Harry miał podbite oko i był nie przytomny. Podniosłem go zabierając do salonu i kładąc na kanapie. Zacząłem zdejmować jego mokre rzeczy. W pewnym momencie ktoś do mnie podbiegł łapiąc mnie za ramiona. Spiąłem się.
-Liam co się stało ?!-krzyknął przerażony Lou.-Kto mu to zrobił?
-Spokojnie Tommo.-szepnąłem gdy dotykał go po twarzy.
-Przecież on leży nie przytomny...
-To Zayn go uderzył.-westchnąłem.-Zdejmiesz mu bokserki i przebierzesz go w suche ciuchy?
-No tak a potem zabije Malika!-warknął okrywając Harry'ego kocami.
-Spokojnie,ja to zrobie pierwszy.-powoli wstałem kierując się w stronę pokoju mulata.
Prawdę mówiąc byłem przerażony ale musiałem to sobie z nim wyjaśnić. Ta sytuacja wyglądała okropnie ale mógł mnie wysłuchać. I dopiero wtedy uświadomiłem sobie że gadałem z Louisem będąc nagim. Zarumieniłem się. Niby to faceci i nie powinienem się wstydzić ale już taki byłem. Wziąłem głęboki wdech za nim wszedłem do środka.
-Zayn to nie tak jak pomyślałeś.-zacząłem odrazu.
-Nie obchodzi mnie to co chcesz mi powiedzieć!-krzyknął podchodząc do mnie szybkim krokiem.
-Ale....
Nie zdążyłem nic powiedzieć bo złapał mnie za nadgarstki i rzucil mnie na łóżko. W jego oczach widać było gniew.
-Widzę że musimy znowu zacząć tak jak na początku bo za dużo sobie pozwalasz!-krzyknął a mnie zamurowało.-Zaraz wychodzę więc weź to.-podał mi dwie białe tabletki i wode.
-Co to?-szepnąłem lekko już przerażony jego wybuchem agresji.
-Łykaj!-wrzasnął tak głośno że aż podskoczyłem.
Bez słowa połknąłem tabletki popijając je wodą. Tabletki miały okropny smak.W moich oczach było można dostrzedz łzy.Nie podnosiłem się z łóżka widząc że mulat dalej jest wściekły. Chłopak rzucil obok mnie ubrania wyjęte z szafy.
-Jak wstaniesz to się w nie ubierz.
-Nie mam zamiaru iść spać.-szepnąłem.
Przez chwile panowała między nami cisza i chwile później zaczęła boleć mnie głowa. Ssyknąłem pocierając czolo ręką. Obraz zaczął mi się rozmazywać i wtedy zrozumiałem że dał mi coś nasennego. Szklanka wypadła z mojej ręki a jej zawartość rozlała się na łóżku. Pamiętam że chciałem a może i nawet coś mówiłem ale dźwięki ucichły a obraz zamazał się tak bardzo że nic nie miało już swoich kształtów.Obudziłam się z bólem głowy. Musiałem chwilę odsapnąć za nim wstałem na nogi. Ma domu panowała cisza, zbyt niepokojąca cisza. Zerknąłem na zegarek stojący obok łóżka. Spałem aż 6 godzin. Zachwiałem się na nogach z powodu braku sił.Powoli wyszedłem z pokoju Zayna.
-Louis!-wychrypiałem podpierając się o ścianę.-Jest tu kto?!
Odpowiedziała mi cisza. Jakoś dotarłem do drzwi prowadzących na zewnątrz. W oknie dostrzegłem kraty których wcześniej nie było. Moje serce biło szybciej gdy chwyciłem za klamkę. Były zamknięte. Niemal słyszałem dźwięk łamanego serca w mojej klatce piersiowej.Starałem się nie wariować. Sprawdzałem każde drzwi i były zamknięte.Złapałem się za glowe osuwając się po jednej ze ścian w salonie. Nie miałem siły nawet płakać. Byłem przerażony że znowu Malik postanowił mnie trzymać na siłe.Próbowałem pozbierać jakoś myśli. Teraz nie mógł mnie przetrzymywać bo przecież Niall wiedział gdzie jestem i pewnie by mi pomógł się stamtąd wydostać.Wróciłem do pokoju mulata. Założyłem rzeczy w które kazał mi się ubrać. Co dziwne przygotował wszystko tylko nie bieliznę wiec sam musiałem poczłapać po jakąś. Nie czułem się na siłach i byłem rozbity emocjonalnie. W dodtaku ubrania wybrane przez bruneta były za małe i strasznie ciasne. Najbardziej ucierpiało moje krocze które było ściśnięte. Mógłbym założyć jakieś swoje rzeczy ale w takiej sytuacji nie chciałem ryzykować.W głowie próbowałem przypomnieć sobie zasady z pierwszego dnia kiedy spotkałem starszego. Dopiero po chwili zrozumiałem że ja przecież nie przeczytałem tego do końca nigdy. Była 2:35 i w normalnej sytuacji spałbym wtulony w swojego faceta a zamiast tego bałem się że wróci i będzie zły. Przeszedłem się jeszcze po domu poszukując jakiegoś telefonu ale nic nie znalazłem. Kiedy byłem w łazience postanowiłem sprawdzić czy są tam jakieś leki nasenne i je wywalić. Szafka nad umywalka była jednak pusta chociaż były wcześniej w niej jakieś rzeczy.Kiedy usłyszałem drzwięk otwierających się drzwi zamarłem. Totalnie zgłupiałem co właściwie powinienem zrobić. Bałem się zejść i przywitać Zayna. Chciałem wrócić do pokoju.
-Liam zejdź tu!-zawołał a ja jak najszybciej starałem się spełnić jego rozkaz.
Trochę niepewnie zszedłem na dół.Już z środka schodów dostrzegłem że chłopak był pijany. Szamotał się próbując zdjąć kurtke.
-Pomogę ci.-powoli pomogłem mu zdjąć ubranie.
Patrzył na mnie w ciszy co jeszcze bardziej mnie przestraszyło.Westchnął nagle przez co przeszły mnie ciarki.
-Zapomniałem o prezencie.-wyszeptał a mi trochę ulżyło.
Miałem nadzieje ze jesli chciał mi dać jakis prezent to juz nie był zły.Wycofał się na dwor do auta. Uśmiechnąłem się lekko na myśl że zapomniał prezentu z auta i że zaraz przekonam się co pięknego mi kupił.Ale tego co zobaczyłem się nie spodziewałem. Wyprowadził z samochodu młodego chłopaka o czarnych włosach. Bez słowa wprowadził go do środka zamykając za nami drzwi. Chłopiec miał może z 16 lat i wyglądał na przerażonego.
-Zayn...-głos utkwił mi w gardle.-kto to jest?
-To twój prezent.-odparł jakby ten chłopak był nic nie znaczącą zabawką.
-Nie rozumiem.-byłem zagubiony.
-Kupiłem ci zabawkę.-uśmiechnął się podle.-Możesz z nim robić co chcesz byle nie uprawiać seks.-ostrzegł.
-Odwieź go do domu,proszę.-szepnąłem czując powoli złość.
-Kupiłem go dla ciebie od tego samego typa co ciebie.-zastanowil się.-Jak tyle na niego wydałem to niech się przyda do czegoś.
-Jedyne czego chce to żeby wrócił do domu , do rodziny.-zerknąłem znowu na chłopca.-To jeszcze dziecko.
-No i dobrze,wychowasz sobie go i będzie posłuszny.
-To nie pies!-krzyknąłem wściekły na to co wygadywał.
-Ale to ja mam klucze więc tak czy siak zostaje.-byrknął dotykając mnie w policzek.-A teraz ty zrób co ja chce i idź do pokoju a ja zaraz zrobie ci dobrze.
Poczułem się dziwnie że mówił to tak otwarcie i jeszcze przy tym chłopcu który musiał nas wziąć za bydlaków i zboczeńców.Pomyślałem jednak że to dobry pomysł zrobić co karze bo może jakimś sposobem zabralbym mu klucze i uwolnił tego biedaka. Z żalem opuściłem pomieszczenie chociaż widziałem jak młodszy boi się mulata.Od autorki:Ten rozdział pisało mi się ciężko i pewnie macie taki mętlik co się tu wgl odpierdala ale po prostu musiałam. Szykujcie się na +18 no chyba że nie chcecie....
![](https://img.wattpad.com/cover/76697937-288-k496220.jpg)
CZYTASZ
Convicted // Ziam Mayne
FanficOkładka wykonana przez: Marlena1999 Brutalna historia o miłości gangstera do zwykłego, spokojnego chłopaka zmuszonego do spłaty długu. #ziam_mayne #homo #gay #onedirection #love