- Co ty tu robisz? - pyta jakiś facet w średnim wieku i ciemnej opasce na głowie.
- Pewnie uciekła - kolejny wyciąga szablę w moją stronę i przykłada mi ją do gardła.
Myśl, myśl, myśl...
Otacza mnie coraz więcej piratów. Widać, że ten stereotyp o braku oka i nogi, to bujdy. Ci mężczyźni są silni, umięśnieni, w miarę młodzi.
Wybucham śmiechem.
- Spokojnie chłopcy - dłonią oddalam od siebie ostrzę, uspokajając ich lekko - Dark kazał mi tu przyjść się porozglądać. Chyba uznał, że i tak nie mam gdzie uciec - wzruszam ramionami udając odprężoną - no i kazał wam powiedzieć, żebyście mi dali coś jeść, bo od dawna nie jadłam.
- No... jasne... eghem... - mówi któryś po czym się krzywi - zaraz obiad.
- Czemu się krzywisz? - pytam.
Ma na sobie strój pirata, jak każdy z nich, tylko że każdy się różni. Ten akurat ma ciemno purpurową koszulę i skórzane spodnie oraz szeroki, brązowy pas. Mężczyzna ma najwyżej czterdzieści lat i nie ma przedniego zęba - zgaduję, że stracił w walce.
- Nie ważne - mówi - sama się przekonasz.
Łapie mnie za rękę i brutalnie ciągnie pod pokład.
- Jak masz na imię? - pytam w chodzie,próbując zabrzmieć miło.
- Mówią na mnie Bum. Ale na imię mam Bam.
Pomysłowo śmieję się w duchu
.
On jednak wydaje się byc mile połechtany moim zainteresowaniem.Siadamy przy stole w jadalni, a koło nas mnóstwo piratów.
- Siądziesz tutaj? - pytam którego kolwiek z nadzieją, że nie będę musiała tkwić przy boku Darka, jak jego osobista nałożnica.
Blondyn mniej więcej w moim wieku patrzy to na mnie, to na krzesło niepewnie, po czym kręci głową.
- Obawiam się, że kapitan będzie chciał siąść przy pani.
Cholera.- Szkoda - wzruszam ramionami udając obojętną.
- Rudolf, przynoś żarcie! - krzyczy Bum.
Z sąsiedniego pomieszczenia wychyla się tęgi facet o niesamowicie czerwonej twarzy i przynosi nam jedzenie.
Oczywiścię, dostaję pierwsza.Wszyscy patrzą na mnie w oczekiwaniu.
Okey, dobra.
Niepewnie schylam się do talerza.*Dark POV*
Myślałem, że idę do ustępu na krótko, ale okazało się, że w zanadrzu mam jeszcze drugie danie.Dobra, Harda poczeka, to może spokornieje.
Nie zależy mi chyba, na zrobieniu jej krzywdy, ale w sumie niech się trochę boi.
Jest okropna. Wredna, odważna, sprytna i nieustępliwa, a równocześnie... piękna.
Nie tak zwyczajnie, ale na swój własny sposób.
Ma widoczną zbyt dużą wagę, ale ładnie zbudowane ciało i jest pociągająca. Ma też ogromny nos, ale gdy byłem mały matka zawsze opowiadała mi, że duży nos świadczy o szlachetności charakteru.
I gdy byłem mały, niewinny, dziecinny taki miałem. Ale potem moja głowa urosła, a mój nos stał się zwykły.
Może to o szlachetności charekteru jest prawdą? Może straciłem nos, tracąc niewinność?Dobra, dosyć tego myślenia, to do mnie nie podobne.
Wchodzę do swojej kajuty i staję zamurowany.
Dziewczyny nie ma.
Hej! Planuję w przyszłości trochę perspektywy Darka, mam nadzieję, że się podoba!
CZYTASZ
Piratka ✓
FantasyHistoria poza czasem i ponad czasem. Historia o dobroci, miłości, sile, odwadze i wierze. Nie spotkacie tu przystojnych książąt i pięknych księżniczek. Wręcz przeciwnie. Historia o dziewczynie, którą wszyscy kochają i podziwiają. Która ma charakter...