Wracaliśmy do statku przez targ, gdy go zobaczyłam. Jego to znaczy... najważniejszego mężczyznę mojego życia. Stanęłam jak sparaliżowana, zatrzymując przy tym Darka, który obejmował mnie ramieniem. Przez moją głowę przepłynęło tysiące scenariuszy. Powiedzieć mu, czy nie mówić? Wolałabym powiedzieć, a jednak, wtedy zaistnieje szansa, że każe mi się odwrócić i zignorować jego obecność. Że nie pozwoli mi z nim porozmawiać. A ja nie mogę tak odejść bez słowa. Nie mogę odejść bez upewnienia go, że nic mi nie jest. Z drugiej jednak strony... chcę ufać kapitanowi piratów i chcę, aby on ufał mnie, więc jak mogłabym nic mu nie mówić i zaczepić mężczyznę "przez przypadek"? Czułabym się z tym podle. A ja nie lubię podle się czuć.
- Co się stało? - pyta mój ukochany, a ja decyduję się jednak na opcję drugą.
- Tam stoi mój ojciec - odpowiadam, wskazując na stragan z owocami morza.
Przyglądam się swojemu tacie szczegółowo. Nie widziałam go zaledwie kilka miesięcy, a on zdążył w tym czasie całkowicie osiwieć. Nie wierzę, aby to był przypadek. Więc odpowiedź jest jedna: wie. A więc tym bardziej muszę z nim porozmawiać.
Patrzę na Darka pytającym wzrokiem, na co on delikatnie się uśmiecha.
- Na co czekasz? Idź do niego - mówi. Promienieję z radości oraz dumy. Jestem szczęśliwa, że zdecydowałam się wcześniej mu powiedzieć. Teraz wiem, że naprawdę mi ufa.
Ruszam do ojca niepewnym krokiem. No bo co ja mu powiem? On spodziewa się pewnie, że oni mnie więżą, torturują, a może nawet wykorzystują, a ja spokojnie chodzę sobie po Malmo, będąc jedną z nich. Kobietą ich kapitana.
Zauważam również, że Dark za mną nie podąża. Zastanawiam się przez chwilę, czy go do siebie nie zawołać, bo przy nim czuję się bardziej komfortowo. Zdaję sobie jednak sprawę, że lepiej byłby jednak, gdybym wszystko najpierw spokojnie wytłumaczyła, dając starszemu czas na przemyślenie sprawy. Odwracam się tylko na chwilę i posyłam piratowi pocieszający uśmiech, który w rzeczywistości podniósł na duchu nawet mnie.
Zachodzę mężczyznę od tyłu i wskakuję mu na plecy, jak to zawsze robiłam w dzieciństwie.
- Cześć, tato - mówię szybko, wiedząc, że go przestraszyłam i już po chwili by mnie z siebie zrzucił.
Zeskakuję na ziemię, a ojciec odwraca się w moją stronę. A gdy już widzę jego twarz... gdy widzę jego twarz wszelka niepewność znika. Ma takie zatroskane oczy, a jego twarz pokryło zdecydowanie więcej zmarszczek.
Mężczyzna wtula się w moją szyję, a ja zarzucam ręce na jego ramiona. Po chwili słyszę cichy szloch.
- Moja mała Harda - szepcze łamiącym się głosem, głaszcząc moje włosy - spotkałem chłopaków i gdy powiedzieli mi co zrobiłaś... myślałem, że cię już nigdy nie zobaczę - pociąga nosem.
- Spokojnie, tatusiu - uspokajam go - jestem tutaj. Wszystko dobrze się skończyło.
Gdy wreszcie, po kilku minutach się opanowuje, patrzy na moją twarz.
- Jak się uwolniłaś? - pyta.
Uśmiecham się.
- Wcale nie musiałam się uwalniać - odpowiadam dumnie - byłam tak nieokrzesana, że wzięli mnie za swoją. Znasz mnie. Przecież nie potrafiłabym siedzieć cicho i czekać, aż ktoś mnie uratuje.
Moje stwierdzenie zapala iskierki w jego oczach.
- Moja córeczka - stwierdza czule. Po chwili jednak się reflektuje - nie próbowali nawet cię skrzywdzić? - marszczy brwi w zaskoczeniu.
CZYTASZ
Piratka ✓
FantasyHistoria poza czasem i ponad czasem. Historia o dobroci, miłości, sile, odwadze i wierze. Nie spotkacie tu przystojnych książąt i pięknych księżniczek. Wręcz przeciwnie. Historia o dziewczynie, którą wszyscy kochają i podziwiają. Która ma charakter...