58. "[...] miałam wiele planów..."

1.7K 72 0
                                    

Z impetem wparowałem do sypialni. Zerknąłem w kierunku naszej łazienki, której drzwi były akurat uchylone. Aurelle usilnie uciskała swoją ranę, a łzy ciekły jej ciurkiem po policzkach. Od razu do niej podbiegłem. 

- Rita jest słaba w asyście. - zaśmiała się przez łzy. - Z resztą i tak nie mam jak zszyć tej rany... Krew nie chce przestać lecieć... Zayn, błagam nie pozwól mi umrzeć w tej łazience... - powiedziała z paniką w oczach.

- Aurelle, wszystko będzie dobrze. Nie umrzesz. Na pewno nie dzisiaj i nie tutaj. Musimy pomyśleć jak cię przenieść do samochodu, żeby twoi rodzice cię nie zobaczyli. Ani, żeby prasa cię nie rozpoznała pod szpitalem... - powiedziałem. - Najpierw spróbujemy zatrzymać ten krwotok.

- Weź 3 świeże ręczniki, zwiń je w rulony, takie ciasne i przyduś do mojego brzucha, tak porządnie. Potem musisz wziąć bandaż, został tylko elastyczny, więc nie będzie problemu ze znalezieniem go i owiń mój brzuch nim. Spróbuję wstać, żeby było ci łatwiej. - wytłumaczyła.

- Aurelle, jesteś pewna co robisz? - spytałem. - Nie wiesz na co, żeś się porwała...

- Na kółko dramatyczne? - nawiązała do naszego ulubionego filmu, a konkretniej Avengers. - Co rzecze matka, gdy jej kiece wdziewasz?

- Proszę, bądź poważna. - przeszedłem do garderoby i chwyciłem jakieś szerokie ciuchy.

- Zadzwoń do Rity, niech wyprowadzi rodziców do ogrodu, wtedy będziemy mogli szybko wyjść... Potem niech powie, że wzięłam leki i poszłam spać i nie życzę sobie, żeby mi przeszkadzano, a ty musisz pilnie wyjść do studia, bo są jakieś komplikacje. - powiedziała.

Zrobiłem co kazała. Już niecałe 10 minut później Aurelle leżała na tylnej kanapie w samochodzie. Jechałem jak pojebany do najbliższego szpitala. Lekarz widząc nasze starania zatamowania krwotoku pochwalił nas, no bo udało się na czas wszystko zatamować.

- Aurelle mówiła co mam robić. - powiedziałem, kiedy lekarz mnie chwalił.

- Z tego co słyszałem, to już nie raz ratowałaś komuś życie... - powiedział doktor Collins. - Nie myślałaś kiedyś, żeby iść na medycynę?

- W liceum miałam wiele planów na przyszłość... Owszem, medycyna była jednym z tych planów, ale... - przyznała Aurelle, kiedy znów ją zszywali. - Nie mogłabym znieść myśli, że straciłam pacjenta... I miałam okazję tego doświadczyć, bo byłam na medycynie jakieś 3 lata. Chciałam być pediatrą, ale na widok tych dzieci, mówię oczywiście tych nieuleczenie chorych, serce mnie potwornie bolało. Przeżywałam to bardziej niż ich rodzice. Śmierć dziecka jest najgorsza. - zagryzła wargę.

I cholera... Ja naprawdę nie wiedziałem, że była na medycynie! Tym bardziej, że chciała być pediatrą! Fakt, rzadko dzwoniłem, a nawet jeśli to rozmowy nie trwały długo i były głównie na moje życie jako gwiazdy... Poczułem się strasznie głupio. 

Moje rozmyślenia jakim debilem jestem przerwał doktor.

- Przepiszę maść, żeby rana szybciej się goiła. Niestety, Aurelle będzie musiała być przykuta do łóżka, przez bliżej nieokreślony czas. Niedługo wpadnę na kontrolę. Dam też tabletki przeciwbólowe, Aurelle może być trochę rozdrażniona i humorzasta po nich, jednak to są najskuteczniejsze pigułki jakie znam. - tłumaczył patrząc mi w oczy i dał mi recepty.

- Zayn, pójdziesz od razu je wykupić? A ja się tu ogarnę... - powiedziała brunetka.

Okay, wydało mi się to co najmniej dziwne, ale zgodziłem się. Po 15 minutach wróciłem. I doktor i Aurelle mięli grobowe miny. Chciałem zapytać o co chodzi, jednak coś mi podpowiadało w głowie, abym tego nie robił... Po prostu dam jej czas, niech sama powie... Dobrze robię?



______________________________________________________ 

uf, miałam dodać wczoraj, ale miałam rodzinną imprezę i no... nie udało się xd ale jest dzisiaj, tak na poprawę humoru przed ciężkim poniedziałkiem.

może wydam się pojebana, ale ja serio lubię poniedziałki, nawet jeśli jestem zawalona sprawdzianami i pracami klasowymi i tak dalej... Na pewno nienawidzę wtorków, bo mam najgorsze i najnudniejsze zajęcia xd uwierzcie, 3 godziny hiszpańskiego z moją nauczycielką to 99% rozważań grupy nad samobójstwem. przez nią znienawidziłam ten piękny język ;-;

muchos besos chicas ! <4

_mxxq_

dusk till down #zaynmalikff  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz