13. Zemsta najlepiej smakuje zimna

2.1K 50 9
                                    

Kolejny dzień a ja standardowo zaspałam. Na moje szczęście pierwsza lekcja to religia więc nic ważnego nie straciłam. Gdy wychodziłam do szkoły pod domem czekał na mnie Łukasz.

Ł: Siema. Mam z Tobą do pogadania.

Ja: Cześć. Ty ze mną? O czym?

Zdziwiłam się bo jak nigdy był poważny a jemu to się nie zdarza.

Ł: Chodzi mi o Twojego kolegę. Tego co tu ostatnio był. Damian czy jak mu tam jest.

Ja: Tak Damian. Co z nim?

Ł: Nie zadawaj się z nim. To dobry Casanova a do tego obrobi Ci dupę przed i po wszystkim. Chodzi mu tylko o jedno.

Patrzyłam na niego i nie wierzyłam w to co on właśnie do mnie mówił.

Ja: A skąd Ty to niby wiesz?

Ł: Wiem bo słyszałem wtedy jak cię odprowadził zadzwonił do kogoś i mu to mówił.

Ja: A co konkretnie powiedział?

Ł: "Mam ją w garści. Będzie moja. A później ją załatwię tak jak inne frajerki" To są jego słowa. Więc uważaj.

Ja: Dzięki za ostrzeżenie. Już ja mu dam frajerkę. Dobra lecę cześć i jeszcze raz dziękuje.

Ł: Spoko piękna, nie pozwolę jakiemuś cwaniakowi z Tobą pogrywać.

Puścił mi "oczko" a ja poszłam do szkoły w bardzo bojowym nastawieniu. Nikt mnie dawno tak nie zdenerwował. Po drodze w głowie ułożyłam sobie plan zemsty na Damianie.

To niewiarygodne i jak on mógł pomyśleć, że będę jego? :/ Zwariował do reszty.

Gdy przyszłam była już przerwa i wszyscy siedzieli pod klasą.

Podeszłam do chłopaków wcześniej witając się tylko z dziewczynami.

Ja: DAMIAN! Chodź tu! Mamy do pogadania.

D: Słucham?

Ja: Mam mówić przy kolegach? Jesteś pewien, że tego chcesz?

Zmieszał się.

D: Nie no dobra już idę.

Ja: Ruchy musimy zdążyć zanim lekcja się zacznie.

D: Co się maleńka tak palisz?

Ja: Żebym ja zaraz Ciebie nie zapaliła. Pociągnęłam go za rękę i zatrzymaliśmy się na półpiętrze schodów.

D: No, no takie ustronne miejsce cóż Ty chcesz mi takiego powiedzieć?

Przyparłam go do muru po czym namiętnie całowałam. Myślałam, że mi tam zemdleje z wrażenia. Odsunęłam się od niego patrząc głęboko w oczy które niemal świeciły jak żarówki.

Ja: Kochanie marzyłam o tym cały czas.

D: Yy yyy .... co to było?

Ja: No jak to co? Pocałunek. Nie podobało Ci się?

D: Nie no bardzo mi się podobało. Mógłbym to powtórzyć.

Ja: Nie, nie mógłbyś bo idziemy na lekcję. Następna przerwa widzimy się tu znowu.

D: Jasne. Na pewno będę.

I poszliśmy s powrotem pod klasę, bo akurat dzwonił dzwonek. Zobaczymy jak Ci się spodoba moja zemsta dupku. Pomyślałam. Już dobrze wiedziałam jak go załatwić zanim on mnie spróbuje ośmieszyć. Nawet nie wie do czego jestem zdolna aby pożałował, że pomyślał o wykorzystaniu mnie. W tarakcie lekcji wtajemniczyłam dziewczyny w mój cudowny plan.

Kręta droga miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz