Rozdział 18

951 67 22
                                    

Obudziłem się sam w łóżku.Wystraszyłem się że jednak mnie zostawił.Szukałem go wzrokiem po pokoju ale nie było go.Przez chwilę leżałem przerażony po czym ledwo wydukałem.

-Zayn?!

-Co się stało kochanie?-zapytał wychodząc z łazienki.

W pasie miał zawiązany biały, hotelowy ręcznik a z jego blond włosów skapywała woda.Pochylił się nade mną lekko całując.Jego usta były delikatne i z niewiadomego powodu smakowały truskawkami.Po jego klatce spływały pojedyncze krople wody.

-Wystraszyłem się że mi uciekłeś.-posłałem mu uśmiech który odwzajemnił.

-Zamówiłem nam jedzenie.-szepnął dobierając się do mojej szyi.-Mamy jeszcze trochę czasu dla siebie.-zrzucił ręcznik unosząc się nade mną.

-Chciałbym ale muszę jeszcze zobaczyć czy wszystko gotowe na imprezę urodzinową.-westchnąłem cicho.

Mulat westchnął głośno kładąc się obok mnie.Jego brązowe oczy uważnie mi się przyglądały co doprowadziło mnie do lekkich rumieńców.W końcu chłopak cmoknął mnie w czoło przysuwając mnie bliżej.Otulił mnie ramionami.Leżeliśmy w ciszy napawając się ciszą i jeszcze chwilą w swoim towarzystwie.

-Na pewno nie chcesz przyjść na moje urodziny ?-odezwałem się w końcu.-Rodziców nie będzie, dali mi wolną rękę a siostrą powiedziałbym że poznałem cię przypadkiem.

-Za duże ryzyko że mnie rozpoznają.-szepnął mi do ucha przez co przeszły mnie ciarki.

Chciałem jeszcze zaprotestować ale mój telefon leżący na etażerce obok łóżka zaczął wibrować.Zapomniałem że wyłączyłem głos.Zayn chwilę się ze mną siłował żebym nie odbierał ale w końcu mi się udało.

-Liam gdzie jesteś ?-usłyszałem głos matki.

-No u cioci mamo.-wywróciłem oczami chodź wiedziałem że tego nie zobaczy.

-A to ciekawe bo gadałam z nią przed chwilą i nic jej nie wiadomo na temat twojego nocowania u niej.

-Mamo....bo widzisz...

-Porozmawiamy w domu.-przerwała mi moją bezsensowną próbę ratowania własnego tyłka.-Zaraz masz być w domu!-dodała trochę zbyt głośno.

-Dobrze.-odparłem po czym się rozłączyłem.

Malik patrzył na mnie zaciekawiony.Po chwili uświadomiłem sobie jak szybko biję moje serce.Przełknąłem gule w gardle i wziąłem głęboki wdech na co brunet zmarszczył brwi.

-Mam przejebane.

                                                                                         ~*~

-Mamo byłem u kolegi,przestań krzyczeć.-podniosłem głos żeby kobieta mnie wysłuchała.-Nie jestem już dzieckiem.

-Dziwisz mi się ?-zaczęła wymachiwać w złości rękoma.-Porwali cię a ty jak zwykle mnie oszukujesz i coś ukrywasz.-wzięła głęboki wdech żeby się uspokoić.

-Ja rozumiem że się martwisz ale gdybym cię nie oszukał to nie pozwoliła byś mi spotkać się z kolegą.

-Gdzie ty go w ogóle poznałeś ? Niall'a znam i jego rodziców ale gdyby coś ci się stało nie widziałabym z kim ty w ogóle się widziałeś.

-Poznałem go przypadkiem i to dobry chłopak, nie zrobiłby mi krzywdy.-westchnąłem zażenowany tą rozmową.-Poza tym powinnaś pilnować moich sióstr a nie mnie, w końcu to dziewczyny.

-Ale one są już duże....

-I mamy mózg nie to co ty braciszku.-zachichotała Ruth.

-Nie dokuczaj bratu w jego urodziny.-skarciła ją szybko.-Od dziś musisz być ze mną w 100% szczery.-dodała zerkając mi prosto w oczy.

Convicted // Ziam MayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz