Obudził mnie cudny zapach który opętał całe moje ciało. Byłem potwornie głodny i burczenie nasiliło się. Wyszedłem spod cieplej , miękkiej jedwabnej kołdry. Powoli ruszyłem w miejsce skąd dobiegał ten anielski zapach. Przekraczając próg kuchni dobiegł mnie dźwięk rozmów. Harry gotował coś a Louis stał obok niego zasypując go pochwałami. Po prawej stronie przy dość dużym stole siedział Zayn który czytał gazetę. Na stoliku stała kawa której aromat czułem mimo że nie stałem blisko. Na początku nikt nie zauważył że przyszedłem a mi to nie przeszkadzało. Miałem szansę trochę na nich popatrzeć. Czułem się jakbym był w własnym domu a ten widok miał mnie witać każdego dnia. Uśmiechnąłem się lekko.
-Nikt nie zje póki Liam nie przyjdzie łasuchy.-zielonooki lekko uderzył widelcem Lou gdy ten próbował dorwać się do jedzenia.
Zayn odłożył gazetę i po chwili dostrzegł że się im przyglądam. Żałowałem że nie ma z nami Niall'a który napewno byłby uradowany jedzeniem przygotowanym przez loczka. On pewnie byłby pierwszy w kuchni czując ten cudowny zapach.Mulat podparł podbrudek ręką przyglądając mi się. Obydwoje chyba zastanawialiśmy się kiedy ta dwójka przestanie się drażnić ze sobą i się odwróci. Jeszcze chwile stałem ale ci dalej się sprzeczali obrzucając się dziwnymi przezwiskami.
-Dzień Dobry.-odchrząknąłem cicho przechodząc obok nich i siadając przy stole.-Co tak pięknie pachnie?
-Oooo Liaś wstał.-zaśmiał się trochę drwiąco.-Przygotowałem nam omlety, niestety nie dostaniecie póki Louis mnie nie przeprosi.-oznajmił dumnie.
-To nie fair.....
Zaśmiałem się cicho widząc mine starszego który pewnie chciał zabić teraz zielonookiego. Nie mogłem się jednak skupić na kłótni moich towarzyszy bo czułem na sobie wzrok mulata. Moje policzki lekko się zaczerwieniły. Głupie że tak bardzo działał na mnie człowiek który właściwie przetrzymywał mnie. Położył rękę na moim udzie lekko miziając kciukiem. Dreszcze przeszły po mnie aż trochę się wyprostowałem. Tommo wciąż kłócił się z młodszym i nawet zagroził mu że jak nie da nam jeść to walnie go patelnią. Groźby ich obu brzmiały komicznie i gdzieś pod tą warstwą sprzeczek obydwoje kryli sympatie. Żaden z nich nie przyzna się pewnie nigdy do sympati wobec drugiego.
-Dobra.-przerwał mi zamyślenia Tommo który usiadl obok po czym przyciągnął mnie do siebie czochrając włosy.-Czemu nie możesz być jak Liam?! Jest uroczy, miły i kochany....
-I przy okazji jest pedałem.-burknął młodszy nakładając jedzenie Zaynowi i sobie.-Dlatego taki miły....
-A ty niby nie?-przyciskał mnie do siebie tak mocno że brakowało mi tchu a on sam uśmiechał się podle do loczka.
Harry burknął coś pod nosem marszcząc brwi.przez chwilę patrzył jeszcze na nas po czym wszedł w głąb kuchni. Zayn już jadł uśmiechając się pod nosem. Tommo wykorzystał mnie właśnie do niecnego planu utarcia Stylesowi nosa. Dałem się wykorzystać. Gdy zoriętował się że jestem cały czerwony puścił mnie bym mógł oddychać.
-Hallo nałorzyłeś tylko sobie i Zaynowi.-zawołał głośno marszcząc brwi.-Czy zaszła jakaś pomyłka?
-Jeśli Liam jest taki cudowny to niech wam ugotuje.-na dźwięk jego słów burczenie jeszcze bardziej się nasiliło.
To było dziwne. Jego słowa trochę brzmiały jakby był zazdrosny o starszego ale to niemożliwe prawda? Pewnie chciał tylko utrzeć nosa Lou.Starszy poszedł do niego i znowu zaczęli się kłócić. Ah chyba jeszcze przez długi czas nic nie zjem. Mulat przysunął się do mnie zaczynając mnie karmić. Byłem zadowolony z takiego obrotu sytuacji. Byłem głodny i nie chciało mi się czekać aż łaskawy Milord Styles przyjdzie i mi nałoży.brązowooki uśmiechał się widząc jak pochłaniane wszystko co mi daję. W innej sytuacji czuł bym się dziecinnie ale wtedy bardziej czułem radość. Nagle uświadomiłem sobie że nie jestem u siebie w domu. Już nie żyje. Szybko odszedłem od stołu gdy dopiero do niego zasiadał loczek i Tommo. Pobiegłem do pokoju w którym spędziłem noc i zacząłem się ubierać. Chwila....czy ja się rozbierałem?
Odstawiłem przemyślenia na potem i zerknąłem nerwowo na telefon. 15 nieodebranych od sióstr. To oznacza aferę jak wrócę. Zerknąłem na zegarek na komodzie i była już 11:54. Musiałem jak najszybciej dostać się do domu inaczej mogę nie dożyć następnego dnia. Gdy chciałem wychodzić zauważyłem mulata który stał z uniesioną do góry brwią jakby nie wiedząc co robię.
![](https://img.wattpad.com/cover/76697937-288-k496220.jpg)
CZYTASZ
Convicted // Ziam Mayne
Fiksi PenggemarOkładka wykonana przez: Marlena1999 Brutalna historia o miłości gangstera do zwykłego, spokojnego chłopaka zmuszonego do spłaty długu. #ziam_mayne #homo #gay #onedirection #love