Graliśmy już 3 godziny, a ja wciąż przegrywałem w najnowszą część Tekkena na xboxie... Ta dziewczyna była mistrzynią w tej grze i nie było nigdy szans, żebym mógł ją pokonać.
- Mam dość. - jęknąłem wyłączając grę.
To była już enta runda, kiedy zostałem pokonany w pierwszych sekundach walki. Aurelle oszukiwała, to było pewne. Brunetka władowała mi się na kolana i znów pocałowała mnie w nos.
- Może tak w usta? - zaproponowałem zsuwając swoje dłonie na jej biodra.
Niestety, pokręciła głową. Kazała mi czekać do ostatecznej decyzji Donatelli. Uszanowałem to, co nie oznaczało, że nie mogłem całować jej po innych zakamarkach jej idealnego ciała. Pozwoliła mi się całować po szyi, a nawet udało mi się zrobić jej kilka malinek! Jednakże moja przyjemność nie trwała zbyt długo, kiedy Aurelle oderwała się ode mnie, przesiadła i włączyła inną grę. A konkretniej fifę. Dobra, chociaż to.
A teraz uwaga. Szukam poradnika. Coś w stylu "Jak nie przegrać z dziewczyną w gry wideo?", albo "co zrobić, kiedy twoja dziewczyna okaże się być mistrzem w grach wideo?". Fakt, Aurelle nie była moją dziewczyną, ale pracowałem nad tym.
Następnego dnia, zamiast od razu wstać i iść na śniadanie wszedłem na Twittera. Wszędzie huczało i buczało o tym, że "Zayn Malik nie umie wygrać ze swoją psiapsi w gry wideo". Zaczęło się od wpisu Aurelle który mówił, że "Mistrz na zawsze pozostaje mistrzem... zayn naucz się przegrywać xx ". Cóż, nie moja wina, że ta dziewczyna urodziła się z joystickiem w ręku. Te huczenie i buczenie, generalnie padało ze strony Belli i Gigi, jednak moje fanki broniły mnie jak lwice, więc no. Tamte dwie mogą się pierdolić. No i dalej. Nim zdążyłem wypełznąć z łóżka, do pokoju wleciała Aurelle. Miała nieźle podkrążone oczy i czerwone jakby ćpała. W rękach miała kartki co oznaczało jedno. Przygotowała kolekcję dla Versace. Szczerzyła się jak popieprzona, co oznaczało, że nawet jej się to podobało. Przeglądałem po kolei, szkic po szkicu i co wywnioskowałem? Miała talent. Kurde, nawet będąc mężczyzną założył bym od niej kolekcję dla kobiet i nie mówię o tym tylko dlatego, że kochałem Aurelle. Na pewno będę pierwszą osobą, która wykupi całą kolekcję dla mężczyzn. No dziecka jeszcze nie mamy, żebym mógł też dziecięcą wykupić... Nieważne.
- Rozumiem, że mogę już dzwonić do Donatelli? - spytałem, a ona pokiwała głową. - W takim razie od razu umówię was na spotkanie.
Nim jednak zadzwoniłem, Aurelle wystukała na moim telefonie iż chce, żebym jej towarzyszył. Wiadome było, że nie zostawiłbym jej samej w takim dniu, nawet jeśli by mnie tam nie chciała. Donatella Versace była na próbach do pokazu, dlatego nie mogła się wyrwać i kazała nam od razu do niej przyjechać. Szybko zerwaliśmy się z mojego łóżka i ja pognałem do łazienki, a Aurelle do swojego pokoju. Nasze szczęście, wyrobiliśmy się w niecałą godzinę, łącznie z przerwą na śniadanie, bo w końcu to najważniejszy ze wszystkich posiłków. Później już bez opieki ochroniarza, pojechaliśmy na miejsce pokazu. Donatella z daleka wydawała się wkurzona, utwierdzały nas w tym jej krzyki. W skrócie, nic nie szło po jej myśli i chciała zamordować każdego, kto by się do niej zbliżył. Jednak Aurelle i ja zdecydowaliśmy się jej przeszkodzić. Bo przecież ona nas tak bardzo uwielbia, nie?
- Oby to było coś dobrego. - warknęła biorąc teczkę ze szkicami od Aurelle. - Pierdolone siostry Hadid mszczą się na mnie bez powodu. Może któreś z was mi to wyjaśni, co?
- Postanowiłem nie rezygnować z Aurelle, co nie spodobało się im. Bella próbowała mnie szantażować, żebym wrócił do Gigi, a Gigi, cóż... Upiła mnie, żebym myślał, że pieprzę się z inną i wymusiła ode mnie przeprosiny. - wyjaśniłem pokrótce.
- Nie będę pracować z tą małą dziwką Zayna! - usłyszeliśmy za kulis.
- Tak jest od rana. - burknęła Donatella i odwróciła się do Aurelle. - Nie martw się Aurelle. Ja z ciebie też nie zrezygnuję. Żadna pizda nie będzie mi mówić jak mam pracować. One po prostu wylatują. - wzruszyła ramionami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Co?! - pisnęły owe siostry Hadid.
- No chyba żartujesz... - syknęła Gigi.
- Aurelle dostała tą pracę, a wy przecież nie chcecie pracować z tą małą dziwką, więc proszę. Jesteście zwolnione. Na własne życzenie. Z resztą... - Donatella podeszła bliżej Belli i splunęła jej prosto w twarz. - Aurelle i Zayn to moje dwa skarby, a wy bezczelnie zabrudzacie moje skarby. Nie pozwolę na to, żebyście to wciąż robiły. Dobrze wam radzę. Wycofajcie się, bo nie chcecie mnie za wroga. Doskonale wiecie, że jeśli będę chciała to jedynym miejscem gdzie pozwolą wam pracować będzie McDonald's na zmywaku. Prawda Gigi? - spytała. - Jesteś pewna, że chcesz tam wrócić?
- Chodź już, Bells... - mruknęła blondynka i pociągnęła do wyjścia swoją siostrę.
- Cóż, dla takich dziwek liczy się tylko forsa, więc raczej już się do was nie zbliżą. - podsumowała Donatella.
- Aż tak Aurelle jest dla ciebie ważna? - uśmiechnąłem się.
- Widzę w niej siebie, z tym, że ja jestem z Włoch i mnie nikt nie zaoferował pracy tak jak ja jej. Nie macie pojęcia jakie piekło zafundował mi mój świętej pamięci brat, który był założycielem tego imperium. Dopiero gdy w złości pocięłam jego ciuchy, przeddzień pokazu, zobaczył mój potencjał. Wiem, że Aurelle nie zrobiła tego specjalnie, ale gdyby tego nie zrobiła nigdy nie zwróciłabym na nią uwagi. - odpowiedziała i dotknęła dłonią policzka brunetki. - Kochanie moje... Chodź cię oprowadzę.
Pociągnęła Aurelle za sobą, a ja zostałem, siadając na jednym z przygotowanych miejsc do pokazu. Nie było ich w sumie z 15 minut, a kiedy wróciły, Aurelle usiadła mi na kolanach.
- Jest niesamowita... - zaśmiała się Don.
- Ta... Uważaj, bo cię ogra w gry wideo. - prychnąłem i ugryzłem lekko ją w ramię, za co oberwałem. - Jak tam, Syrenko?
Brunetka odwróciła się do mnie twarzą i położyła dłonie na moich policzkach. Wyszczerzyła się jak wariatka, po czym złożyła pocałunek na moim nosie. Hah, typowo... Polubiłem to, muszę przyznać.
- Chcę coś więcej niż tylko przyjaźń... - wyszeptałem jej do ucha.
CZYTASZ
dusk till down #zaynmalikff ✔
Fanfiction'- Odezwij się do mnie. - rozkazałem, ale ona nadal siedziała przede mną z kamienną twarzą. - Odkryję twoją tajemnicę, Aurelle Chevalier*, nawet jeśli miałbym zginąć.' Odkąd Zayn poznał Aurelle, minęło wiele lat. Wiele w ich życiach się zmieniło. P...