2

21.1K 578 21
                                    

Podróż minęła mi naprawdę szybko. Może to przez te emocje. W końcu zobaczę brata, którego przez ostatnie pół roku widziałam tylko na FaceTime. Ogromnie cieszy mnie, że u niego zamieszkam, iż będę miała więcej swobody, niż mieszkając z rodzicami. Niestety mieszkanie z nim ma jeden minus, a mianowicie Chrisa. Nie będę owijać w bawełnę. Nie lubimy się już, chociaż kiedyś się przyjaźniliśmy. Wysiadłam z samolotu i udałam się do taksówki, którą brat wcześniej zamówił mi na to miejsce.

-Dzień dobry. Pani Eva? - zapytał kierowca, a ja kiwnęłam głową.
-Dzień dobry. Tak to ja.
-Czyli jedziemy do Isaka. Proszę zapiąć pasy - polecił a ja to wykonałam
-Już, już.

Droga taksówką także minęła mi bardzo szybko. Zapłaciłam taksówkarzowi, czego mój brat oczywiście nie zrobił. Wysiadłam z auta i powoli zaczęłam ciągnąć za sobą bagaż w stronę domu chłopaków. Gdy weszłam na duże podwórko od razu zobaczyłam piękny ogród, który zawsze podziwiałam. Znajduje się tu także drewniana altanka, w której mieści się stolik i cztery krzesła. Moi rodzice uznają to za piękny element wyposażenia, jednak ja myślę, że po prostu odbywają się tam ogromne melanże. Na podjeździe stały dwa auta. Czarne BMW e36 i białe Audi a3 8P. Zapewne jedno należało do Isaka, a drugie do Chrisa. Muszę przyznać, że mój brat do najbiedniejszych nie należy. Założył w Miami dużą firmę, która przynosi mu niezłe pieniądze. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dwa razy dzwonkiem. To taki nasz znak. Wiem dziecinne, ale to ja, a ja jestem dużym dzieckiem! Stałam przed drzwiami i czekałam aż ktoś łaskawie się do nich dowlecze i je otworzy. Dopiero po dłuższej chwili usłyszałam dźwięk przekręcania klucza w drzwiach. Byłam już gotowa skoczyć na mojego brata. Rozpierały mnie takie emocje. 
Jednak gdy drzwi się otworzyły moje serce zaczęło bić jak szalone. Nie wiedziałam, że jego osoba dalej tak na mnie działa. Stałam i patrzyłam na niego. Na jego piękne wyrzeźbione ciało. Brązowe włosy i oczy. Chłopak był po prostu jakimś bożkiem.
-Zrób sobie zdjęcie. Będziesz mogła dłużej sobie popatrzeć - powiedział to jakby z rozbawieniem. Bez żadnej kpiny i złośliwości. Nawet się uśmiechnął, co diametralnie wybiło mnie zz rytmu.
-Tak, pewnie Chris - mimo jego zachowania, ja jednak postanowiłam zachować się obojętnie i dalej w głowie kotłować wszystkie krzywdy, które spotkały mnie przez niego.

Chciałam go już ominąć, gdy on zastawił mi drogę i mocno mnie przytulił. Wydałam z siebie zgłuszony pisk i po prostu stałam w bezruchu. Nie spodziewałam się, że Chris przełamie się na takie gest wobec dziewczyny, której nie lubi. 

Przyjaciel mojego brata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz