|45|

524 38 6
                                    

Obudził mnie odgłos otwieranych drzwi do mojego pokoju. Normalnie pewnie dalej bym spał, ale tym razem mój sen był tak bardzo słaby, że najdrobniejszy dźwięk był w stanie mnie obudzić. Nieważne.

Do pokoju wszedł Jimin i oznajmił, że jedzenie jest gotowe. Powiedział, że specjalnie dla mnie przygotowali krem z dyni i oni też będą go jeść, żeby mi nie było przykro, że tylko ja jem rzeczy w formie papki.

Jimin nie chciał, żebym się przemęczał i mimo, że zapewniałem go, że jest okay, wziął mnie na plecy i zaniósł do jadalni. Głupek. Kochany, ale głupek.

Podczas spożywania posiłku, zauważyłem, że Yoongi za wszelką cenę unika kontaktu wzrokowego ze mną i w ogóle jakiejkolwiek interakcji. Zrobiło mi się trochę smutno, ale nie mogę go za nic winić. Tyle przeze mnie wycierpiał. Zresztą tak samo jak cała reszta.

Gdy skończyliśmy jeść, zaproponowałem, że  umyję naczynia. Taehyung mówił, że nie wie czy to najlepszy pomysł, ale mój argument, że przecież nie mogę tylko leżeć, a poza tym nikt nie zabronił mi wykonywać wszelkich czynności, skłonił go do zmiany zdania.

Razem z nim i Jiminem pozbieraliśmy naczyniach ze stołu i przenieśliśmy je do kuchni, gdzie zacząłem je myć, a Jimin je wycierać. Taehyung poszedł do chłopaków.

Po skończonej pracy poszliśmy z Jiminem do salonu, gdzie siedziała reszta chłopaków i oglądała coś w TV. Jimin usiadł obok Yoongiego, który poklepał miejsce obok patrząc na nasze Mochi, a ja kulturalnie klapnąłem sobie na podłodze i ułożyłem głowę na kolanach Tae.

Do późna oglądaliśmy jakiś teleturniej i żywo go komentowaliśmy. Poczułem się tak miło. Jak wtedy zanim zaczęły się moje... "problemy". Chciałbym, żeby tak było już zawsze. Żeby wszystko wróciło do normy.

~Jungkook

psycho; vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz