rozmawiać

- I masz zamiar całe wakacje chodzić obrażony?

- Tak - powiedziałem

- Wojtek!

- Tak mam na imię - zaśmiałem się

- Możemy rozmawiać poważnie

- Rozmawiamy poważnie

- Nie Wojtek! Ty zachowujesz się jak dwuletnie dziecko albo i gorzej

- Daj już spokój

-   Wojtek

- Słuchaj idę jutro na trening więc chce odpocząć

- Jaki trening?

- Za kilka dni gramy mecz towarzyski

- Z kim

- Z Niemcami


Skończyłem rozmawiać z Jankiem i poszedłem do naszego pokoju. Wciąż myślałem o naszej rozmowie z Jankiem. Ja wiem że oni wszyscy bardzo chcą abym pogodził się z ojcem ale nie mogę to tak bardzo boli. Zranił mnie i to bardzo jak mogę mu to wybaczyć. Zostawił mamę w najgorszym momencie opuścił nas i znalazł sobie nową rodzinę jak mam mu to wybaczyć.

Kiedy leżałem na łóżku zadzwonił mój telefon. Dzwonił mój Manager.

- Halo - odezwałem się

- Część Wojtek

- Witam

- Słuchaj przyszło kilka ofert transferowych i chciałbym abyś je przejrzał możemy spotkać się jutro po twoim treningu/

-  Tak jasne

- Dobra to do zobaczenia.

Ciekawiło mnie z jakich klubów przyszły oferty, bo mimo że w Arsenalu grało mi się dobrze bardzo chciałem zmienić klub głównie dlatego że nie czuję się tam już tak jak dawniej.

Następnego dnia zaraz po treningu ruszyłem do kawiarni w której się umówiliśmy.

- Cześć - przywitałem się

- Cześć siadaj - wskazał na krzesło

- No i jakie te oferty - spytałem prosto z mostu

- Jest kilka które mogą ci się spodobać - powiedział

- Tak

- Przyszło sporo ofert z czołowych klubów

- Z jakich

- Wiesz przyszło dużo ofert ale myślę że ta spodoba ci się najbardziej - podał mi kartkę a ja aż zaniemówiłem


* Marina


Mineło już sporo czasu od treningu a Wojtka wciąż nie było. Wiedziałam że jest umówiony ale mimo wszystko trochę się martwiłam. Zresztą nie tylko ja bo także mama Wojtka. Postanowiłam zaczekać jeszcze trochę a potem zadzwonić.

- Cześć - otworzył drzwi

- Wojtek jesteś - przytuliłam go

- No przepraszam trochę się przeciągnęło

- Okej. Chodź przyszedłeś w sam raz na kolację


Kilka minut później wszyscy jedliśmy kolację. Siedzieliśmy wszyscy już dobrych kilka minut a Wojtek wciąż nie powiedział co uzgodnili więc postanowiłam zapytać.

- Kochani no i co ustaliliście z managerem?

- Nie zostanę w Arsenalu transfer jest już gotowy

- A gdzie się przenosisz? - spytałam na co Wojtek się uśmiechnął

- Do Bayernu Monachium

- Naprawdę? - spytałam nie dowierzając

- Naprawdę

- Świetnie. Ale zaraz czy tam w bramce nie stoi Neuer

- Przenosi się do Barcelony

- Nie mogę w to uwierzyć

- To uwierz po meczu towarzyskim jadę podpisać umowę.

- To ja zadzwonię do Ani musimy kupić dom nie daleko od nich.

- Mara wszystko już ustalone. Myślisz że czemu tak długo mnie nie było

- Ale jak to

- Gadałem już z Robertem i kupiłem dom obok nich

- Ale super!

- Taa - uśmiechnął się


*************************************************************

Wybaczcie że ten jest krótki i trochę nudny ale nie miałam czasu i pisałam go na szybko.

Dziękuję wam za te wyświetlenia i gwiazdki jesteście super :D

Wojciech Szczęsny-Wygrane MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz