41

9.7K 258 85
                                    

Chłopak wyszedł z domu, a ja popadłam w jakąś histerię. Nie mogłam zachamowac napływających do moich oczu łez.
Dlaczego do cholery tracę osoby, na których tak bardzo mi zależy.
Wzniosłam oczy do góry

-Elias ty kurwo. Jak ja cię nienawidze. Zepsułeś wszystko. Potrafisz tylko ranić. Czemu ja nie zauważyłam tego wcześniej - wyszeptałam sama do siebie i zaczęłam płakać. Nie płakać. Wyć jak małe dziecko.

Boże czemu ja się urodziłam. Moja mama mogła przecież usunąć ciążę i wszystko byłoby dobrze, ale czemu ty chciałeś inaczej.
Po jakiejś godzinie gdy trochę się opanowałam wybrałam numer do Chrisa. Myślałam, że chłopak nie odbierze. Jednak myliłam się.

-Eva przestań. Powiedziałem ci co o tym sądzę i nie zmienię zdania. Widzę, że Elias jest dla ciebie ważniejszy ode mnie, mimo że nie żyje, zdradzal cię i ma dziecko z dziewczyną, która pewnie oszukiwał tak samo jak ciebie. Czemu nie możesz zrozumieć tego jak mi na tobie zależy. Ale miałaś rację. Mimo że się kochamy nie możemy być razem.
-Eli... Chris przestań. Nie może to się tak teraz skończyć. Proszę porozmawiajmy o tym na spokojnie w domu. Proszę.
-Przykro mi Eva, ale to koniec - powiedział i rozlaczyl się.

Rzuciłam telefonem na drugi koniec pokoju.
Nie mam juz z dla kogo żyć. Chce już skończyć to cierpienie. Nienawidzę swojego życia.
Szybko podnioslam się z kanapy i pobieglam do łazienki. Otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej pojemnik o zawartości kilku pojedynczych żyletek. Wzięłam jedną z nich do ręki i przybliżyłam ją do skóry.

Za to, że niszczysz wszystkich na których ci zależy - pierwsze cięcie.
Za to, że nie umiesz docenić tego co masz - drugie cięcie.
Za to, że nie umiesz zapomnieć o przeszłości - trzecie cięcie.
Wymieniłam jeszcze kilka głębokich przykładów, które zostawimy grube szramy na moich nadgarstkach.
Za to że się urodziłaś - ostatnie cięcie.
Wiedziałam, że tyle wystarczy. Rzuciłam żyletkę na podłogę i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Patrzyłam na moje nadgarstki, z których z każdą chwilą wyciekiwało coraz więcej krwi.
Przepraszam, ale ja mam już dosć cierpienia.
Przed moimi oczami zaczęły ukazywać się mroczki, a następnie zastąpiła je ciemność, która już po chwili przemieniła się w oślepiającą jasność.

CHRIS

Wróciłem do domu po swoje rzeczy. W końcu rozstalismy się, nie możemy razem mieszkać. Mimo, że tak bardzo ja kocham i zależy mi na niej nie mogę z nią być, wiedząc, że zawsze będę na drugim miejscu. Nie mogę żyć ze świadomością, że nigdy nie będzie kochać mnie tak bardzo jak ja kocham ją.
Pierwsze co zrobiłem, to poszłem do łazienki. Chyba mówi się poszedłem, ale mniejsza. Zapalilem światło, a co tam zobaczyłem złamało moje serce w kawałki drobne jak pył.
Eva leżała w kałuży krwi wyciekającej z jej nadgarstków.
Szybko podbieglem do dziewczyny i przy niej uklęknąłem. Ściągnąłem ręczniki z szafki i zacząłem torowac krew. Jedną ręką wyjalem telefon z kieszeni i zadzwoniłem po karetkę. Opowiedzialem wszystko dokładnie i czekałem, aż w końcu pojawią się, aby zabrać do szpitala moją małą Eve.

-Kochanie, wybacz mi obudź się proszę. Eva. Przepraszam - mówiąc to płakałem jak dziecko. Jestem chłopakiem, ale nic nie równa się z tym bólem jaki teraz czuję. Nie mogę tego wszystkiego powstrzymać. Nie da się.

Zadzwoniłem też do Isaka i wszystko mu wyjaśniłem. Wydarł się, że to wszystko przeze mnie, ale co się dziwić. Taka prawda gdyby nie ja, Eva w tym momencie zapewne wpieprzalaby lody i oglądała tego głupiego teen wolfa.

Po około piętnastu minutach karetka przyjechała.
Lekarze wskoczyli do łazienki i od razu podbiegli do Evy.
Jeden z medyków sprawdził puls dziewczyny. Chwilkę później pokręcił głową o spojrzał w moja stronę.

-Przykro mi. Ona nie żyje.

Nie.Nie.Nie.

---------------------------------------------------------
W piątek epilog i dla tych którzy by się zastanawiali, nie, to nie jest sen. Od razu informuje, ze dzień po opublikowaniu epilogu wstawię coś takiego jak "OD AUTORA". Napisze tam kilka ważnych informacji o książce.

Przyjaciel mojego brata [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz