Położyłem się na łóżku wpatrując się w sufit. Czułem się dziwnie a wręcz zaczynało mnie mdlić. Nic nie jadłem od dłuższego czasu i jeszcze te tabletki. Wziąłem kilka głębokich wdechów. Po chwili drzwi sie otworzyły a ja lekko się podniosłem. Zayn z uśmiechem ilustrowały mnie całego. Wyciągnął z kieszeni torebeczke z białymi tabletkami.
-Kupiłem dla ciebie żebyś nic nie odwalil gdy mnie nie będzie.-oświadczył odkładając torebeczke na szafkę obok.
-Ale ja nic nie zrobię.-zawołałem przestraszony.
-Bedziesz grzecznym chłopcem?-dotknął mojego kolana i poczułem smród alkoholu.
-Tak.-pokiwałem głową.-Będę super grzeczny tylko nie karz mi brać tych okropnych tabletek!
-Jeszcze przez kilka dni a potem zobaczymy.-parsknął a mi zrobiło się automatycznie nie dobrze.
Pochylił się by złożyć pocałunek na moich ustach ale ten smród był okropny i lekko się odsunąłem.Spojrzał na mnie zdziwiony po czym gniewnie zmarszczyl brwi. Wymierzyłem sobie mętalny policzek zapominając że jemu się nie odmawia.Szybko jednak wpadłem na plan.
-Tak sobie pomyślałem kochanie że może dziś spróbujemy czegoś nowego.-zachichotałem najseksowniej jak umiałem.
-Co masz na myśli?
-Może jakieś zabawki.-zamruczałem a on szczerze się zdzwił.-Chcę spróbować z tobą czegoś nowego.-szepnąłem mu do ucha.
Chłopak oblizal wargi z szerokim uśmiechem. Przejechał ręką po moim udzie i byłoby to seksowne gdyby nie jego stan.Po małej walce z samym sobą postanowiłem złożyć ciepły pocałunek na jego wargach. Zamruczałem zadowolony i już wiedziałem że powoli mam przewagę.
-Masz tu jakieś zabawki?-poruszyłem sugestywnie brwiami.
-Powinny się jakieś znaleźć.-szepnął mi do ucha lekko je przygryzając.
Zagryzłem dolną wargę czując lekki prąd przechodzący przez moje ciało.
-To ty kochanie przynieś je a ja skoczę po wino żeby mi było łatwiej się przełamać.-chłopak przez chwile patrzył na mnie podejrzliwie po czym przytaknął.
Mulat otworzył szafę poszukując czegoś a ja po cichu próbowałem dobrać się do białych tabletek. Moje serce biło strasznie szybko. Wiedziałem że może być ze mną bardzo źle jeśli zobaczy co próbuje zrobić. Ręce trzęsły mi się gdy próbowałem wyłowić dwie białe pigułki. W końcu mi się udało więc szybko zamknąłem opakowanie i odłożyłam je na miejsce. Wyszedłem z pokoju zbiegając szybko po schodach na dół. Zobaczyłem w kuchni siedzącego chłopaka który szybko usiadl na ziemi widząc mnie.
-Nie bój się.-westchnąłem wyjmując wino z lodówki.-Możesz siedzieć normalnie przy stole.
-Ten drugi facet mi zabronił.-wydukał nie pewnie.-Powiedział że mam siedzieć na ziemi lub materacu.-wskazał na materac rozłożony w kącie.
-On taki nie jest zawsze.-oświadczyłem poszukując kieliszków do wina.-Zazwyczaj jest bardziej kochany.
-Chyba tylko dla ciebie.-wyszeptał a po moim ciele przeszły ciarki.
W sumie miał racje bo Malik był miły tylko dla mnie i osób mi bliskich. Starał się być miły a tak to miał całą resztę swiata w dupie. Chwyciłem za tarke ustawiając ją nad jednym z kieliszków. Z trudem starłem do niej dwie tabletki po czym zalałem je winem. Spojrzałem jeszcze czy przypadkiem nie widać że jest tam środek nasenny. Posłałem chłopcu krótki ale wymowny uśmiech. Wróciłem na górę z dwoma kieliszkami udając że wszystko gra. Spiąłem się widząc jakie rzeczy leżą na łóżku. Modliłem się tylko żeby wszystko wypaliło i do niczego nie doszło.
-Długo cię nie było.-szepnął podejrzliwie mnie ilustrując.
-Chwile pogadałem z moim prezentem.-posłałem mu lekki uśmieszek.-Proszę kochanie.-podałem mu kieliszek.
Starszy patrzył na wino podejrzliwie długo po czym wziął je ode mnie. Ulżyło mi że jednak nic się nie domyślił.
-Nasze zdrowie.-wzniosłem toast po czym lekko stuknąłem jego kieliszek swoim.
Upiłem mały łyk z uśmiechem. Mulat jednak zrobił grymaz niezadowolenia po czym odłożył napój na bok.
-Wybacz ale już wystarczająco jestem upity.-westchnął dotykając mojego policzka.-Jeszcze troche i nie bede w stanie się tobą zająć.
-Kochanie chociaż łyk za nasze zdrowie.-zrobiłem mine zbitego szczeniaka.
Mulat patrzył na mnie przez chwile w ciszy po czym powoli chwycił kieliszek. Modliłem się żeby ten mały łyczek wystarszył by powalić Zayna. Nie chciałem tego robić ale widziałem jak bardzo sie zmienił ostatnio. Upił w końcu mały łyczek posyłając mi usmiech. Pogłaskał ręką mój policzek. Jego ręka była ciepła a dotyk był z delikatny. Zebrało mi się na wyrzuty ale nie mogłem się teraz wycofać. Pocałowałem namiętnie jego lekko popękane usta.
-Kocham Cię Zayn.-wyszeptałem w jego usta.
-Jakoś...-przetarł oczy.-Liam co ty zrobiłeś?
Patrzył na mnie tymi czekoladowymi oczami. W nich dostrzegłem jakby pęknięcie i ból. Ukłócie w sercu nie chciał ustąpić. Spojrzał na kieliszek potem na mnie.
-Czemu?Od autorki: Najkrótszy ale brak weny i totalnie robi się coraz gorsze to opowiadanie. Wybaczcie..
![](https://img.wattpad.com/cover/76697937-288-k496220.jpg)
CZYTASZ
Convicted // Ziam Mayne
FanfictionOkładka wykonana przez: Marlena1999 Brutalna historia o miłości gangstera do zwykłego, spokojnego chłopaka zmuszonego do spłaty długu. #ziam_mayne #homo #gay #onedirection #love