|22|

1K 125 10
                                    

Gdy spędzałem czas z Jinem, w pewnym momencie powiedział mi, że umowił mnie na kolejną wizytę u lekarza. Na początku byłem na niego trochę zły, ale jak dał mi słodycze, to mi trochę przeszło. On ma chyba jakiś dar przekonywania.

Jakąś godzinę temu, jeszcze przed zażyciem tabletki, która miała wywołać u mnie to cudowne uczucie błogostanu, obmyślałem przebieg mojego planu. Teraz już nie stchórzę, bo mam zaplanowany każdy swój "ruch".  Co prawda, będzie to trochę nimiłe, ale czego nie robi się dla miłości. Prawda? Mam już nawet kandydata do pomocy.

W pewnym momencie miałem stan przedzawałowy, bo jak chciałem wyciągnąć buteleczkę z lekami, ktoś zapukał do drzwi.

Na całe szczęście zdążyłem ustawić wszystko tak jak zawsze, zanim osoba stojąca za drzwiami, weszła do pokoju.

Jak się okazało był to Tae, przez co moje serce zabiło szybciej. Myślałem, że chce spędzić ze mną trochę czasu, ale zapytał tylko jak się czuję, a gdy mu odpowiedziałem, że jest okay, pogłaskał mnie i po kilku minutach wyszedł.

Po tym zrobiło mi się tak jakoś smutno i stwierdziłem, że następnym razem powiem mu, że jest źle. Wtedy powinien zostać przy mnie.

Gdy wszyscy wyszli (to znaczy poza Sugą, ale on śpi), a ja już poukładałem wszystko w głowie zażyłem wcześniej wspomnianą tabletkę, sprawdzając czy aby na pewno to jest ta sama, co poprzednio. Po połknięciu jej, uśmiechnąłem się sam do siebie. 

Czuję teraz takie śmieszne łaskotanie w brzuchu co oznacza, że tabletki zaczynają powoli działać. Kończę już, bo zaraz zacznę pisać głupoty, bo zaczynam odczuwać strasznie słodki smak na języku.

~Jungkook

psycho; vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz