Rozdział 1

2.6K 136 14
                                    

Klękałem otępiały na środku czegoś w rodzaju sceny. Szarpałem się z ludźmi którzy mnie tu wnosili więc nafaszerowali mnie jakimś gównem. Widziałem dobrze masę mężczyzn która licytowała się o mnie. Jakiś gruby facet strasznie chciał mnie mieć bo cały czas wstawał krzycząc to nową sumę.Pojedynkowało się o mnie z pięciu mężczyzn. Nie czułem strachu. Narkotyki które mi podali strasznie spowolniły mój mózg a dźwięki były rozmazane i nie dużo rozumiałem. Nikt już nie wstawał. Gruby mężczyzna o ciemnych włosach szczerzył się jak chiena. Do pomieszczenia wszedł nagle chłopak o którkich włosach i dobrze zbudowanej sylwetce. U jego boku szła zakapturzona postać której twarzy nie byłem wstanie dostrzec. Młody raczej chłopak krzyknął coś i wszyscy odwrócili się patrząc na niego. Dalej nie wiele pamiętam bo wszystko wydawało się takie nierealne. Pamiętam jak potykałem się na schodach prowadzony przez dwóch osiłków i czarne auto marki Audi. Potem jakby takie urywki gdzie leżałem na fotelach z tylu z głową na kolanach tego młodego chłopaka o niebieskich oczach. Uśmiechał się gładząc ręką moje włosy i mówił coś do osoby obok niego. Zanim odleciałem znowu dostrzegłem tylko że drugi chłopak miał ciemniejszą cerę i czarne włosy jednak jego twarz skupiona była na szybie auta i mało zdążyłem dostrzedz. Uchyliłem powoli oczy widząc biały sufit. Próbowałem poruszyć ręką ale moje mięśnie nie reagowali co przeraziło mnie jeszcze bardziej. Co ja mam teraz zrobić? Gdzie ja jestem? Czy wszystko ze mną ok?-tyle pytań a tak mało odpowiedzi.

-Spokojnie to przejściowe.-odezwał się nagle ktoś kogo dostrzedz nie postrafiłem.

-Gdzie ja jestem?-szepnąłem ledwo mogąc co kolwiek powiedzieć.

-A więc drogi Liamie bo tak się chyba nazywasz-zastanowil się przez chwilę.-przyjechałeś ze mną i moim przyjaciele tu ponieważ on cię chciał ale nie bój się, tu nie będzie ci tak źle.

Może najgorzej nie będzie ale też chujowo.-pomyślałem zagryzając powoli dolną wargę.Szatyn przyglądał mi się tym razem z poważnym wyrazem twarzy. Rozpłakał bym się pewnie jak małe dziecko ale nie potrafiłem. Kiedy byłem już w stanie poruszać w miarę precyzyjnie głową to rozejrzałem się do okoła. Pomieszczenie było nie duże i raczej obskurne co przyprawiało mnie o mdłości.

-Wybacz nam ten bałagan-odezwał się nagle widząc wyraz mojej twarzy.-dawno nikt tu nie sprzątał.

-Zauważyłem.-odparłem trochę pewniej na co Szatyn parsknął śmiechem.

-Ah zapomniałbym-pokręcił głową jakby karajac się w myślach.-mój przyjaciel ma swoje reguł i wolałby żebyś ich przestrzegał.

Podał mi jakąś kartkę z podpunktami a ja zmarszczyłem brwi. Śmieszyło mnie że jakiś gangster ma kartę reguł chodź dla mnie nawet lepiej.

-Właściwie to nie on pisał tylko ja-szepnął cicho jakby czytając mi w myślach.-wiem po prostu jaki jest więc to napisałem żeby nie zrobił ci za twoje błędy krzywdy.

Zadrżałem na myśl o biciu a jeszcze bardziej na myśl o seksie z zboczonym fetyszystą. Powoli odczuwałem ból i przeraźliwy lęk. Nie wiedziałem co teraz ze mną będzie.

-Teraz zrobię ci jedzenie bo pewnie jesteś głodny a ty zapoznaj się z regulaminem-zawołał uśmiechając się szeroko i wychodząc z pomieszczenia.-aaa i mów do mnie Louis.

Miły gość jak na gangstera. Przez chwilę jeszcze rozmyślałem czy ten cały Louis jest taki jaki się wydaje.Powoli zabrałem się za regulamin który mi dał.

1.Nie protestuj kiedy będzie chciał cię dotknąć bo go rozłościsz-Nie zgwałci cię jeśli nie będziesz protestował kiedy będzie cię dotykał po ciele.
2.Rób co karzę.-nawet jeśli to głupie lub nie logiczne.

Już po dwóch podpunktach zrobiło mi się nie dobrze. To jakiś zboczeniec i psychol.-moje myśli krzyczały. Nie chciałem już poznawać tego mulata , wolałem już obecność Louisa który wydawał się przynajmniej miły i nie zdolny do złych rzeczy. Kim on w ogóle jest? Też gangsterem ? Nie możliwe....

-Mam dla ciebie jedzonko-zawołał radośnie wchodząc do pokoju i przerywając mi moje przemyślenia.-ale musisz zjeść dość szybko bo za 30 minut wraca Zayn.

Zmarszczyłem brwi na drzwięk imienia które nic mi nie mówiło. Zayn to ten drugi? A może ten mulat nie jest tym który mnie kupił tylko kto inny....może naprawde kupił mnie jakiś oblech. Przeraziłem się a serce biło coraz szybciej.Chłopak podał mi tace pełną tostów z dżemem. Zachowywał się dziwnie jakbym był gościem i to było normalne spotkanie. Od tego wszystkiego rozbolała mnie głowa.

-Jedz.-poklepał mnie po głowie jakbym był jakimś szczeniaczkiem.-musisz coś jeść bo się zagłodzisz.

I bardzo dobrze.-pomyślałem odrazu. Zapach tostów jednak dostał się do moich nozdży i nie mogłem się powstrzymać tym bardziej że przez ostatnie trzy dni nic nie jadłem.Louis uśmiechnął się tylko.

-Przeczytaj ten regulamin.-jego ton był spokojny mimo to wyczuwałem rozkaz.-lepiej ubierz się, jemu nie spodobają się twoje siniaki.-wskazał ręka ubrania które leżały na biurku po czym mnie opuścił.

Odrazu zabrałem się za ubieranie bo słowa szatynka brzmiały poważnie.Szare dresy i luźna koszulka z logo znanej firmy pasowała na mnie idealnie.Czułem wciąż ból po zadanych mi ciosach kilka dni temu.Bałem się ale starałem się przetrwać i być silnym. Jakoś stąd uciekniesz Liam.-zapewniałem Sam siebie w myślach. Usłyszałem ciche skrzypnięcie drzwi i cały się spiąłem. Kurwa nie przeczytałem regulaminu do końca! Poczułem ciepły oddech na karku przez co wbiłem palce w biurko. A jeśli to nie ten mulat a ktoś gorszy?

-Widzę że Louis już zdążył cię nakarmić.-usłyszałem męski ale młody głos i mi ulżyło.-ale wolałbym cię nagiego.

Zadrżałem na jego słowa. Bałem się że coś mi zrobi albo rzuci na to ochydnę , śmierdzącę łóżko i zgwałci.

CHCIAŁEM JUŻ UMRZEĆ.

--------------- ~*~ --------------
I jest pierwszy rozdział ! Chciałam się bardziej rozpisać ale czas mnie nagli. Jeśli się podobało to proszę o reakcję bo to motywuje. Tak jak pisałam teraz coś napiszę o sobie. Mam 16 lat dopiero i nigdy jeszcze nic nie pisałam na wattpadzie a raczej skupiałam się na blogerze więc jestem jakby nowa w tym wszystkim. Narazie tylko tyle bo nie chcę was zanudzić haha. Drugi rozdział postaram się dodać jak najszybciej!
~S.S

Convicted // Ziam MayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz