17. Trener

2K 49 3
                                    

Następnego dnia nie byłam pewna czy mi się to wszystko nie przyśniło. To był tak niesamowicie fascynujący dzień, że takie się tylko w filmach widzi.
Był czwartek do szkoły miałam na 10 tak więc wyspałam się i było pewne, że się nie spóźnię jak zwykle. Napisałam Danielowi sms na miłe rozpoczęcie dnia:
Dzień dobry mój drogi narzeczony:* Właśnie wstałam z uśmiechem na buzi i szykuję się do szkoły:* Chciałam Ci życzyć miłego dnia :*** A i wiesz fajny jesteś haha:***

Pierwszą lekcją na moje nieszczęście było wychowanie fizyczne. Od razu wiedziałam, że będą problemy z Agą, która wkręca sobie miłość nowego trenera do mnie.
Młody chłopak na oko z sześć lat starszy od Nas od razu po studiach. Ten którego na początku roku szkolnego wypatrzyła i stwierdziła, że to będzie moja miłość. Facet nie był ani ładny ani też nie był brzydki. Średniego wzrostu, blondyn o niebieskich oczach i powiem namiętnych ustach. Chociaż w zasadzie to jego wargi są ogromne i składa je jak ryba dlatego wymyśliłam, że będę na niego mówić Karp. Zupełnie nie jest w moim typie.
Żaneta stwierdziła nawet, że w moim typie to nikt już nie jest bo ten mój typ to Daniel. W sumie ma rację narzeczony jest bardzo pociągający ma bardzo dojrzałą urodę i wygląda nieco poważniej niż w rzeczywistości ma lat. Nawet jego kilka siwych włosów mnie nie odstrasza a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej mnie do niego ciągnie. Jedyne co nauczyciel i narzeczony mają wspólnego to wiek bo obaj są starsi ode mnie. I to ja lubię najbardziej, młodsi mężczyźni w ogóle mnie nie interesują.

Wystroiłam się w czarne leginsy a do tego ubrałam tunikę w czarno złote paski. Nad butami się nie zastanawiałam zbyt długo i ubrałam czarne botki z zamszu na wysokiej szpilce. Usta pomalowałam na czerwono włosy rozpuściłam a makijaż oczu był niemal niewidoczny naturalny. Spakowałam strój na zajęcia taki aby nauczyciel zwrócił na mnie swoją uwagę (nie wiem po co to zrobiłam bo nawet gdy ćwiczyłam w dresie mnie obserwował). Zrobiłam sobie jeszcze kilka fot, aby pokazać Danielowi. Po czym ruszyłam do szkoły a po drodze spotkałam Żanetę i Agę, która gdy mnie zobaczyła otworzyła szeroko buzię.


Ja: Hej kochane! Aga a Tobie co się stało? Zamknij tę buzię bo jeszcze coś Ci wleci.
Żaneta: Hej! Coś Ty się tak wystroiła dzisiaj? Idziesz do szkoły czy na jakąś randkę?
Ja: Wystroiłam się? Nie przesądzaj. Miałam więcej czasu bo wcześniej wstałam to mogłam sobie pozwolić na taki strój.
Aga: Tak jasne i ja mam teraz uwierzyć, że to nie z powodu lekcji z Karpiem? On padnie jak Cię zobaczy.
Ja: Nie to nie z powodu lekcji z Nim. A niech pada nie nachodzi mnie to miałam ochotę tak się ubrać i to zrobiłam a jak się komuś nie podoba to jego problem.
Ż: Podobać to Ty się wszystkim będziesz bo wyglądasz mega, ale obawiam się, że Aga na rację i nauczyciel padnie z wrażenia.
A: Muszę zobaczyć jego minę bo o będzie bezcenny widok.
Ja: Nie przesądzajcie wyglądam może trochę bardziej seksy, ale bez przesady no.
Ż: Dobra dajcie spokój zaraz będziemy na miejscu to zobaczymy.

Podeszłyśmy pod salę gimnastyczną gdzie stały już inne dziewczyny z naszej klasy. Te z którymi nie rozmawiam tyko mnie zwierzyły z góry do dołu a reszta tylko wow była w stanie powiedzieć i zadzwonił dzwonek. Z sali wyszli chłopcy z naszej klasy, ale schowałam się za dziewczynami aby nie mogli już teraz przeżywać tego jak wyglądam. Weszłyśmy do budynku i stanęłam na wprost nauczyciela który chciał wyjść z sali. Jaka była jego mina gdy dostrzegł kto stoi przed nim. Myślałam, że mnie po prostu minie i pójdzie sobie, ale on mnie zaskoczył.
Nauczyciel: Magda, wyglądasz... no wow po prostu. Nie poznałem w pierwszej chwili.
Ja: Dziękuje. Przepraszam bardzo, ale idę się przebrać.
I odeszłam a śmiech powstrzymywałam z ledwością. Gdy byłam w szatni jedyne co mogła Aga powiedzieć to
A: Już po facecie. Wpadł jak śliwa w kompot.
Ja: Haha ale że o co Ci teraz chodzi?
A: Jak to o co. Podobasz mu się i to bardzo.
Dziewczyny patrzyły na mnie a ja się tylko śmiałam. Wyciągnęłam strój do ćwiczeń i zaczęłam się przebierać. Miałam białą bokserkę a do tego turkusowe szorty, które były bardzo dopasowane.
Żaneta: Ty chcesz tego kolesia dzisiaj wykończyć co?
Ja: Nie mam pojęcia o czym Ty do mnie mówisz.
Ż: Mało nie padł jak byłaś ubrana a teraz to ja nie wiem może już zadzwonić po pogotowie bo może tego nie przeżyć.

Kręta droga miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz