28. Konkurencja

1.7K 59 9
                                    

Rano otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą usmiechającego się Daniela.

Ja: Co robisz?

D: Patrzę na Ciebie.

Ja: Dlaczego?

D: Bo tak śłodko wyglądasz.

Ja: Słodkie to są małe dzieci a nie ja.

D: W takim razie Ty wyglądasz seksownie.

Ja: Seksownie to wyglądają modelki.

D: Czy Ty masz na wszystko odpowiedz?

Ja: Na wszystko to nie, ale na wiele potrafię odpowiedzieć.

D: Doceń się w końcu. Jesteś piękną i wspaniałą kobietą Madzia.

Ja: Doceniam się, serio.

D: No ja właśnie widzę jak Ty się doceniasz.

Ja: Czepiasz się.

D: Nie, ale mogę zacząć.

Ja: No tylko spróbuj. Która jest godzina?

D: Aaa piętnaście po dziesiątej.

Ja: Jeju już? Dlaczego mnie nie obudziłeś wcześniej?

D: A po co miałem Cię budzić? Chciałem abyś po podróży odpoczęła, bo dziś mamy rozbudowany plan dnia.

Ja: To jaki mamy plan?

D: Na początek zjeść śniadanie.

Ja: Zrobisz?

D: Zrobimy?

Ja: Razem tak?

D: No tak.

Ja: No to super słońce.

D: To wyskakuj z łóżka mała bo muszę je jeszcze pościelić.

Ja: To ja to zrobię, a Ty idź przygotuj wszystko na śniadanie.

Poskładałam łóżko i poszłam do kuchni gdzie siedział już Daniel z mamą i szykowali kanapki.

Ja: Dzień dobry Pani.

Mama Daniela: Dzień dobry moje dziecko. Jak Ci się u Nas spało?

Ja: A powiem Pani, że zadziwiająco dobrze. Zwykle mam problemy z zaśnięciem w nowym miejscu, ale no nie tym razem.

MD: No to cieszę się bardzo. A Ty synu co na dziś zaplanowałeś? Może na wieś do dziadków zabierzesz Madzię.

Jeju jego mama powiedziała Madzia jak to miło wybrzmiewało z jej ust.

Daniel: Tak mamo mam zamiar zabrać ją tam i oprowadzić. Może na obiad się u babci załapiemy haha.

MD: Daniel... To babcię trzeba było uprzedzić, a tak zdenerwuje się na Ciebie.

D: Przestań mamo proszę Cię. Dobrze wiesz, że ona nie potrafi się na mnie złościć. Z resztą, żadna kobieta nie potrafi, prawda?

MD: No powiedzmy, że jest tak jak mówisz.

Jedząc kanapkę, przysłuchwiałam się ich rozmowie.

D: A Ty Madzia co się nic nie odzywasz?

Ja: A bo ja nie lubię się wtrącać do rozmowy.

MD: Widzisz, nie to co Ty. Wiesz, że on ma zawsze coś do powiedzenia?

Ja: Tak zdąrzyłam go już na tyle poznać aby się przekonać.

MD: Mój syn jest z natury strasznie gadatliwy i jak już znajdzie dobrego rozmówcę to nikogo innego do słowa nie dopuszcza.

Ja: Zapamiętam to.

Kręta droga miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz