39

2.8K 212 6
                                    

      

      Nie wiem jakim cudem nie zauważyłam, że czas tak szybko zleciał. No na Boga jutro biorę ślub, a nie widziałam się z narzeczonym od tygodnia. Wczoraj był jego wieczór kawalerski, a kilka dni wcześniej wyjechał, pozostawiać wszystkie sprawy związane ze sprzedażą domu w Filadelfii. Kevin uznał, że musimy poszukać nowego domu, aby stworzyć własną historię tradycje itd. Jest wybredny co do lokalizacji, gdyż musi się znajdować w bezpiecznej okolicy, akurat w tej kwestii się z nim zgadzam, jednakże zaczyna mnie przerażać jego postawa. Planuje wszystko, począwszy od perfekcyjnego domu, a kończąc na wybieranie uczelni dla naszego dziecka. Ono jeszcze się nie urodziło, a on już planuje, do jakiej prestiżowej uczelni będzie uczęszczał. Nie podoba mi się to i tak też mu powiedziałam, jednak on nie słucha tylko tłumaczy, że będzie miał wybór. Ręce opadają.

     Dzisiejszy dzień spędzam u rodziców. Jutro z rana, fryzjer, makijaż, dziewczyny mają mi pomóc w przygotowaniach, więc punkt szósta mają tu być.

Teraz z maseczką na twarzy oglądam z tatą jakiś durnowaty serial, podczas gdy mama szykuje nam kolację. W sumie to nawet nie jestem głodna, ściska mnie wewnątrz z nerwów i czuję narastającą panikę. To trema? Nie mam pojęcia...  Nagle poczułam, jak tata ściska moją  dłoń, oderwałam wzrok od ekranu telewizora, po czym spojrzałam w bok. Przygląda mi się z troską w oczach. Uśmiechnęłam się delikatnie.

- Wszystko dobrze? - Spytał.

Minęła krótka chwila, zanim jego pytanie do mnie doszło.

- Tak tatku.

- Ręce Ci się trzęsą.

- Czuję lekką panikę. Po kolacji, na której oznajmiliśmy wam, że jestem w ciąży... dostałam list. Znalazłam go wczorajszego wieczoru. Zawartość nieco mnie przeraziła. Było tam napisane, abym pod żadnym pozorem nie wychodziła za niego, inaczej stanie się coś złego. Zignorowałam to... tylko... tylko zastanawiam się, czy...

- Ktoś chce was rozdzielić, ale nie powinnaś się przejmować. Wiesz, kiedy poznałem twoją mamę, wciąż dostawałem pogróżki, listy przychodziły co kilka dni, ale z czasem przestałem się przejmować ich zawartością. Kochałem twoją mamę i wciąż kocham i nie żałuję. Było ciężko, ale daliśmy radę. Mama Camille nie dawała nam spokoju były momenty, w których myślałem, że nie damy rady, ale walczyłem. Wiesz, że go kochasz ...akceptuję twój wybór i dopiero teraz widzę jak silna więź was łączy. Nie daj się zastraszyć skarbie, masz o kogo walczyć. - Wskazał palcem na mój brzuch.

- Masz rację.

- O co tak naprawdę chodzi?

Westchnęłam ciężko.

- Małżeństwo to poważna decyzja czuję, że postępuje właściwie, ale jednak po głowie chodzi mi pytanie, czy dobrze robię? Nie wiem, czy to przez stres, czy przez tę wiadomość.

- Kochasz go? - Spytała znienacka mama.

- Oczywiście, że tak. - Powiedziałam lekko oburzona tym pytaniem.

- Więc nie ma się czym martwić. Kevin jest odpowiedzialnym mężczyzną, kocha cię i zrobiłby dla Ciebie wszystko. Owinęłaś go sobie wokół palca, będzie Ci z nim dobrze, niczego ci nie zabraknie.

- Stresuje się, ślub już jutro, ale mam źle przeczucia.

- Skarbie wszystko będzie dobrze.

    Wiem, że starają się mnie uspokoić, ale mam dziwne wrażenie, że stanie się coś złego. Wiem, że Kevin jest wspaniałym mężczyzną, kocham go i chcę za niego wyjść, nie mam wątpliwości, tylko czy ja jestem dla niego odpowiednia? I dlaczego mam przeczucie, że ta wiadomość wszystko zepsuje ? „Dla własnego dobra nie wychodź za niego, zostaw go i pozwól mu na szczęście..." Co to niby ma znaczyć i kto to wysłał skoro jedyną osobą, która życzy nam, jak najgorzej jest Camilla, ale ona nie mogła tego wysłać. Więc kto to zrobił?

Przelotna Znajomość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz