*ROZDZIAŁ 1*

718 28 16
                                    

Dedyk dla stary_gofr

Dotarłam w końcu do Magnolii, miejsca gdzie znajdowała się siedziba glidii, do której chciałam od zawsze dołączyć. Piękne, duże, nowoczesne miasto. Pełno w nim ludzi. Znalazłam siedzibę gildii bez większych problemów. W gildii panował hałas, zgiełk i gwar. Gdy szłam do długiej, drewnianej lady, by porozmawiać z białowłosą dziewczyną, która mogła by widzieć o obecnej lokalizacji mistrza Makaraov, wpadłam na coś dużego, twardego oraz czarnego. Wylądowałam na zimnej, kamiennej podłodze. A "czarne coś" nawet nie drgnęło po naszej niewinnej stłuczce.

'Ta osoba naprawdę musi być gruboskórna, skoro nic a nic nie poczuła. Nawet nie drgnęło' pomyślałam nadal siedząc na lodowatej podłodze prawie na samym środeczku budynku.

Za to podszedł do mnie przystojny, różowowłosy chłopak z białym  szalikiem na szyi. Wyciągnął do mnie swą rękę i pomógł mi podnieść się z zimnej posadzki.

- Nic ci nie jesteś? Jestem Natsu. Natsu Dragneel, ognisty smoczy zabójca. A ty to kto tak dokładniej? - zapytał się delikatnym, ale zarazem ciepłym, męskim głosem.

- Nie, nic, Dziękuję za pomoc i emmmmm.... troskę. Tak apropo jestem Gabriela.

- Ładne im....

- Natsu... Natsu.... Znalazłem idealną misję dla na naszej drużyny, akurat nie daleko nas - rzucił niebieski, w dodatku latajacy, kocurek z białymi, dość puszystymi skrzydłami nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi.

- Poczekaj momencik Happy. Jestem zajęty  tozmawiam z Gabrielą. Tak właściwie po co tutaj przyszłaś? Masz jakieś zlecenie na naszą tablicę? - zapytał się.

- Nic z tych rzeczy. Chciałabym najzwyczajniej w świecie dołączyć akurat do tej gildii. I szukam konkretnie mistrza.

- Serio? Mira, gdzie jest dziadek? - krzyknął chyba na pół gildii, albo i jeszcze mocniej. A budynek nie należał jednak do tych najmniejszych.

- Powinien być w swoim gabinecie. A czemu pytasz? Natsu mam nadzieję, że nie wpakowałeś się w kolejne kłopoty i nie wciagnołeś w nie przy okazji naszej kochanej Lucy.

- Nie wpakowałem się w żadne kłopoty. O co ci znowu chodzi? Przecież jestem grzeczny jak nikt inny. Tylko będziemy mieć nowego maga w gildii. Zaprowadzisz ją do niego? - odpowiedział Natsu, chwytając mnie lekko za nadgarstek i pociągając delikatnie do blatu, za którą stała Mira w długiej za kostkę różowej sukience na ramiączka. Miałam ją na samym początku zapytać, ale wyszło, że pierw poznałam różowowłosego, a potem ją.

- Jasne. Jestem Mira. Bardzo miło mi Cię poznać. - przedstawiła się. Jest naprawdę  śliczna. Wydaje, się na bardzo milutką osóbkę.

- A ja Gabriela. Ciebie również. Mogłabyś mnie  zaprowadzić do mistrza?

-Jasne. Potowarzyszę Ci.

- Dziękuję to bardzo miłe z twojej strony.

Wyszla za lady, kierując się w kieruku brązowo-wisnowych schodów, po których weszliśmy na wyższę piętro. Weszłyśmy w długi korytarz, na której końcu były widoczne dość duże, drewniane drzwi. Pewnie prowadziły do gabinetu mistrza. Gdy dotarliśmy na jego koniec , Mira lekko zapukała do drzwi, potem zgrabnym, ale zarazem delikatnym ruchem otworzyła je i zrobiła 4 kroki w głąb pomieszczenia i powiedziała:

- Mistrzu, jest ze mną pewna dziewczyna. Chciałaby dołączyć do gildii.

- Powiedz jej żeby weszła do środka. I dziękuję, że ją tutaj przyprowadziłaś. - Mira czule się uśmiechnęła. Odwróciła się w moim kierunku i powiedziała swoim słodkim głosem:

- Gabriela, możesz wejdź.

Przepuściła mnie w drzwiach, potem sama wyszła i zamknęła za sobą drzwi. A ja odwróciłam się w kierunku biurka i mistrza.

- A więc chcesz dołączyć do mojej gildii?

Przytaknęłam przytakujaco głową.

- Dobrze. Podaj mi  swoją rękę. - podałam mu ją bez wahania. Dotknął moje przedramienia magicznym steplem, a po chwili pojawił się na nim żółty znak gildii - To byłoby na tyle. Teraz chodź ze mną na dół. Przedstawię Cię reszcie. Tak na marginesie, jak masz na imię, słońce?

- Gabriela, mistrzu.

- Jakim typem magi się posługujesz?

- Lodem. A dokładniej mówiąc jestem lodowym smoczym zabójcą.

- Mhmmm ... Grey i reszta smoczych zabójców powinna Cię w szczególności polubić. Teraz chodź.

- Mistrzu, są tutaj inni osoby, które zostały wychowane przez smoki?

- Owszem. Do wczoraj mieliśmy ich tylko trójkę. Natsu Dragneel, Gajeel Redfox i Wendy Marvell. Jeśli licząc tylko smoczych zabójców pierwszej generacji. Jakby doliczyć drugą generację, dochodzi jeszcze Laxus. Czyli mamy ich czterech. Teraz gdy ty do nas dołączyłaś, mamy 5.

Wyszliśmy na dobre z gabinetu mistrza, przeszliśmy korytarz i zeszliśmy po schodach. Gdy byliśmy przy barze. Mistrz wszedł (wdrapał się) na blat i powiedział:

- Słuchajta, mamy nowego maga - wskazując na mnie dłonią - Gabriele. Jest lodowym smoczym zabójcą. Mam nadzieję, że wszyscy będą dla niej mili. A TERAZ CZAS NA IMPREZĘ POWITALNĄ!! -na ten okrzyk wszyscy odkrzykneli entuzjastycznie i zaczęli pić alkohol. Z racji, że nie przepadałam za smakiem każdego rodzaju alkoholu, poszłam do Miry żeby z nią porozmawiać.

- Mira, możemy pogadać.

- Jasne, a co chodzi?

- Bo chodzi o to, że nie mam wynajętego żadnego lokum, mieszkania w Magnolii. I czy może Fairy Tail ma może jakieś domki, pokoje dla członków gildii, w którym mogłabym się zatrzymać?

- Aaaaaa. Mistrz ci nie powiedział? Jak nie to trudno. Mam 2 pensjonaty dla wszytkich członków. Oddzielny dla facetów i dziewczyn rzecz jasna. W żeńskim mieszka zdecydowana większą część osób które możesz obecnie tutaj zobaczyć. Na przykład Evergreen - ta w zielonej sukience i Erza, to ta w zbroi. Czynsz za pokój to 100,000 klejnotów.

- Serio? A macie może jakiś wolny pokój?

- Powinien jakiś być. Zaczekaj dopytam się  Erza możesz podejść na chwilę?

- Tak? Coś się stało? -odpowiedziała dziewczyna z długimi, szkarłatnymi włosami. Jest ubrana w zbroje. Jakbym zobaczyła ją na ulicy, chyba bym ją otoczyła dalekim łukiem.

- Orientujesz sie może czy w pensjonacie macie jakiś wolny pokój?

- Tak, jest. I chyba jakiś wolny pokój jest obok moich pokoi.

- Gabriela, pasuje ci żebyś zaczęła mieszkać od dzisiaj? A zaczęła płacić czynsz od następnego miesiąca. A te trzy dni do końca tego puściłybyśmy w nie pamięć?

-Jasne, pasuje - popiłam moim ulubionym sokiem grejfrutowym.

- Erza, mogłabyś się ją zaprowadzić? - zapytała Erze Mira jednocześnie patrząc na mnie.

- Jasne. A która to?

- Siedzę po twojej prawej stronie. Gabriela jestem.

- Aaa ok. Erza Scarlet mi również. Mogę Cię zaprowadzić.

I tak spędziłam jeszcze trochę czasu w siedzibę. Potem Erza odprowadziła mnie do mojego nowego pokoju w budynku należącego do gildii, przy okazji odprowadziła mnie po nim i przedstawiając innym dziewczynom z Fairy tail..

Pokój nie był taki jak u księżniczek, ale spokojnie mieściło się w nim łóżko, jedna z większych szaf na ubrania, dwa regały na książki, zwyczajnie biurko oraz krzesło. Wszystkie mebele zostały zrobione solidnie z dębowego drewna. Podłoga byłazaś z olchowego. Ściany zostały pomalowane na kolor jasnej pomarańczy, co idealnie komponowało się z jasno cytrynowym sufitem.

------------------------------------------------------------------------
Mam nadziej, że przypadnie wam do gustu historia Gabireli.

Laxus Dryer x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz