Wojciech Szczęsny to z pozoru szczęśliwy człowiek. Ma wszystko, jest reprezentantem Polski i gra we wspaniałym klubie, poznał też wspaniałą dziewczynę i są razem szczęśliwi ale co się stanie jeżeli ktoś zakłóci ich spokój, co jeżeli wiele problemów...
Wszystko powoli wracało do normy. Oboje z Wojtkiem zapomnieliśmy już o przykrych chwilach i żyjemy dalej. Wojtek gra świetnie w Arsenalu a ja wkrótce jadę do Polski na wydanie mojego nowego albumu. Ale się ciesze wreszcie wszystko jest tak jak powinno. Przed wyjazdem do Polski obiecałam Wojtkowi że będę na jego meczu. Arsenal zagra z Manchesterem City. To bardzo ważny mecz Manchester City jest na 3 miejscu zaraz za Arsenalem ze stratą tylko 2 punktów więc to kluczowe spotkanie. Wojtek bardzo się cieszy z powrotu do Arsenalu. Teraz na prawdę cieszy się grą.
Wyszłam z domu i ruszyłam na stadion. Z niepokojem czekałam na start meczu. Obserwowałam bardzo uważnie każdy ruch Wojtka podczas rozgrzewki przed meczem. Siedziałam w pierwszym rzędzie i obserwowałam co się dzieje na stadionie. Pamiętam tą wspaniałą atmosferę na tym stadionie. Tym razem też tak było, wszyscy kibice Arsenalu krzyczeli. Coś wspaniałego.
Przed meczem postanowiłam wrzucić coś na Fb i Instagram
Miło wrócić na ten stadion- podpisałam
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mecz się rozpoczął!
Arsenal zaczął bardzo pewnie. Narzucali przeciwnikom swoje tempo gry. Manchester ' owi było bardzo trudno grać. Mieli kilka groźnych akcji, ale kiedy oddawali strzał Wojtek łapał wszystko. Chyba chciał pokazać że wrócił jeszcze lepszy. Grał spokojnie, był opanowany ale też bardzo skuteczny i kiedy trzeba było wejść ostrzej tak też robił. Byłam bardzo dumna. Patrzeć jak gra było czystą przyjemnością. Był wspaniały!
* Wojtek
Stałem w bramce Arsenalu i naprawdę cieszyłem się z gry. Czułem że wróciłem na swoje miejsce. W tym meczu chciałem się wykazać grać dobrze bo Marina mnie obserwowała. Siedziała w pierwszym rzędzie.
Udało nam się wygrać.
- Wygraliśmy! - krzyczeli chłopaki.
- Udało się - dołączyłem
- Brawo panowie. Świetnie dziś graliście. Dowodem na to są 3 punkty.Jeżeli wygram kolejny będziemy już naprawdę blisko trofeum - mówił trener.
Kilka godzin później byłem już w domu. Niestety nie zastałem tam Mariny. Pewnie była już w samolocie. Nudziło mi się więc poszedłem spać.
* Marina
KILKA DNI PÓŹNIEJ (wywiad)
- Dzień dobry państwu - przywitała widzów reporterka - Jest z nami dzisiaj kobieta sukcesu. Kobieta która nie tylko ma cudowny głos ale i cudownego męża. Przed państwem prosto z Londynu Marina Łuczenko - Szczęsna!
- Dzień Dobry - przywitałam się
- Marina może zaczniemy od pytań na temat twojej nowej płyty.
- Bardzo chętnie.
- W pewnym momencie swojej kariery miałaś doła i nie mogłaś nic napisać a teraz twoja płyta sprzedaje się genialnie i jest naprawdę świetna. Chciałam spytać jak udało ci się wyjść z tego dołka i napisać takie genialne teksty.
- Duży udział w tym miał Wojtek. Wspierał mnie i pomógł mi wyjść z dołka. Zaden artysta nie lubi znajdować się w takim dołku bo kiedy nie możesz robić tego co kochasz czujesz się nikim. Ja tak właśnie się czułam, ale tego okresu w moim życiu nie żałuje bo wtedy poznałam Wojtka i wtedy mi zaimponował.
- A czym ci zaimponował?
- Ja nie interesowałam się wcześniej piłką, czasem tam coś obejrzałam ale to było rzadko. Kiedy poznałam Wojtka zmieniłam zdanie na temat piłki. Wojtek wtedy nauczył mnie takiego dystansu do siebie nauczył mnie mentalności. Każdy piłkarz musi mieć odporną psychikę ja o tym nie wiedziałam. A Wojtek ma niesamowity dystans do siebie i do tego co dzieje się na boisku on oddziela te dwa światy. Wiadome że rozmawiamy o piłce ale to nie zajmuje większości naszego życia mamy też wiele innych zainteresowań niż tylko piłka jednym z nich jest muzyka bo Wojtek gra na fortepianie. Ja teraz dużo gotuje i też interesuje się sportem dużo ćwicze lubię też grać w tenisa.
- Czyli nie jest tak jak wszyscy mówią że ty leżysz i pachniesz.
- Nie tak na pewno nie jest. Wiadome że ludzie przypieli wszystkim WAGs taką jakby łatkę że każda WAGs nic nie robi i żeruje na pieniądzach swojego męża a często tak nie jest.
- A ty znasz taką WAGs która żeruje na swoim mężu?
- No wiesz na pewno znam taką osobe ale na pewno nie powiem kim ona jest.
- Ja słyszałam że na tobie i Ani Lewandowskiej wiszą ci wszyscy hejterzy że wiesz dzieci nie chcą mieć i tak dalej
- To było wiadome że tak będzie za nim my się ożeniłyśmy. My na to nic nie poradzimy i musimy się z tym pogodzić że tak ludzie mówią. To też nie jest prawda że my nie chcemy mieć dzieci tylko na dzieci musi przyjść odpowiedni czas. Ja uważam że obie jesteśmy jeszcze młode i spokojnie możemy trochę poczekać.
- Cały czas mówimy o hejterach to może teraz opowiesz coś o fanach najpierw o twoich a potem może o kibicach Wojtka.
- Ja wprost uwielbiam swoich fanów są naprawdę cudowni. Ja mówiłam że Wojtek mnie wspierał gdy miałam doła ale wspierali mnie też moi fani którym z całego serca za to dziękuję. Kiedy jesteś artysta bardzo chcesz mieć jak najwięcej fanów ale nie takich którzy są tylko gdy jest dobrze ale też kiedy jest źle. Jeżeli chodzi o kibiców Wojtka to jest podobnie ci pseudo fani którzy byli z nim kiedy było dobrze odeszli kiedy został wypożyczony a ci prawdziwi zostali.
Cudem napisałam ten rozdział więc nie zdziwię się jeżeli wam się nie spodoba. Następny rozdział pewnie pojawi się później bo mam teraz sporo na głowie. A!! zapomniałabym chciałam wam podziękować wybiło nam ponad 1k wyświetleń i 80 gwiazdek. Kiedy zaczynałam pisać to opowiadanie sądziłam że nikt go nie przeczyta a tu takie zaskoczenie!