33. Tęsknię!

1.4K 61 10
                                    

Następnego dnia po przebudzeniu, szukałam na łóżku jak codzień przez dwa miesiące, obok leżącego narzeczonego. Oczywiście dopiero po chwili zorientowałam się, że niestety go nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. I w tej samej chwili straciłam chęć do wstania z łóżka. Nie widziałam zupełnie sensu swojej egzystencji bez Daniela.

Nie mogłam się po powrocie odnaleźć zupełnie we własnym domu, co jest właściwie głupie bo mieszkań tu od urodzenia, z tą jednak różnicą, że bez narzeczonego wszystko jest obce. Trzeba się jednak wziąć w garść i iść do szkoły, bo przecież to już ostatni rok mojej męki. Muszę zdać maturę i egzamin zawodowy, ponieważ taki był warunek Daniela "Musisz zdać wszystko, a wtedy przyjedziesz tu i już zawsze będziemy razem". I taki właśnie jest mój cel na ten rok szkolny ZDAĆ TO WSZYSTKO JAK NAJLEPIEJ!

Nie musiałam się z dziewczynami kontaktować, aby wiedzieć, że do mnie przyjedą przed szkołą. Tak się stało usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili już w moim pokoju były dwie brunetki.

Żaneta: Jak się czujesz?

Ja: Szczerze mówiąc nie najlepiej, ale nie mam wyjścia chcąc zdać maturę.

Aga: Chcesz zdać maturę?

Ja: Owszem. A co w tym dziwnego?

A: No patrząc na to jak luźne miałaś podejście do edukacji, to jest to nawet badzo dziwne.

Ja: Miałam, ale teraz moje podejście jak i wszystko w moim życiu się zmieniło.

A: Czyżby Daniel tak Cię odmienił?

Ja: Nie tylko mnie, ale całe moje życie się zmieniło. Oświadczył mi się.

Żaneta i Aga: CO?!

Aga: Ale, że tak serio. Tak na poważnie i w ogóle??

Ja: No tak. Dostałam pierścionek itd...

Ż: No i dlaczego Ty mi nawet mmsa z pierścionkiem na dłoni nie wysłałaś?

Ja: Bo pierścionek dostałam siedząc już w samochodzie gdy wracaliśmy do domu.

A: To jak go dostałaś? Nie rozumiem.

Ja: Daniel schował pierścionek do mojej torebki, a do pudełeczka przyczepił karteczkę z napisem "Wyjdziesz za mnie?". Więc jak tylko to zobaczyłam od razu napisałam mu sms, że tak wyjdę za ciebie.

Ż: Czyli narzeczony na niby jest teraz narzeczonym naprawdę... Jeju to jest przecież wszystko jak z filmu. Romantiko kochana.

Ja: Jak z filmu a to tylko moje życie, które kiedyś uważałam za bardzo nudne. A tu pojawił się on i od razu wszystko się zmieniło.

A: Powiem Ci szczerze, że śmieszyło mnie to jak tak się nim nakręcałaś, bo myślałam, że o tylko ściema i naprawdę to jakiś grubas któremu się nudzi i pisze z Tobą. A tu taka miła niespodzianka. Ale cieszę się Twoim szczęściem, bo zasługujesz na to jak nikt inny.

Ja: ja powiem Ci, że na samym początku też mu nie ufałam, ale z czasem nie miałam powodów by mu nie wierzyć. I teraz już wiem napewno, że to jest mężczyzna mojego życia.

Ż: Dobra laski idziemy na lekcję, bo i tak mamy przez to gadanie poślizg czasowy.

Gdy weszłam do klasy wszyscy bacznie mi się przyglądali. Jakbym co najmniej zmartwychwstała, ale uśmiechnęłam się tylko, aby wszyscy wiedzieli, że u mnie wszystko jest już dobrze, po czym zajęłam miejsce w ławce z Żanetą. Lekcje mijały zadziwiająco szybko, a wynikało to chyba z tego, że wreszcie zaczęłam robić notatki z lekcji i skupiać się na tym co mówi nauczyciel. Zwykle siedziałam i rysowałam lub plotkowałam z dziewczynami. Tę zmianę zauważyli wszyscy łącznie z nauczycielami. Nie obchodziło mnie co oni o tym myślą, bo wiedziałam że chcę być najlepsza. Ostatnie były zajęcia wychowania fizycznego, z czego ja jeszcze przez miesiąc byłam zwolniona. Dziewczyny poszły się przebrać, a ja weszłam na salę siadając na jednej z ławek i słuchając muzyki lecącej z mp3. Nagle kątem oka zauważyłam, że ktoś usiadł obok. Podniosłam wzrok i okazało się, że to Maciek. Nie wiedziałam co mam powiedzieć tak ogromne było moje zdziwienie.

Kręta droga miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz