Gdy wyszliśmy z tawerny Dark powiedział, że musi coś jeszcze kupić, więc skierowaliśmy się w stronę targu. Mężczyzna zostawił mnie na bazarku z ubraniami, a sam poszedł załatwiać "męskie sprawy". Przeglądam więc sobie suknie i wraz ze sprzedawczynią je kontempluję. Nie sądzę, aby Dark dał mi pieniądze na nowe ubrania, więc jestem tylko apaczem. Wiecie... a patrzę sobie, a paczę...
Gdy wreszcie, wzrok mój przyciąga piękna suknia w kolorze błękitnego nieba. Nie ma dużego dekoltu. Jest raczej prosta, a jej górę ozdabiają niewielkie, niebieskie kwiatuszki. Ma też aksamitny pasek u talii. Podoba mi się. Jest dokładnie w moim stylu. Elegancka, lecz skromna.
Handlarka patrzy to na mnie to na suknię krytycznym okiem. Spodziewam się, że to dlatego, że moje odzienie w tej chwili jest ciemno czerwone i wydaje jej się, że to nie będzie mój kolor. Myli się.
- Czy mogłabym ją przymierzyć? - pytam z prośbą w oczach. Wiem, że przekupka zorientowała się już, że nie mam przy sobie pieniędzy, ale i tak okazuje mi pewną dozę szacunku.
- Proszę próbować - wskazuje mi głową ciemny kąt z tyłu bazaru.
Na tyle szybko na ile mogę przebieram się w strój i wychodzę na zewnątrz, gdzie znajduje się lustro. Handlarka patrzy na mnie z szeroko otwartymi oczami. Gdy tylko patrzę na siebie, wiem o co jej chodzi. Błękit sukni sprawił, że moje oczy wyglądają jakby miały niemal niebiański odcień, a włosy w kolorze zimnego blondu zdają się jarzyć na słońcu. A nawet mój troszkę pokaźny brzuszek zaginął pod jej lejącym materiałem.
Mogłabym w tym wziąć ślub.
- Harda - za moimi plecami rozlega się chropowaty, męski głos. Oglądam się i widzę swojego ukochanego, którego spojrzenia wyraża absolutny zachwyt. Kątem oka dostrzegam również straganiarkę, która na mój pseudonim otwiera buzię w niedowierzaniu.
- Jak ci się podoba? - pytam się, choć widzę co myśli.
- Kupujemy - decyduje, bez chwili zawahania - ile kosztuje? - zwraca się do sprzedawczyni.
- Tysiąc pięćset koron szwedzkich - odpowiada kobieta.
- Bierzemy to - mówi Dark, po czym sięga do swojego mieszka.
Chwytam jego dłoń, powstrzymując go od popełnienia pochopnych decyzji.
- To zbyt wiele - mówię - nie musisz.
Mężczyzna patrzy na mnie z dziwną miną, lecz w jego oczach czają się wesołe iskierki.
- Czy ty naprawdę myślisz, że mnie nie stać? - pyta retorycznie, po czym mimo moich sprzeciwów, wyciąga z mieszka odpowiednią ilość pieniędzy - uwierz mi, że ta sukienka ci się przyda - dodaje, patrząc w moje oczy intensywnie - a poza tym - tu zwraca się do handlarki - jestem pewien, że da Pani naszej Hardej co najmniej 200 koron zniżki, nie mam racji?
- Najwyżej sto - mówi kobieta nieugięcie.
- Dwieście - Dark odpowiada całkowicie spokojnie. Patrzę na niego złym wzrokiem. Jak on tak może?
Jak się okazuje, straganiarka nie ma jednak tak wielkich obiekcji.
- A daj Pan to - wyciąga tylko rękę, a mężczyzna uśmiecha się do niej uśmiechem, który topi serca kobiet i kładzie na jej dłoni sumkę z odliczoną zniżką.
- Przebierz się - prosi mnie - nie chcemy, abyś ubrudziła swoją suknię ślubną, szurając nią po brudnych ulicach Malmo - mruga do mnie, po czym schyla się, aby zahaczyć mieszek z powrotem u swego pasa, a ja szybko uciekam tam, gdzie zostawiłam swój czerwony strój, aby ukryć przed ludźmi swój rumieniec oraz obawiając się, że nawet z odległości mogliby usłyszeć przyspieszone bicie mojego rozradowanego serca.
CZYTASZ
Piratka ✓
FantasyHistoria poza czasem i ponad czasem. Historia o dobroci, miłości, sile, odwadze i wierze. Nie spotkacie tu przystojnych książąt i pięknych księżniczek. Wręcz przeciwnie. Historia o dziewczynie, którą wszyscy kochają i podziwiają. Która ma charakter...