Rozdział 15 Kolacja

1.9K 59 6
                                    




Ana

Właśnie wysiedliśmy z samochodu, kierowanego przez Taylora, kierowcę Christiana. Zamieram na widok willi przede mną. Wiem, że rodzina Grey jest jedną z najbogatszych w kraju, ale ta willa bardziej przypomina zamek. Gdyby nie Christian, który wybudza mnie z transu, to pewnie stałabym tam jeszcze dłużej.

-Ana, jeżeli tak bardzo podoba ci się ten dom, to dla nas kupimy podobny.-Mówi, oplatając mnie ręką w talii.

-Christian, nie musisz tego robić, tylko dom twoich rodziców jest piękny.-Mówię, całując go lekko w usta.

-Chcę dla ciebie jak najlepiej. Będziesz musiała przyzwyczaić się do tego, bo będę spełniał wszystko czego sobie zapragniesz.-Mówi to z takim uczuciem, że aż się rozpływam.

-Ooo, jest pan, panie Grey bardzo romantyczny.-Stwierdzam, na co na jego twarzy pojawia się uśmiech, który tak bardzo kocham.

Po chwili znajdujemy się przed wejściem, a mnie zaczynają zżerać nerwy, co Christian zauważa.

-Skarbie, nie denerwuj się tak. Moja rodzina cię polubi. Będziesz pierwszą dziewczyną, która przedstawiam moim rodzicom.

-Nie przyprowadzałeś tutaj swoich uległych?-Pytam ze zdziwieniem.

-Nie i lepiej zakończmy tę rozmowę.-Mówi i takim sposobem nasza konwersacja się kończy.

Christian puka do drzwi. Otwiera nam dziewczyna, mniej więcej w moim wieku lub trochę starsza. Kiedy zauważa Christiana, patrzy się na niego jak na jakiegoś boga. Mam ochotę coś powiedzieć, ale nie chcę robić takiego pierwszego wrażenia. Ale muszę przyznać, że jestem cholernie o niego zazdrosna. Christian najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego widziałam. Cieszę się, że za pewien czas będzie mój.

-Dobry wieczór, panie Grey.-Mówi do niego tak przesłodzonym głosem, że zaraz rzygnę tęczą. Nawet nie przejmuje się, że stoję tuż obok.

-Gretchen, to moja narzeczona, Anastasia Steele.-Mówi wskazując na mnie, a ja patrzę na niejaką Gretchen, która wygląda jakby miała się na mnie rzucić.

Naszą walkę wzroków przerywa przybycie Grace.

-Synku, czemu stoicie w progu. Wejdźcie do środka.-Mówi, na co Gretchen nasz wpuszcza do środka i od razu znika w korytarzu, który musi prowadzić do kuchni.-Ano, miło mi cie znów widzieć.-Mówi i podchodzi do mnie. Uśmiecham się, a kobieta porywa mnie w ramiona. Na początku jestem zdziwiona, ale potem oddaje uścisk.-Tak się cieszę, że Christian w końcu spotkał kobietę swojego życia.-Mówi uśmiechając się do nas.

-Mamo, proszę cię, w końcu musiał nadejść taki dzień.-Mówi, całując mnie w czoło.

-Ooo, jesteście słodcy, ale musimy iść, bo kolacja już czeka..-Mówi prowadząc nas do jadalni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I tak oto kończy się kolejny rozdział.

Czekam na Wasze opinie.

Damie Love

Ana & Christian (1,2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz