24

12K 482 28
                                    

Tak jak postanowiłam tak i zrobiłam. Cały dzień spędziłam z Isakiem. Cały dzień byliśmy w wesołym miasteczku. Wygrał nawet dla mnie misia większego ode mnie. Później byliśmy w kinie na jakiejś komedii. Powiem całkiem całkiem była. Na jutro Isak zaplanował spotkanie z Ingrid czyli z jego dziewczyną. Z tego co słyszałam jak rozmawiał z nią przez telefon była bardzo chętna żeby mnie poznać. Do domu wróciliśmy dopiero po osiemnastej. Chris znowu gdzieś pojechał i narazie nie wyjaśnił mi o co wczoraj mu chodziło. Oczywiście na jutro zostałam zaproszona z Eliasem. Chłopak wyraził chęć poznania przyszłej matki dziecka mojego brata. Skomplikowane to trochę. Po powrocie z wesołego miasteczka i kina postanowiłam wziąść prysznic i położyć się wcześniej spać. Dlatego po wejściu do domu od razu skierowalam się do łazienki i wykonałam wyżej wymienioną czynność. Następnie położyłam się i od razu odplynelam w objęcia Morfeusza.
Rano obudziłam się wypoczęta i gotowa do dzialania. Może dlatego że była jedenasta. Do Ingrid jadę od Eliasa, bo mój brat jest u niej już od rana. Mówił, że chce pomóc jej przygotować obiad. To miłe z jego strony. Ja u swojego chłopaka miałam być już o trzynastej czyli mam tylko dwie godziny na przygotowanie się i dojechanie.
Zaczęłam od śniadania. Tak jak wczoraj były to płatki owsiane z mlekiem. Po posiłku postanowiłam umyć włosy. Skierowalam się do łazienki. Pochyliłam się nad wanną i oblałam włosy wodą. Następnie umylam je brzoskwiniowym szamponem. Po skończonym "zabiegu" wytarłam je ręcznikiem. Z tak zwanym turbanem weszłam do pokoju i zaczęłam wykonywać delikatny makijaż. Odrobina korektora na doły pod oczami, puder i tusz do rzęs, a także czarna kredka na podkreślenie. Gdy makijaż był skończony skierowałam się do szafy, aby wybrać coś w czym mogłabym iść. Nie wiedziałam czy mam ubrać się bardziej uroczyście czy na luzie, dlatego postawiłam na czarną bluzkę na ramiączka z koronką na górze, czarną rozkloszowaną spódnice do połowy ud, a do tego czarne roshe. Na to czarną narzutkę, a nawet mogę nazwać to swetrem sięgającym do kostek. Ubrałam się w przygotowane ciuszki omijając narazie narzutę i buty.
Podeszłam do toaletki i zdjęłam ręcznik z włosów. Podlaczylam suszarkę do gniazdka i wysuszylam się. Rozczesałam moje długie włosy i związałam je w wysoką kitkę. Zostało mi pół godziny dlatego ubralam buty i zeszłam na dół po kluczyki do auta. Wyszłam z domu zakluczajac drzwi i pojechałam do eliasa. Droga do chłopaka zajęła mi nie cały wcześniej wymieniony czas. Wysiadłam z samochodu nie zamykając go bo Elias mieszka w wyjątkowo bezpiecznej ulicy. Weszłam do domu nie pukając. Mam te znajomości co nie. Poszłam do pokoju chłopaka i przywitałam się z nim pocałunkiem.

-Idziemy?
-Tak.

Tak szybko jak do tego domu weszłam tak szybko z niego wyszłam. Wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy na spotkanie z przyszła mamą.

____________________________________

Nikt już tego nie czyta. Myślę, że chyba opowiadanie powinno zostać usunięte.

Przyjaciel mojego brata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz