2~25

926 32 5
                                    

Ana
Nie wiem, ile już spaceruję, bo nie wzięłam ze sobą telefonu, ale patrząc na to, że jest już ciemno to z pewnością długo. Trochę boję się iść, gdy jest tak ciemno, bo zazwyczaj nie chodzę na spacery o tak późnej porze. Mam nadzieję, że nic mi się nie stanie, czasem przeraża mnie to się słyszy w wiadomościach o porwaniach i gwałtach i w ogóle.

Przyspieszam, słysząc jakieś kroki za mną. W pewnym momencie ktoś popycha mnie do na ścianę.

-Znów się spotykamy, Anastasio.- Na początku nie rozpoznaję tego głosu, ale potem patrząc na twarz tego osobnika, rozpoznaję w nim Jack'a, mojego byłego szefa. Nie mam bladego pojęcia czego ode mnie chce.

Próbuję się wydostać z jego uścisku, ale na marne, bo unosi obie moje ręce nad moją głowę.

-Czego chcesz, Jack?- Mówię ostro.

-O, nie pamiętasz? Muszę odzyskać to co ostatnim razem mi się nie udało.- Mówi mi po czym nim mogę jakoś zareagować, przykłada mi chustkę nasączoną jakąś substancją do twarzy, a potem przede mną pojawia się ciemność.


Carla

Nie wiem gdzie podziała się Ana. Wyszła na spacer już kilka godzin temu i nie wraca. Nie mam też się jak z nią skontaktować, bo telefon zostawiła na stole.

Nie mówiłam Anie tego wcześniej, ale widziałam na lotnisku Christiana z jakąś kobietą i podejrzewam, że między Aną i Christianem zaszło coś więcej niż kłótnia.

Może zadzwonię do Christiana, czy gdzieś nie widział Any, skoro jest w Georgii. Sama nic nie zdziałam, bo nie zostawię Teddy'ego samego, a Bob wyjechał w delegację, więc mam związane ręce.

Mam nadzieję, że numer Christiana, który mam zapisany jest wciąż aktualny.

Dzwonię, gdy słyszę trzeci sygnał mam zamiar już się rozłączyć, ale w końcu Christian odbiera.

'Pani Adams? Czy coś się stało, że pani do mnie dzwoni?' pyta.

'Christianie, nie widziałeś może Any, bo wyszła z domu na spacer kilka godzin temu i wiem, że nie poszła nikogo odwiedzić, bo z nikim się tutaj nie przyjaźni?'

'Jestem teraz akurat w Georgii, ale niestety nie widziałem jej nigdzie, może gdzieś jeszcze poszła. Ale postaram się jakoś pomóc.' mówi.

'Dziękuję ci Christianie.' mówię wdzięczna, po czym się rozłączam.


Christian

Po telefonie mamy Any jestem bardziej niż zaniepokojony. Mimo że minęło już tyle czasu to Ana wciąż jest dla mnie najważniejsza. Jestem teraz w związku z Melanie, ale muszę to zakończyć, bo jej nawet nie kocham i nigdy nie będę. Myślałem, że uda mi się zapomnieć o Anie, ale nie mogę.

-Kochanie stało się coś?- Słyszę jej głos i chyba nadszedł ten czas by zakończyć ten związek.

-Melanie, muszę ci coś powiedzieć. Musimy się rozstać.- mówię na jednym wdechu.

-Co? Ale jak to? Przecież było nam tak dobrze.- Mówi po czym zaczyna mnie całować, ale odpycham ją od siebie.

-Nie Melanie, to koniec.

-Jak chcesz, ale potem nie przychodź do mnie z przeprosinami.- Mówi, po czym wychodzi trzaskając drzwiami.

Jeden problem z głowy, teraz trzeba zająć się zaginięciem Any.

-----------------------------------------

Dzisiaj wiele się dzieję.

Mam nadzieję, że rozdział przypadł do gustu.

Czekam na gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Ana & Christian (1,2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz