Rozdział 28

338 12 0
                                    

*Marina

Razem z Wojtkiem jedziemy właśnie do Polski. Jego mam postanowiła że zaprosi całą rodzinę na wakacje więc i my jedziemy. Niestety nie bardzo podoba się to Wojtkowi bo ma być tam jego ojciec z nową rodziną. Nie jest to dla niego łatwe bo jest skłócony  z ojcem już kilka lat , a jeszcze do tego kilka dni temu mama Wojtka powiedziała mu że jego ojciec zdradzał ją już gdy była w ciąży z Jankiem i że ma starsze od siebie rodzeństwo i jednego młodszego brata. Wojtek jest wściekły ledwo udało mi się namówić go na te wakacje. O mojej ciąży wie na razie tylko Wojtek, Ania i Robert więc będzie to doskonała okazja na obwieszczenie tej nowiny całej rodzinie.

- Nie wiem dlaczego w ogóle się na to zgodziłem - powiedział  nagle Wojtek

- Daj już spokój, rozmawialiśmy już o tym - odpowiedziałam

- Tak ale ja sobie nie wyobrażam tych wakacji, i jeszcze za tydzień mamy mecz towarzyski     

- Dasz rade

- Może zawrócimy - spojrzał błagalnie ale ja byłam nie ugięta

- Nie. Jedź już dojeżdżamy

- No dobra

- Wojtek ja wiem że tata bardzo cię skrzywdził ale czy nie mógł byś mu wybaczyć

- Mara nie mogę to zbyt boli - zaśmiał się pod nosem

- Wiem ale to twój tata

- Ale mnie okłamywał całe życie

- No ale ...

- Mara nie ma ale oszukał mnie rozumiesz. Nie powiedział mi że mam rodzeństwo dwoje w wieku Janka i 10 letniego brata. Fajnie co

- Wojtek ale to jednak rodzeństwo - uśmiechnełam się

- Nie dla mnie

- Ale Janek ich lubi

- Tak Janek ale nie ja

- Dobra skończmy tą rozmowę

- Dobra. Jesteśmy już na miejscu.

Wysiedliśmy i ruszyliśmy w stronę drzwi.


* Wojtek

Zapukaliśmy do drzwi a po kilku sekundach otworzył nam mój brat.

- Cześć - przywitał nas - Mamo już są

Weszliśmy do środka a tam już czekała mama. Od razu nas wyściskała i kazała zanieść nam nasze walizki. Poszliśmy na górę do naszego pokoju i szybko się rozpakowaliśmy. Właśnie mieliśmy schodzić na dół ale złapałem za rękę Marine

- O co chodzi - spytała

- Mara nie poruszaj tematu ojca przy mamie - powiedziałem

- Okej nie miałam zamiaru

- Dobra chodźmy na dół

Zeszlismy na dół i mama zawołała nas do salonu gdzie czekała na nas kawa i ciasto ( :D )

- Opowiadajcie - powiedziała mama

- Ale co - spytałem

- No jak tam się wam po ślubie żyje

- Dobrze - odpowiedziała Mara

- Nie ma żadnych problemów - uśmiechnął się Wojtek

- Marinko a wiadome kiedy przyjadą twoi rodzice - spytała mama

- Pewnie nie długo będą

- To dobrze. A Wojtek póki pamiętam, chciałam cię prosić abyś zachowywał się normalnie względem ojca

- Nie licz na to mamo

- Wojtek - powiedziała mama - ja rozumiem że cię to boli ale pomyśl jak będzie przykro twojemu tacie jak tylko ty nie będziesz z nim rozmawiał

- Jakoś sobie poradzi ma tyle dzieci że na pewno któreś z nim pogada - powiedziałem troche złośliwie

- Wojtek! - zezłościła się mama

- Co!

Wstałem i wyszedłem przed dom, nie miałem ochoty słuchać tego dalej.  Chwilę później dołączył do mnie mój brat. Z nim też nie miałem ochoty rozmawiać głownie dlatego że zapewne będzie chciał rozmawiac o ojcu

- Wojtek  ja wiem że jest ci trudno mu wybaczyć mnie też nie jest łatwo- powiedział

- Tak jasne nie jest ci łatwo szkoda że tobie podoba się twoje nowe rodzeństwo

- Wojtek aż tak ci to przeszkadza że masz nowe rodzeństwo

- Tak bardzo mi to przeszkadza, ale dla ciebie w ogóle nie ma problemu

- Jasne Wojtek że jest problem ale nie można z tego powodu obrażać się na cały świat

- No jasne to co ma robić udawać że wszystko jest okej tak

- Nie nie o to chodzi Wojtek

- Więc o co chodzi - spytałem

- Powinniśmy wszyscy razem porozmawiać

- Tak i co jeszcze

- Wojtek spróbować nie zaszkodzi

- Nie będę z nikim rozmawiać

- Wojtek daj już spokój

- Nie


* Marina


- Nie wiem co mam robić - powiedziała mama

- Będzie dobrze

- Dlaczego on jest taki uparty

- Jestem pewna że Wojtek zrozumie że jego tata nie chciał źle

- Tak sądzisz - spytała mama

- Tak jestem pewna

- Mara twoi rodzice przyjechali - wszedł Wojtek

- Tak?

- Cześć - wszedł mój tata

- Hej - przywitałam się i zaprowadziłam ich do pokoju


Kilka godzin później gdy w domu byli już wszyscy włącznie z tatą Wojtka wszyscy usiedliśmy do kolacji oboje z Wojtkiem postanowiliśmy że właśnie teraz oznajmimy im naszą nowinę.

- Z Mariną  mamy wam coś do powiedzenia - powiedział Wojtek

- Jestem w ciąży - powiedziałam

- Naprawdę - spytała mama

- Tak - powiedział Wojtek


**************************************************************************************

Udało się napisać kolejny rozdział. To jest mój prezent walentynkowy dla was i mam nadzieje że wam się spodoba.

Wojciech Szczęsny-Wygrane MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz