#Rozdział 15

97 5 0
                                    

Wyciągam z kieszeni spodni klucze, po czym przekręcam zamek i delikatnie otwieram drzwi. Ściągamy buty i ruszamy na górę w stronę mojego pokoju. Cicho wchodzimy, a ja szybko rzucam się na łóżko, bo czuję się na prawdę zmęczony. Madison siada na końcu łóżka i mi się przygląda.

-Ty będziesz spała tutaj. Poczekaj to zaraz przyniosę ci jakąś moją podkoszulkę.

-A  ty?

-Co ja?

-A ty gdzie będziesz spał?

-Na kanapie.-kiwnąłem głową na małą szarą kanapę pod ścianą.

-Nie będzie ci nie wygodnie? Ona jest strasznie malutka, więc ja mogę na niej spać. To żaden problem, jak coś. 

-Przestań, śpisz na łóżku i koniec kropka. Proszę.-podałem jej moją szarą koszulkę z nadrukiem Gwiezdnych Wojen. Uwielbiam ten film i w ogóle całą serię.

-A mogłabym wiedzieć gdzie jest łazienka?

-Na końcu korytarza, ostatnie drzwi po prawej.

-Okej dzięki. Zaraz wracam.-dodała, po czym zniknęła za drzwiami. Poszedłem w jej ślady i sam przebrałem się w czarne shorty do spania. Następnie pościeliłem sobie kanpę i poszedłem umyć się i wyszorować zęby na dół do łazienki. Gdy wróciłem usadowiłem się wygodnie i zacząłem przeglądać instagrama na telefonie. Nie minęło dużo czasu zanim Madison ponownie pojawiła się w pokoju. Wyglądała śmiesznie, bo moja koszulka była na nią za duża, sięgała jej do połowy ud. Dziewczyna ułożyła swoje rzeczy na krześle i położyła się do łóżka przykrywając się szczelnie kołdrą.

-Dobranoc Sebastian.-powiedziała cicho i przewróciła się na bok, tak że leżała plecami do mnie.

-Branoc.-odpowiedziałem i zamknąłem oczy. Po kilku minutach usłyszałem jak Madison  wierci się. Pewnie nie może spać czy coś. Nie myśląc dłużej przewróciłem się na drugi bok. Teraz zdałem sobie sprawę jaka  ta kanapa jest niewygodna. Musiałem podciągnąć nogi żeby w ogóle się na niej zmieścić. 

-Śpisz?- zapytała cicho dziewczyna.

-Nie, bo jest mi cholernie niewygodnie.

-To możesz przyjść tutaj, zmieścimy się.

-Okej.- zabrałem z kanapy swoją pościel i przeniosłem ją na łóżko. Następnie ułożyłem się wygodnie i przykryłem.

-Dziękuję.- powiedziała szeptem i odwróciła się plecami do mnie. 

Długo nie mogłem zasnąć, więc obserwowałem jak Maddy oddycha. Słodko wyglądała kiedy spała. Podjąłem kolejną próbę zaśnięcia, ale tym razem odwróciłem się w jej stronę i objąłem ją w talii.


Obudziłem się gdy było już jasno. Madison spała wtulona we mnie. Sprawdziłem godzinę na telefonie. Była już za pięć dwunasta! Nigdy tak długo nie śpię. Delikatnie odsunąłem się od dziewczyny i po cichu opuściłem pokój kierując się do łazienki, by tam wykonać poranne czynności. Po jakiś piętnastu minutach zszedłem na dół i poczułem piękny zapach dobiegający z kuchni.

-Hej mamo. 

-Hej jak się spało?

-Dobrze.

-Fajnie było wczoraj?

-Tak, było bardzo fajnie.- na wspomnienia poprzedniej nocy uśmiechnąłem się.

-A jak tam twoja koleżanka? Zejdzie na obiad?

-Skąd...

-Zostawiliście buty. Raczej wątpię, by twoi koledzy mieli rozmiar buta 38!- rodzicielka zaczęła się śmiać.- Wiesz jak ja byłam w twoim wieku, to twój ojciec...

Od Pierwszego Wejrzenia... (W TRAKCIE KOREKTY!) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz