29

10.7K 356 22
                                    

*Polecam włączyć piosenkę w mediach*

Tydzień później odbył się pogrzeb. Wszystko stało się takie czarne. Moje życie zostało wyprane z uczuć. Czarny świat, czarne ubrania, czarne myśli. Wszystko przestało dla mnie istnieć, bo go straciłam. Straciłam osobę, której nie chciałam tak bardzo stracić. Osoba, którą kochałam i kocham nadal została mi odebrana. Zabrana bez ostrzeżenia i czasu na pożegnanie. Bez czasu na przygotowanie się do straty. To co było najgorsze już się wydarzyło. Elias odszedł. Po prostu umarł.
Po jego pogrzebie pierwsze co zrobiłam to zapasy, bo wiedziałam, że przez dłuższy czas nie wyjdę ze swojego pokoju. Zaszyje się w swoich czterech ścianach i będę patrzeć w nicość dożywiając się tylko żelkami, których zapas starczy mi na pół roku. Nienawidzę tego, że los odbiera nam te ważne osoby. Czemu każe nam radzić sobie z takimi problemami? Dlaczego tak musi być?
Słyszę nieustanne pukanie już od pięciu minut. Słyszę łomot w mojej głowie, który dopiero po chwili obrazuje mi prawdę. Ktoś puka do drzwi.

-Eva otwórz drzwi. Porozmawiaj ze mną proszę. Nie chcę zostawiać cię z tym samej.
-Chcę zostać sama.
-Eva nie zamykaj się przed nami. Chcę ci pomóc.
-Chris. Gdybyś tylko sprawdził to byś wiedział, że drzwi nie były nawet na chwilę zamknięte.

Już po chwili usłyszałam skrzypnięcie i ujżałam osobę, która zakłóciła mój spokój i wtargnęła w moją nicość.
Chłopak nic nawet nie powiedział i po prostu położył się obok mnie. Objął mnie ramieniem i kojąco gładził po plecach.
Po prostu był. Nic nie robił, ale był. Pokazał, że tak naprawdę jest osobą, na którą mogę liczyć. Nie ważne czy to później wykorzysta. Może mnie zostawi, ale liczy się ta chwila i to, że jest obok mnie. Nie ważne jak teraz wyglądam. Czy mam makijaż czy nie. Moje włosy zapewne wyglądają jakby przeszło po nich tornado, a moja ubrudzona czekoladą piżama jest już przepocona i zmechacona. Chris się tym nie przejmuje. Objął mnie i tym jednym ruchem dodaje mi otuchy. Tym co opisuje naszą relacje w tej chwili to przyjaźń, bo oboje zapdliśmy w nicość i czekamy jedno na drugie aż będziemy gotowi z niej wyjść.

_______________________________________

Obiecałam wczoraj, ale nie mialam nawet sekundy żeby wstawić. Relly sorry 😟❤

Przyjaciel mojego brata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz