A tak było naprawdę

915 64 26
  • Zadedykowane Dedykuję tę książkę wszystkim, którzy walczą o swoją miłość... Nie poddawajcie s
                                    

Daniel stwierdził, że nie może być ze mną tuż przed 100 dniówką. Do mniej więcej listopada utrzymywał, że przyjedzie i pójdziemy razem, a później odwalił taki numer. Nie ukrywam byłam załamana i nie chciałam tam iść w ogóle. Jednakże nie chciałam też zrezygnować ze znajomości z nim mimo wszystko.  Łączyło nas coś wyjątkowego, z resztą nadal łączy chociaż nie widzimy się i mieszkamy daleko od siebie. Co on w sobie ma, że mimo tego jak bardzo mnie skrzywdził nie potrafię z niego zrezygnować? Nie wiem i być może nigdy się tego nie dowiem. Nie było nam dane bycie razem, bo dość szybko się poddałam.

Ja wyszłam za mąż i mam śliczną córeczkę. Kocham męża.

Co do Daniela to chyba jest na nim jakaś klątwa bo do dziś nie może sobie ułożyć z żadną kobietą życia. Wielokrotnie kobiety bardzo go raniły. Myślę, że los się na nim mści za to, że nie wykorzystał szansy bycia ze mną. Jak spotkałam się z moim mężem gdy był jeszcze moim chłopakiem, Dan robił podchody typu co myślę o związkach na odległość. Tyle, że to było o wiele za późno. Przyjaznimy się i chyba to rodzaj przyjaźni na całe życie mimo że mąż mój tego nie potrafi zaakceptować ja nie zrezygnuje z tej znajomości nie po siedmiu latach.

A więc znacie już koniec tej opowieści. Jeśli ktoś ma jakieś pytania odnośnie tej historii to śmiało pytajcie ja nie gryzę;) Od razu odpowiem tu na pytanie czy mam w planach napisanie czegoś jeszcze hm nie wiem na dzień dzisiejszy myślę, że tak a jak będzie to się zobaczy;)) Jeszcze raz dziękuje, że czytaliście, byliście i komentowaliście moją twórczość ha;))

Miłych wakacji pozdrawiam Was gorąco! :*

Kręta droga miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz