|36|

843 98 13
                                    

Czy w tym szpitalu nie ma tak wspaniałego urządzenia jak kaloryfer? Zamarzam!

Kiedy lekarz odbył juz ostatnie wizyty w każdej z sali, odczekałem kilkanaście minut, a następnie ruszyłem w stronę drzwi. To zakichane jeździdełko z kroplówką strasznie skrzypiało, co doprowadzało mnie do kurwicy. W pewnym momencie miałem zamiar wyrwać sobie wemflony. Myśl ta była kusząca, ale ostatecznie tego nie zrobiłem, żeby zaoszczędzić sobie porannej zjeby od lekarzy i sprzątania krwi, która zaczęłaby wpływać z moich żył.

Otworzyłem drzwi od sali, ale zanim wyszedłem na korytarz, wychyliłem tylko głowę, żeby się rozejrzeć czy nie ma w pobliżu jakiejś pielęgniarki. Na moje szczęście nikt z personelu nie włóczył się po korytarzu, dlatego wyszedłem, ale zapomniałem o jeździdełku z kroplówką, a ono chcąc o sobie przypomnieć wjechało w drzwi, co spowodowało huk roznoszący się po korytarzu.

Zdenerwowany, szybko wróciłem do sali, położyłem się na łóżku i zacząłem udawać, że śpię. Odczekałem godzinę, zanim podjąłem kolejną próbę dostania się do Taehyunga.

Gdy stwierdziłem, że jest odpowiedni moment, wstałem z łóżka, złapałem to jeździdełko i ponownie uchyliłem drzwi od sali i rozglądnąłem się. Pamiętając tym razem o upierdliwym przedmiocie otworzyłem drzwi i wyszedłem na korytarz. Było tak ciemno, że musiałem poświecić sobie latarką, by odczytać numer sali zapisany na drzwiach. Kiedy dotarłem pod te odpowiednie, nacisnąłem lekko klamkę i wszedłem do pomieszczenia, a następnie rozejrzałem się po nim.

Od razu zauważyłem Tae, który nie spał i przeglądał zapewne social media. Chłopak spojrzał na mnie i zdziwił się nieco.

Hyung zapytał co ja tu robię i powiedział, że przecież nie wolno mi się przemeczać i kazał mi położyć się obok niego. Moje serce przyspieszyło i uśmiechnąłem się szeroko w duchu, po czym położyłem się przy chłopaku.

Przez długi czas rozmawialiśmy, aż w końcu stwierdziliśmy, że muszę wracać, żeby lekarze się nie czepiali.

Jego bliskość działała na mnie kojąco. I tylko taka bliskość musi mi już na zawsze wystarczyć, bo przecież Taehyung układa sobie życie u boku Jimina.

Zachowuję się nie fair w stosunku do Jina, wiem, ale czy na pewno? W końcu jego w jakiś sposób też kocham, jednak nie jest to miłość tak mocna jak do Tae. Mam mętlik w głowie od tego wszystkiego. Muszę się przespać, bo od tego wszystkiego czuję jedynie narastające ból głowy i chęć płaczu.

Dlaczego nie umiem już cieszyć się z życia tak jak kiedyś? Nawet nie zauważyłem momentu, gdy zmieniło się ono w ponurą egzystencję.

~Jungkook

psycho; vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz