16 MARATON#2

12.7K 399 18
                                    

Staliśmy jeszcze chwilę przytuleni do siebie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy iść w stronę domu mojego chłopaka. Tak właśnie mojego chłopaka więc łapy precz lamy. Szliśmy całkowicie w ciszy. Nagle poczułam smyrnięcie na mojej ręce. Spojrzałam w dół na nieudolne próby złączenia naszych rąk przez Eliasa. Uśmiechnęłam się pod nosem i złapałam rękę chłopaka. Przytuliłam się do niego i cały czas w ciszy szliśmy do jego domu.
Po dziesięciu minutach byliśmy już na miejscu czyli w jego pokoju. Elias usiadł na łóżku i pociągnął mnie tak, że leżeliśmy przytuleni na łóżku. Chłopak obejmował mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego torsie.

-Jak to się stało, że się we mnie zakochałeś?
-No wiesz już pierwszego dnia jak cię zobaczyłem to mi się spodobałaś. Potem zaczęliśmy się spotykać i zakochałem się.

Nie odpowiedziałam tylko mozniej wtuliłam się w chłopaka. Nie myślałam, że kiedykolwiek będę z kimś takim. Nigdy nie myślałem, że będę z Eliasem. Jest on naprawdę uroczy, opiekuńczy i zawsze umie poprawić mi humor. Teraz już wiem, że serio go kocham.

-Hej mała?
-Nom?
-Jutro zabieram cię na randkę.
-Naprawdę? Gdzie mnie zabierasz skarbie?
-Niespodzianka - powiedział i dał mi buziaka w czoło.
-Nie lubię niespodzianek - odpowiedziałam z słyszalnym zawiedzeniem.
-Ta na pewno ci się spodoba.
-Mhm. Powiedzmy, że ci wierzę.
-To co teraz oglądamy.
-Ostatnio w kinie była noc horrorów. Dwie części obecności i Annabeelle. Sprawdź czy nie ma już w internecie Annabelle.
-Okeej.

Chłopak wstał z łóżka i poszedł po laptopa. Pięć minut później znów leżeliśmy przytuleni do siebie oglądając horror.
Po zakończeniu filmu musiałam zbierać się już do domu.

-Odprowadzę cię Eva.
-Okej.

Zeszliśmy do przedpokoju i ubraliśmy buty. Otworzyłam drzwi i wyszłam na podwórko czekając na Eliasa, który zamykał dom. Po chwili chłopak podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
Szliśmy i cały czas rozmawialiśmy do czasu aż przerwał nam to telefon Eliasa.

-Halo?...Nie mogę teraz...przecież ci kuzwa mówię ze jestem zajęty...Nie...dobra będę za dziesięć minut. Czesc.

Rozłączył się i popatrzył na mnie przepraszajacym wzrokiem.

-Idź dam sobie radę. Naprawdę.
-Dobrze przepraszam.

Miałam już odchodzić, ale chłopak wpil się w moje usta. Pocałunek był długi i pełen uczuć. Kocham cię Elias.
Oderwaliśmy się od siebie, a ja ruszyłam w drogę do domu.
Gdy byłam już na naszym podwórzu zobaczyłam, że na podjeździe stoją trzy samochody.
Jeden Isaka, drugi mój, a trzeci...

Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Weszłam do środka, a następnie udałam się do salonu.
Usiadłam bratu na kolanach i go przytuliłam.

-Cześć braciszku.
-A z Chrisem się nie przywitasz?
-Nie.

Posłałam mu nienawistne spojrzenie, a następnie odwróciłam wzrok na film lecący w telewizji.

_________________________________________

To już drugi rozdział maratonu. Zostawcie 🌟

Przyjaciel mojego brata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz