Rozdział 21

832 65 13
                                    

Dziękowałem Panu Bogu za auta. Byłem już naprawdę spóźniony i gdyby nie Zayn nie zdążyłbym. Jechał jak zwykle naprawdę szybko ale tym razem trochę mniej miałem do niego o to pretensje chodź wciaz martwiłem się. Na każdym ostrym zakręcie modliłem się żeby to nie był nasz ostatni. Dojechaliśmy w jakieś 10 minut chodź oryginalnie droga do szkoły trwa 30 minut.

-Przemyślałeś czy jedziesz ze mną?-zapytał gdy pospiesznie opuszczałem auto.

-Nie wiem jeszcze.-odparłem zarzucając plecak na plecy.-Pogadamy potem! Papa!-zawołałem już prawie wchodząc do nowej szkoły.

Zawsze uczyłem się dobrze więc dostałem się do szkoły na wyższym poziomie. Wiedziałem co prawda że jest dopiero rozpoczęcie roku ale podobno odrazu mamy zacząć lekcje. Biegiem odszukałem sale gimnastyczną i swoją klasę. Zauważyłem że moja klasa składa się z większej ilości typowych kujonów którzy stali równiutko na baczność. Stanąłem z boku wyróżniający się od reszty. Każdy ubrany był w garnitur i spodnie od garnituru. Ja stałem w białej koszuli i dżinsowych spodniach. W tłumie zauważyłem Sophie która również się wyróżniała bo miała na sobie czerwoną sukienkę z odkrytymi plecami przed kolana. Posłała mi ciepły uśmiech zauważając mnie. Wyglądała pięknie i atrakcyjnie. Po krótkiej wypowiedzi dyrektora poszliśmy do klasy do której wpadłem razem z Sophią.

-Witajcie. Nazywam się Alex Smoll ale wam można mówić tylko profesorze lub  Panie Smoll.-zaczal nasz wychowawca.

Zmarszczyłem brwi przyglądając się jego siwym włosą. Na oko miał już z 50 lat i nie wyglądał na osobę tolerującą żarty. Był ubrany w nauczycielski
,bordowy garnitur z naszywką z nazwą szkoły. Na każdej ławce znajdowały się jakieś pudełka z kartką na wierzchu.

-W wytyczonych pudełkach znajdziecie swoje mundurki i plany lekcji.-na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek.-Mam nadzieję że jesteście już gotowi do lekcji.-zawołał gdy znalazłem już swoje pudełko i plan.

-Te plany się czymś różnią?-zapytała trochę zbyt głośno zerkając w mój plan.-Li ! Ty masz teraz jakieś lekcje o sztuce a ja mam wf!

-Niech zgadnę.-odezwał się nagle Pan Smoll.-Czyżby stypendium sportowe ? Uzdolniony sportowiec ? Wpływowi rodzice?-za nim Sophi odpowiedziała starszy facet machnął tylko ręką.

W sumie nie dziwiłem się że mogła go zdenerwować swoim zachowaniem ale uważałem że trochę przesadził. Szatynka burknęła tylko coś pod nosem po czym posłała mi uśmiech.

-To widzimy się potem!-zawołała lekko mnie tuląc.

-Oczywiście!-Zaśmiałem się a co ta tylko posłała mi oczko po czym wyszła z sali.

Ruszyłem do wyznaczonej sali już z założonym na koszule mundurkiem. Wiedziałem że nie wygląda to za dobrze ale skoro inni tak zrobili to musiałem się dostosować.Uważałem że coś takiego jak "Wiedza o sztuce." Nie jest nam potrzebna tym bardziej że to nie wiąże sie z naszą przyszłością. Powoli weszliśmy do sali gdzie czekały już na nas sztalugi. Moje serce przyspieszyło gdyż nie potrafiłem nic malować czy rysować. Sztalugi z płutnem były ustawione do okoła stolika zakrytego białą narzutą. Rozbrzmiał dzwonek i wszyscy usiedli przy którejś ze sztalug więc lekko skołowany wybrałem swoje miejsce. Chwile jeszcze siedzieliśmy w ciszy kiedy to do sali wpadł nauczyciel. Prawie spadłem z krzesła widząc nauczyciela. Był ubrany w bordowy sweterek i czarne rurki. W ręku trzymał złotego Iphone a na jego nosie znajdowały się oldschoolowe nerdowe okulary. Dopiero teraz zauważyłem że jego włosy już tylko na końcówkach są w kolorze blondu.

-Witajcie po wakacjach!-zawołał radośnie rozglądając się po klasie.-Mam na imię Tony Stark i mówię to bo widzę nie których po raz pierwszy.-jego wzrok skupił się na mnie.

Głupszego pseudonimu nie mógł sobie wymyśleć. W mojej głowie kłębiło się milion myśli jednak one szybko przeistoczyły się w fantazje erotyczne. Wyglądał naprawdę idealnie i szczerze znowu mnie zaskoczył co musiałem przyznać że mi się podobało.

-Znacie zasady.-posłał uśmiech klasie na co ci z ulgą zdjeli swoje mundurki i założyli fartuszki co oznaczało że będziemy malować. -A ty kolego podejdź do mnie.-posłał mi szeroki uśmiech.

Wstałem z bananem na twarzy i powoli podszedłem do niego. Odrazu poczułem dość wyraziste a delikatne parfumy. Lekko przygryzlem policzek od wewnętrznej strony.

-Dziś namalujecie mi dwa inne światy i odrazu mówię że interpretacja jest dowolna ale jeśli chcecie to możecie narysować mnie i waszego kolegę...-położył rękę na moim ramieniu.-....bo widać jak bardzo różne mamy osobowości.

Klasa przytaknęła a Zayn tak jak ja oparł się o stolik. Milczeliśmy przez dłuższą chwilę jednak postanowił przełamać ciszę.

-Podniecony?-zapytał szeptem wciąż patrząc na klasę.

-Bardzo.-odparłem czując pożądanie.

-W skali od 1 do 10....

-18.-odparłem szybko na co spojrzał na mnie.

-Wy malujcie dalej a niestety kolega musi pomoc mi tu coś przynieść wiec nici z pozowania.-paru uczniów westchnęło ale Malik się tym nie przejął.

Pociągnął mnie za rękę na zaplecze. Szybko zamknął drzwi i zabrał mnie bardziej w głąb. Było tam pełno farb i sztalug jednak one nie były w stanie powstrzymać mojego mulata. Szybko połączył nasze usta ręką dotykając mojego krocza a potem uda gdzie odciskał się przez spodnie mój penis. Zacząłem pojękiwać gdy pocierała ręką mojego nabrzmiałego penisa.

-Ah Panie Stark!-sapnąłem odpinając swoje spodnie.-Tam już naprawdę jest zbyt ciasno.

-----------------------------
No i jest kolejny rozdział. Wybaczcie że po tak długiej przerwie do was przybywam. Mam nadzieję że się podobał. I następny rozdział przewiduje taki +18! Kocham was! Do przeczytania.

~S.S

Convicted // Ziam MayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz