Rozdział 33

2K 114 15
                                    

Obudziły mnie promienie słońca, spojrzałam na godzinę w telefonie była 9 rano, wstałam z łóżka i podeszłam do walizki, którą za bardzo nie rozpakowywałam, bo uznałam, że nie ma sensu, jak jutro wieczorem jedziemy do San Diego.
Wyciągnęłam jeansowe spodenki i białą bokserkę. Lily jeszcze spała, więc skorzystałam z okazji i poszłam do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy spiełam w koka. Kiedy po kilkunastu minutach wyszłam, Lily już nie spała, tylko robiła coś na telefonie.
- Hej, nie śpisz już?- mówię.
- Hej, przed chwilą wstałam.- oznajmia jeszcze ospała.- łazienka wolna?- pyta.
- Tak.- odpowiadam i idę włożyć piżamę do walizki, a Lily weszła do łazienki.
Usiadłam na swoje łóżko i zaczęłam przeglądać moje social media, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę.- mówię, po czym chłopaki wchodzą do pokoju.
- Hej.- przywitali się wszyscy.
- Cześć wam, co wy tak szybko wstaliście?- pytam.
- Jakoś tak.- odpowiada Jack.
- Ej, a gdzie Lily?- pyta Math.
- W łazięce.- mówię.
- No to co dzisiaj robimy?- pyta Chris i siada na moje łóżko.
- Nie wiem, pewnie dyro ma zaplanowaną jakąś wycieczkę.- oznajmiam.
- Oby to nie było totalnie nudne.- mówi Dylan.
- Nom.- popiera go Jack.
- O a wy co tu wszyscy robicie?- pyta Lily, kiedy wychodzi z łazienki.
- Zastanawiamy się co dziś robimy.- odpowiada John.
- Dyro pewnie zaplanował wycieczkę.- mówi, a ja się zaśmiałam, a Lily spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Też im to mówiłam.- wyjaśniam, na co ona się uśmiechnęła.
- Ej, a o której jest śniadanie?- pytam.
- O 10.- oznajmia Max, spojrzałam na zegarek, była 9:50.
- No to chodźmy już.- mówię, a oni posłusznie wyszli z naszego pokoju, ubrałam z Lily buty i wyszłyśmy do nich na korytarz, po czym Lily zamknęła nasz pokój na klucz.

Siedzimy wszyscy koło jednego stolika, na śniadanie był szwecki stół, ja wzięłam trzy kanapki z pomidorem, sałatą, serię, szynką i szczypiorkiem, Lily miała to samo, a chłopcy wzięli tylko kanapki z szynką, do picia mieliśmy sok pomarańczowy.
- Zbiórka w holu za 10 min, więc się sprężajcie.- mówi głośno nauczyciel, tak, żeby wszyscy go słyszeli, ale i tak połowa go olała.

- Dzieci teraz macie chwilę czasu na przygotowanie się, bo o 12 wyjeżdżamy do Conservatory of Flowersv, jest to piękny park z ogrodami botanicznymi.- mówi jedna nauczycielka.
- A kiedy czas wolny?- pyta Dylan, on jest nie możliwy, dyrektor zaśmiał się.
- O 17 wyjdziemy z tych ogrodów i macie czas wolny.- oznajmił dyro z uśmiechem.

Rozeszliśmy się do pokoji, mieliśmy jeszcze jakąś godzinę.
- Bierzesz torebkę, czy plecak?- pyta Lily, kiedy byliśmy już w pokoju.
- Ten mój mały plecak.- mówię.- a ty?- pytam.
- Też plecak, będzie wygodniej.- oznajmia.
Podeszłam do walizki, aby wyciągnąć plecak i spakować do niego kilka rzeczy, takich jak portfel i butelkę wody oraz kilka innych drobiazgów.

Kiedy była godzina 11:50, poszliśmy pod pokój chłopaków i zapukałyśmy.
- Wchodzić.- usłyszałyśmy głos mojego brata i weszliśmy.
- Idziecie?- pytam i opieram się o framugę drzwi.
- Już idziemy.- mówi John.

Po chwili wszyscy byliśmy już na dole.
- ....No to idziemy.- mówi dyro, po czym pakąujemy się do autobusu.
- Droga zajmie nam jakieś 20 min.- oznajmia nauczyciel. My oczywiście zajęliśmy nasze tyły.

Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu, wszyscy wyszli z autokaru.
- No to chyba nie muszę wam mówić jak macie się zachowywać.- mówi ze śmiechem dyro, na co my zaczęliśmy się śmiać.

Chodziliśmy po tych ogrodach już prawie 4 godziny, niedługo będziemy mieli nasz upragniony czas wolny. Ten ogród był przepiękny, dużo ładnych zdjęć zrobiłam.

- Dobra dzieci, macie czas do 22, bo musimy wrócić autokarem do hotelu.- oznajmia.
- Dzisiaj na prawdę przyjdźcie na czas, bo nie wiem czym potem wrócicie.- powiedział dyrektor, kiedy podeszedł do naszej grupy.
- No, ale o 22 dopiero się zabawa zaczyna.- powiedział z cwanym uśmiechem Dylan.
- No to zrobicie sobie małą,MAŁĄ imprezę w hotelu.- pówi dyro i puszcza nam oczko, po czym wraca do pozostałych nauczycieli.
- Dobry pomysł.- powiedział Jack.
- No to przed wyjazdem, pójdziemy se prowiant kupić.- mówi John.
- Która godzina?- pyta Jack.
- 5. - odpowiadam.
- No to na 9 nastaw alarm, bo znając życie znowu przegapimy tą zbiórkę, a jeszcze do sklepu będzie trzeba wstąpić.- oznajmia Jack, a ja nastawiłam alarm w telefonie.

Poszliśmy na plażę, tam oczywiście była super zabawa, znowu tylko po jednym piwie.
- O której my jutro z tąd wyjeżdżamy?- pyta Max.
- Gdzieś tak o 18.- mówię.
- No to ja lecę do wody, bo jutro może nie być okazji.- powiedział z uśmiechem i zaczął ściągać koszulkę, my do niego dołączyliśmy.
Teraz bawiliśmy się w najlepsze w wodzie, była ona czysta, zachodzące słońce odbijało się na pomarańczowo, po prostu coś pięknego.

- Dobra trzeba wyłaźć i się osuszyć, bo zaraz będzie trzeba iść do sklepu.- mówię.
- No dobrze.- powiedział z udawanym zawieszeniem Dylan, a my zaczęliśmy się z niego śmiać.

Po jakiś 30 minutach byliśmy suchsi, oczywiście ja i Lily miałyśmy jeszcze mokre włosy, ale trudno. Siedzieliśmy na plaży i sobie gadaliśmy, co jeszcze musimy zrobić w te wakacje, kiedy zadzwonił alarm z mojego telefonu, od razu go wyłączyłam.
- No to idziemy.- mówi Jack, a wszyscy zaczęli zbierać swoje rzeczy.

Byliśmy w jakimś supermarkecie, kupiliśmy już trochę przekąsek, a teraz stanęliśmy przy regale z alkoholem.
- No to co bierzemy?- pyta John.
- Nie wiem, ale musimy pamiętać o umiarze.- powiedział Jack.
- Dobrze mamo.- powiedział Dylan do Jacka, na co reszta się zaśmiała.
- No to bierzemy tylko piwo.- oznajmia Chris.
- Ale ile?- pyta Math.
- Weź trzy zgrzewki.- mówi Jack.
- Cooo! Przecież to tylko trzy piwa na głowę.- mówi zszokowany Dylan, my znowu wybuchliśmy śmiechem na jego zachowanie.

Staliśmy już przed autobusem, nauczyciele sprawdzali obecność.
- Wszyscy są, to możemy jechać.- powiedział nauczyciel.
Wszyscy weszli do autokaru i od razu ruszyliśmy.

Po jakiś 20 min, byliśmy już na miejscu, spojrzałam na zegarek, bylo przed 11 w nocy, młoda godzina.
- To co, do jakiego pokoju idziemy?- pytam.
- Raczej do naszego, bo jest dużo większy.- mówi Max.
- Oki, to my dwie pójdziemy się przebrać, a wy macie prowiant.- mówi Lily, po czym podaje reklamówkę z jedzeniem i ciągnie mnie w stronę naszego pokoju.
- W co się ubierzesz?- pyta Lily.
- Nie wiem, ale raczej w coś luźnego.- odpowiadam.
- Ja chyba też, wezmę spodenki.- oznajmia.
Podeszłam do swojej walizki i zaczęłam przeglądać ubrania, w końcu wybrałam czarne spodenki i biały t-shirt, poszłam jeszcze do łazienki trochę się odświeżyć po czym byłam gotowa.
- Ja już gotowa.- mówię.
- Ja już też.- odpowiedziała i obie poszłyśmy po cichutku, na paluszkach do pokoju chłopaków. Miałybyśmy przejechane, jakby któryś z nauczycieli nas zobaczył, bo jeszcze z dyrektorem, to dały byśmy sobię radę.
Weszliśmy szybko do pokoju chłopaków.
- Co tak długo?- pyta sarkastycznie Chris.
- Mam nadzieję, że nie zjedliście jeszcze wszystkiego.- mówię i ignoruję pytanie Chrisa.
- Już prawie kończymy.- zażartował Jack.

Dochodziła już godzina 3 nad ranem, skończyło się alko, przekąsek też niewiele zostało. Przez ten czas wymyśliliśmy różne zabawy, butelka, najgłubsze wyzwania dawali oczywiście chłopcy, a szczególnie Chris i Dylan, ale ja nie byłam im nigdy dłużna.
- Dobra wszystko już wyszło.- powiedziałam pokazując puste opakowania po jedzeniu i piwie.- więc my też już pójdziemy.- dodałam, chłopaki się zaśmiali.
- Nie zostaniecie jeszcze na chwilę?- spytał Math.
- Nie, jutro będziemy padnięte.- mówi Lily.
- No trudno.- powiedział rozczarowany John i mnie pocałował.
Ja z Lily wstałyśmy z podłogi i skierowałyśmy się w stronę drzwi.
- Dobranoc.- powiedziałyśmy obie.
- Dobranoc.- odpowiedzieli wszyscy.
Uchyliłam lekko drzwi, żeby zobaczyć czy żadnego nauczyciela nie ma na korytarzu. Na szczęście nie było. Wyszłyśmy z Lily i od razu podbiegliśmy na paluszkach do naszego pokoju.
Wskoczyłam pod szybki prysznic przebrałam się po czym położyłam się do łóżka.
- Dobranoc.- powiedziałam.
- Dobranoc.- odpowiedziała Lily i  zgaśiła światło. Po chwili zasnęłam.
---------------------------------------------------------
Hej, w końcu jest następny rozdział, mam nadzieję, że się spodobał. Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania. Mega wam dziękuję, za 38 tyś wyświetleń 😍😍😍😘😘 i 3,2 tyś gwiazdek 😘😘😍😍😘
Następny rozdział będzie raczej dopiero w sobotę, bo mam dużo nauki, wiem, że koniec roku się zbliża, ale my w tym tygodniu mam aż trzy sprawdziany😫😥
A jak tam u was? Macie coś jeszcze do zaliczenia?

Jak się podoba nowa okładka zaprojektowana przez xMadelinexo

KorepetytorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz