Przyjaciel mojego brata [ZAKOŃCZONE]

22

Weszliśmy do domu trzymając się za ręce. Tak bałam się reakcji mojego brata i to bardzo. Zamknęłam drzwi i od razu uslyszlam krzyk mojego brata z pytaniem jak randka, a po chwili on sam ukazał się w przedpokoju.

-Hej Ev.. o cześć Elias.

Podszedł do Eliasa i uścisnęli sobie ręce.

-Cześć. Isak bo mam prośbę do ciebie. Czy Elias mógłby na noc dziś zostać - mówiłam, a moje słowa układały się bez składu i ładu.

Czekałam na odpowiedź kilka sekund.

-Nie mam nic przeciwko - powiedział spokojnie i delikatnie się uśmiechnął, ale ja jako osoba powiązana z nim więzami krwi wiedziałam, że jest zdenerwowany.

Elias uśmiechnął się do mnie i podniósł mnie tak, że musiałam opleść go nogami w pasie. Objęłam go rękami na szyi i mocno się do niego przytuliłam. Chłopak zaczął kierować się po schodach na górę i postawił mnie na ziemię dopiero gdy znaleźliśmy się w moim pokoju.

-Co robimy?
-Która godzina?

Chłopak wyciągnął swojego iPhonea prawdopodobnie sprawdzając godzinę.

-22:15.
-Idealna pora na obejrzenie jakiegoś dobrego horroru.
-To już jest w necie.
-Jak tego w kinie jeszcze nie było - powiedziałam z kpiną unosząc brwi do góry.
-Ale cda jest szybsze.

Zaśmiałam się i poszłam po laptop leżący na biurku. Usiadłam na łóżku obok Eliasa i położyłam głowę na jego klatce. Laptop położyłam na swoich nogach, które wcześniej wyprostowałam. Wpisałam w wyszukiwarkę "to" i po chwili oglądaliśmy już horror.

-Te klauny są śmieszne, a nie straszne serio - mówiłam powsztrzymując się od śmiechu.
-Czy jest jakiś horror, który cię przestraszy?
-Był jeden taki. Anioł śmierci.
-Tylko?
-Tak. Chyba, że liczy się to, że w piątek 13 były tak obrzydliwe sceny, że mi się zygac chciało no.

Chłopak zrobił jescze tylko coś w stylu hmm i z powrotem skupił się na filmie.
Po skończonym seansie postanowiłam pójść do mojego brata po ciuchy dla mojego chłopaka, bo ten wiedząc, że do mnie jedzie nie wziął sobie nic do spania.
Wyszłam z pokoju i udałam się w niebezpieczną podróż, aby znaleźć brata.

-Isak? - nie uslyszalam odpowiedzi dlatego ponowiłam krzyk.
-Nie drzyj mordy. Nie ma go - zamiast od brata odpowiedź otrzymałam od Chrisa.
-A gdzie jest?
-Musiał do pracy na nocną zmianę iść. Co chciałaś od niego?
-Elias nie ma w czym spać. Dałbyś mu jakieś dresie i koszulkę.

Chris popatrzył się na mnie i skinieniem głowy dał mi znak, abym poszła za nim.
Po chwili stałam już u niego w pokoju i czekałam aż wygrzebie coś z szafy.

-Masz. Powinno być dla niego dobre - powiedział dając mi ubrania.
-Dzięki - uśmiechnęłam się lekko i nie wiem czemu, ale nadal stałam w jego pokoju. Gdy zobaczyłam, że robi się niezręcznie postanowiłam jednak owy opuścić.
Gdy byłam już prawie na korytarzu Chris złapał mnie za łokieć.

-Przepraszam.

Patrzyłam na niego z niedowierzaniem.

-Obiecuje, że wszystko ci wkrótce wyjaśnię - powiedział i zamknął mi drzwi przed nosem. Ciekawe. Nie powiem ciekawe.

Dziesięć sekund później byłam już w swoim pokoju.

-Masz to ciuchy Chrisa. Mojego brata w domu nie było.
-Dziękuję - Elias wstał z łóżka i zabrał mi ciuchy przy okazji dając mi buziaka w czoło, po czym skierował się do łazienki.

Po dziesięciu minutach ja ponowiłam jego czynność i także udałam się do łazienki, aby wziąść prysznic.
Gdy wyszłam z pomieszczenia chłopak leżał na moim łóżku i przeglądał coś na telefonie. Położyłam się obok niego także biorąc telefon i przeglądając social media.

-Co robimy jutro, a tak naprawdę to dziś? - zapytał.
-Wiesz chciałabym spędzić trochę czasu z bratem.
-Ok nie ma sprawy.
-Jesteś pewny?
-Tak. Wiem, że przyjechalas tu, żeby odnowić z nim kontakt. Nie przejmuj się. Spotkam się z chłopakami i programy w fife.
-Cieszę się. A teraz odłóż telefon i idź spać jest prawie druga w nocy - powiedziałam po czym zabrałam mu telefon i położyłam go wraz z moim na szafce nocnej.
-Dobranoc.